Klopp: Buczenie na Trenta? Byłem rozczarowany tym momentem
Jürgen Klopp w piątek był gościem na gali Fundacji Liverpoolu. Przedstawiamy wypowiedzi byłego trenera Liverpoolu w trakcie specjalnej rozmowy podczas tej uroczystości na temat Trenta Alexandra Arnolda, który ma dołączyć do Realu Madryt, oraz powrotu na ławkę.

Jürgen Klopp w trakcie przemowy na temat Trenta Alexandra-Arnolda. (fot. Getty Images)
– Nie chcę wam mówić, co macie myśleć, ale mogę wam powiedzieć, że to, co myślicie, jest błędne. To mogę zrobić, bo jestem starym człowiekiem i nie tracę czasu na ukrywanie mojej opinii. Więc... [wyciąga koszulkę Trenta] Ten chłopak w wieku 18 lat strzelił wolnego w Hoffenheim. Gdyby go nie strzelił, nie awansowalibyśmy do Ligi Mistrzów. W meczu z Barceloną wykonał najbardziej zuchwałą rzecz na świecie i stworzył gola na 4:0, który doprowadził do meczu, który nigdy więcej się nie powtórzy.
– Nie mówię wam, że nie powinniście być rozczarowani czy nie powinniście być źli. Chcę wam powiedzieć, byście nie zapominali. Nie zapominajcie. Ten klub nie zapomina. Słyniemy z niezapominania. Nie zapominamy o dobrych rzeczach i nie zapominamy o złych, ale ignorujemy te złe i pamiętamy te dobre, a na tej podstawie poprawiamy się jako grupa.
– Powiem wam więcej i to jest teraz coś ode mnie. Oglądałem wiele meczów i oglądałem ten mecz, gdy wszedł na boisko [jako zmiennik z Arsenalem]. I usłyszałem buczenie. Jak mówię, jestem stary, więc może to coś z moich słuchem. Dlatego zwiększyłem głośność, ale to dalej było buczenie. Potrzebowałem kolejnych 10 sekund, by to zrozumieć i wtedy wyłączyłem telewizor. Bo szczerze nie mogłem być bardziej rozczarowany tym momentem. To nie jesteśmy my. Na 100% nie.
– Bądź zły. Nie pojmuj tego. Co chcesz. Ale ten chłopak tyle dał... I ja tam byłem! Ja tam byłem każdego dnia! Gdyby on nie dawał z siebie wszystkiego, powiedziałbym wam teraz o tym. On jednak każdego dnia dawał z siebie absolutnie wszystko dla tego herbu. Teraz po 20 latach w swoim klubie zdecydował, że chce przejść gdzieś indziej. Jeśli ktoś ma być na to zły, to właściciele. Ale oni nie są źli!
– Więc pytamy: dlaczego nie podpisał nowego kontraktu? Słyszę u fanów te dyskusje o pieniądzach - że odchodzi bez opłaty transferowej! To właściciele powinni być źli, a nie my. Tu nie chodzi o to. On dał z siebie absolutnie wszystko. On nosi herb Liverpoolu na swojej skórze. Teraz jednak od następnego roku będzie grać dla innego klubu. Musimy więc zdecydować, jak sobie z tym poradzimy.
– Pomyślałem sobie, że pojadę na ostatni mecz i nałożę koszulkę Trenta. Jednak teraz kiedy zostaliśmy mistrzami, to nie chcę być pośrodku jakiegokolwiek ********. Nie chcę robić z tego zamieszania. Zasługujecie, by świętować ze wszystkim, co macie. Wszystkim. Jednak dzisiaj, na dwa dni przed tym meczem, nie mogę powiedzieć wam, co macie myśleć, ale mogę wam przynajmniej powiedzieć, że nie macie racji w tej konkretnej sprawie. Mieliście rację tak wiele razy. Walczyliście tak ciężko o to, by ten klub był w obecnym miejscu. Pozostawaliście 30 lat bez tytułu. Robiliście to w nadzwyczajny sposób. A ten chłopak... Proszę! Proszę was! Nie musicie być szczęśliwi, że odchodzi, ale nie zapominajcie, co zrobił dla tego klubu, bo ja nie mogę tego zapomnieć. Nic nie wydarzyłoby się bez niego, to na pewno.
– To, co stworzyliśmy przez tych 9 lat, to nie byłem ja. To byliśmy my. Po prostu o tym nie zapominajcie. Jesteśmy inni w ten dobry sposób. Nie zachowujmy się jak każdy inny klub. Mam nadzieję, że mecz w niedzielę będzie sytuacją, w której każdy będzie mógł stanąć przy tym trofeum za mistrzostwo. Kiedy Virgil otrzyma trofeum, to będzie jeden z najlepszych dni w naszym życiu. Poniedziałek [z paradą mistrzowską] będzie super specjalny. Jestem pewny, że zrobimy to w odpowiedni sposób.
Co ważne, Klopp skomentował też ostatnie plotki łączące go z Romą. Przypomnijmy, że w kwietniu mocno łączono go także z Realem Madryt. – Czy tęsknię za trenowaniem? Tęsknię za ludźmi. Tęsknię za pracą z przyjaciółmi, których kocham. Za takimi rzeczami. Jednak też w obecnym świecie możemy spotykać się tak często, jak to możliwe. Jeśli mam być w 100% szczery, to nie tęsknię za tą pracą. Ciągle nie. Cokolwiek przeczytacie w gazetach przez kolejne przynajmniej 2-3 lata łączące mnie z pracą trenerską w futbolu, to możecie być pierwszymi, którzy powiedzą: to jest p**rdolenie. [uśmiech] Nie idę do Romy [śmiech]. Byłem pewnie ostatnim, który się o tym dowiedział. Rzym to fajne miasto i pomyślałem sobie: okeeeej? [śmiech] Mój plan zakłada, że już nigdy [nie będę trenować], ale wiadomo... Nie zmieniam jednak swojego myślenia co sekundę. Naprawdę lubię to, co teraz robię. Tworzę relacje z ludźmi, z którymi pracuję i chcę robić to dalej. To coś fajnego. Mam pewnego rodzaju nowe życie. To już nie są 3 mecze tygodniowo, 12 konferencji i wywiady co 5 minut. Tworzenie jedenastki jest naprawdę trudne. Albo powiedzenie piłkarzowi, że nie zagra. Lekarz też zawsze dzwoni, by powiedzieć, że ktoś jest kontuzjowany. Oni nigdy nie dzwonią, by powiedzieć: wszyscy są zdrowi. Nie tęsknię za tym, miałem tego dosyć. Kocham futbol. Ciągle w nim pracuję i robię to, w czym jestem niezły. Chcę robić to dalej, a nie biec za czymś nowym. Może to wróci, nie wiem. Może będę mieć 70 lat i powiem, że wracam, ale teraz tego nie widzę.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze