Transfer Huijsena ułatwiła… kontuzja Cubarsíego
Reprezentant Hiszpanii przekonał wszystkich swoim debiutem w kadrze, a Królewscy uczynili go celem numer jeden po sprowadzeniu Alexandra-Arnolda.

Dean Huijsen. (fot. Getty Images)
Dean Huijsen i jego przejście do Realu Madryt okazały się prostsze, niż mogło się wydawać – głównie dlatego, że sam piłkarz, gdy tylko dowiedział się, że Królewscy naprawdę są zainteresowani, uznał, że nie ma dla niego innej opcji. Co prawda ten „związek” mógł dojść do skutku już cztery lata temu, ale ostatecznie wtedy do transferu nie doszło. Tym razem wszystko potoczyło się znacznie łatwiej. Nie było miejsca na żadne nieporozumienia, choć – jak przy każdym transferze – nie zabrakło momentów niepewności i wahań. Prawda jest jednak taka, że konkurencja niewiele mogła zdziałać. Gdy Huijsen usłyszał nazwę Real Madryt, cała reszta przestała mieć znaczenie, opisuje MARCA.
Już kilka lat temu Huijsen zwrócił uwagę trenerów z madryckiej akademii. Sprawa otarła się o szczegóły – o to, czy miał być kapitanem zespołu, czy nie – i potencjalny transfer do La Fábriki nie doszedł do skutku. Ojciec zawodnika wybrał wówczas Juventus – ten sam klub, który w poprzednim sezonie wypożyczył go do Romy, a następnie sprzedał do Bournemouth, przypomina MARCA.
Pierwsze obserwacje Bournemouth – Kerkez i… Huijsen
Środkowy obrońca ponownie trafił na radar Realu, gdy tylko zaczął wyróżniać się w Premier League. Kiedy drużyna spoza ścisłej czołówki prezentuje się dobrze, dział skautingu Los Blancos bacznie przygląda się jej piłkarzom. W trakcie tych obserwacji wyłoniły się dwa nazwiska – szczególnie Milos Kerkez, ale również Huijsen został podkreślony na czerwono jako zawodnik bardzo interesujący, donosi MARCA.
Debiut w reprezentacji Hiszpanii przesądził sprawę
Luis de la Fuente powołał go z powodu „nieobecności” Íñigo Martíneza, ale to kontuzja Cubarsíego w meczu z Holandią w Rotterdamie ostatecznie otworzyła Huijsenowi drogę do reprezentacji. Od tego momentu jego nazwisko znów zaczęło krążyć po stołach trenerów w Valdebebas. Jak donosiła już wcześniej MARCA, wielu wtedy pomyślało, że narodziła się gwiazda.
Po dwumeczu z Holandią śledzenie jego występów stało się bardzo dokładne. W Valdebebas znają jego otoczenie, wiedzą, co robi i czego unika, ale przede wszystkim Huijsen wzbudził zaufanie u trenerów Realu – zarówno swoim stylem gry, jak i osobowością, informuje MARCA.
Zgoda Xabiego Alonso na sprowadzenie stopera
Przez pewien czas władze klubu próbowały uciszyć temat i odwrócić uwagę, ale MARCA ujawniła w zeszłym tygodniu, że reprezentant Hiszpanii jest pierwszym wielkim celem wzmocnienia środka obrony. Negocjacje nabrały tempa, a wszystko zaczęło się od decyzji zawodnika, który jasno dał do zrozumienia, że jest gotów zrezygnować z pieniędzy, mimo ofert z Premier League. Transfer został też zaakceptowany przez Xabiego Alonso.
Obecność klauzuli wykupu i możliwość rozłożenia jej na trzy raty sprawiły, że 50 milionów funtów nie było dla Królewskich poważnym problemem – co zresztą potwierdził przebieg operacji, podsumowuje MARCA.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze