Ancelotti: Podpisałbym się krwią pod 11 tytułami w ciągu 4 lat
Carlo Ancelotti pojawił się wczoraj na konferencji prasowej przed dzisiejszym spotkaniem z Mallorcą w La Lidze. Przedstawiamy zapis tego spotkania trenera Realu Madryt z dziennikarzami w Valdebebas.

Carlo Ancelotti na wczorajszej konferencji prasowej w ośrodku Realu Madryt w Valdebebas. (fot. Getty Images)
[RMTV] Jutro rozegracie przedostatni domowy mecz w sezonie z dobrą Mallorcą. Jakiego meczu spodziewa się pan po ekipie z Balearów?
Jak zawsze w tych ostatnich starciach, to będzie trudny i wyrównany mecz. Mamy pewne ważne braki, ale jednocześnie jesteśmy w stanie wystawić konkurencyjny zespół. Postaramy się zrobić maksimum, czyli wygrać te trzy pozostające mecze. La Liga jeszcze się nie skończyła. Nie chcemy być tymi, którzy wręczą mistrzostwo rywalowi. Chcemy poradzić sobie dobrze w tych trzech meczach i dobrze dokończyć sezon, który był trudny.
[La Sexta] Jakie są pańskie odczucia? Czuje pan smutek, bo kończy się pański etap w Realu czy szczęście, że dołącza pan do pięciokrotnego mistrza świata, czyli Brazylii?
Cóż, odczucia osobiste... Oczywiście od 26 maja będę trenerem Brazylii, co jest wielkim wyzwaniem, ale do 26 maja i także dzisiaj jestem trenerem Realu Madryt. Chcę dobrze dokończyć tutaj tę końcówkę fantastycznej przygody. Chcę to zakończyć jak najlepiej. Wiem, że jesteście bardzo zainteresowanie tym, co myślę i przyszłością, ale ja muszę myśleć tym, czym żyję w tym momencie, a teraz żyję dniami, jakie mi tu pozostają w Realu Madryt. Z wielkiego szacunku do tego klubu, kibiców i piłkarzy skupiam się całkowicie na tym, co muszę zrobić w końcówce tej spektakularnej przygody.
[El País] Pan zawsze mówił, że to nie pan ustali końcową datę pracy w Realu Madryt. Pozostawał panu jeszcze rok kontraktu. Dlaczego dochodzi do tego teraz?
Dochodzi do tego, bo brazylijska federacja wydała ten komunikat i to jest oficjalne, więc od 26 maja jestem trenerem Brazylii.
[COPE] Federacja to potwierdziła, że będzie pan jej selekcjonerem. Real Madryt jednak niczego oficjalnie nie potwierdził. Czy to pana zaskakuje? Od kiedy podejrzewał pan, że przestanie pan być trenerem Realu Madryt i kiedy otrzymał pan potwierdzenie?
Real Madryt wyda komunikat, gdy będzie chciał wydać ten komunikat. Nie ma tu żadnego problemu. Nie wiem, kiedy to zrobią, ale zrobią to, gdy uznają to za stosowne. Nie ma tu nic do dodania. Na tej samej podstawie Federacja wydała wczoraj swój komunikat.
Kiedy dowiedział się pan od klubu, że nie zostanie w Realu Madryt?
To coś absolutnie osobistego, o czym rozmawiam z klubem.
[OkDiario] Dlaczego nie wypełni pan kontraktu z Realem Madryt? I od kiedy pan wie, że będzie selekcjonerem Brazylii?
Bo w futbolu jak w życiu masz przygody, które się zaczynają i które się kończą. Od dnia, w którym tu przyszedłem, zawsze zdawałem sobie sprawę, że pewnego dnia to się zakończy. Tym dniem będzie 25 maja. Jak mówię, kończy się bardzo piękny okres. Ja spędziłem tu świetny czas. Myślę, że wszyscy mieli tu dobry czas, ale jak w każdej sprawie w życiu, to się kończy. Jeśli życie ma swój koniec, to jak ma nie kończyć się czas w drużynie piłkarskiej. Futbol jest jak życie: coś się zaczyna, coś się kończy. Spędziłem tu świetny czas i chcę to dobrze zakończyć, bo wymaga tego ode mnie moja powaga i profesjonalizm. A 26 maja rozpocznę kolejne wyzwanie, które jest dla mnie bardzo ważne, jak ważny był ten okres w Realu Madryt. Nigdy nie miałem problemu z klubem i nigdy nie będę go mieć. Powtarzałem to wiele razy. To klub, który mam w sercu i będę mieć go w sercu, gdy ta przygoda się kończy. Któregoś dnia musiała się zakończyć. Kończy się po 4 latach, w sumie 6, w trakcie których spędziliśmy dobry czas, wygraliśmy wiele tytułów i zachowuję fantastyczne wspomnienie, które zostanie ze mną na całe życie.
[SER] Nie rozumiem pośpiechu Federacji i jej prezesa, by wypuścić komunikat, gdy pan ciągle pracuje w Realu Madryt. Zrobiono to przy pańskim CV i osiągnięciach w Realu, ale także dzień po tym, jak Real stracił szanse na mistrzostwo. Ja nie rozumiem tego pośpiechu...
Każdy działa, jak uznaje za najlepsze.
[EFE] Z jakim odczucie kończy pan ten, jak zawsze określał pan, miesiąc miodowy w Realu, bo ten sezon został naznaczony wieloma kontuzjami i problemami? Czy chciałby pan lepszego pożegnania z jakimś tytułem? Czy jest pan sfrustrowany, że nie mieliście lepszej kontroli nad kontuzjami?
Nie, nie jestem sfrustrowany. Powiedziałbym, że gdy tu przychodziłem i ktoś powiedziałby mi, że wygram z tą drużyną 11 tytułów w ciągu 4 lat, podpisałbym się pod tym krwią. Ten sezon nie poszedł dobrze przez wiele powodów, ale ogólnie cały ten okres będzie niezapomniany.
[Chiringuito] Jaką radę daje pan Xabiemu Alonso, który zostanie trenerem Realu Madryt od 1 czerwca?
Jak już mówiłem, darzę Xabiego Alonso dużą sympatią i nie mam dla niego żadnych rad, bo ma wszelkie środki, by w przyszłości być wielkim trenerem.
[TNT Sports Brasil] Jak będą wyglądały te 2 tygodnie do 26 maja? Brazylia musi stworzyć wstępną listę powołanych [na czerwcowe mecze] do 18 maja, a ostateczną do 26 maja. Jak będzie pan tym zarządzać?
Doskonale wiem, jak będą wyglądać te 2 tygodnie: trzeba przygotować jutrzejszy mecz, sobotni mecz i potem niedzielny z Sociedadem. W głowie widzę bardzo wyraźnie, co mam robić. Potem 26 maja będę mieć inne rzeczy do roboty i będę o nich myśleć.
[Radio Nacional] Na przesłuchaniu przed Urzędem Skarbowym tłumaczył pan, że w 2015 roku został pan zwolniony w maju, ale zmienił swoją rezydencję podatkową w kwietniu, bo już wtedy pan wiedział, że nie zostanie pan w Realu. W tym sezonie kiedy zaczął pan podejrzewać i zdał sobie sprawę, że nie zostanie pan na kolejny sezon?
Cóż... Trzeba spojrzeć na fakty i fakty są takie, że jestem trenerem Realu do 25 maja. Więc zdałem sobie z tego sprawę wczoraj [uśmiech].
[ABC] 19 lat temu Florentino ogłaszał swoją dymisję i gdy ją tłumaczył, wskazał, że jednym z powodów było rozpuszczenie piłkarzy i ci przez to się zagubili. Pan dzisiaj w pierwszej odpowiedzi wskazał, że to był trudny sezon. Kiedy dokonuje pan samokrytyki po tym sezonie, czy uważa pan, że mógł rozpuścić piłkarzy i oni się zagubili?
Nie wiem, co masz na myśli z rozpuszczeniem.
W takim sensie, że mógł pan być ojcem, który za bardzo chroni swoje dzieci, przez co pewne decyzje i zachowania nie wpłynęły na nich dobrze pod względem osobistym i zawodowym.
Czyli pytasz, czy zabrakło bicza?
Pytam, czy w jakimś momencie sezonu rozpuścił pan piłkarzy.
Nie.
[RTVE] Czy żałuje pan jakichś decyzji podjętych w tym sezonie?
Czego mogę żałować... Nie mogę niczego żałować. Spędziłem tu fantastyczny czas i chcę, żeby tych 15 pozostających dni też było fantastycznych. Uważam, że wyciągnąłem z siebie maksimum, a tytuły mówią same za siebie.
[Onda Cero; Fernando Burgos] Nie wygracie w tym sezonie niczego poza Superpucharem Europy i Pucharem Interkontynentalnym. To powinna być jednak radosna konferencja prasowa. Nie szczęśliwa, ale radosna. Odchodzi pan z Realu jako najlepszy trener w jego historii i dołącza do reprezentacji, którą chcieliby trenować wszyscy, bo to pięciokrotny mistrz świata. Ostatnio nie wygrywa, ale jest to pasjonujące wyzwanie. Nie widzę jednak, by był pan szczęśliwy.
Tak, jestem bardzo szczęśliwy. Chodzi o to, że... Jak to powiedzieć... Jestem bardzo szczęśliwy [uśmiech]. Gdybym nie miał dzisiaj konferencji prasowej, to byłby fantastyczny dzień [śmiech]. Bo muszę tu tłumaczyć rzeczy, których nie chcę tłumaczyć, gdyż do 25 maja mam na sobie koszulkę Realu Madryt [dotyka swojego dresu]. Dlatego nie chcę, by ktokolwiek pytał mnie o inne rzeczy, bo ja bardzo szanuję tę koszulkę. I chcę ją szanować do ostatniego dnia. Jestem jednak bardzo szczęśliwy z powodu wszystkiego, co dzieje się wokół mnie. Chciałem wygrać La Ligę, tak. Chciałem wygrać po raz kolejny Ligę Mistrzów, tak, ale poza tym jestem bardzo szczęśliwy z tego, co się dzieje.
[MARCA] Patrząc za siebie, czy uważa pan, że to dobry moment na odejście? Czy chodzi bardziej o to, że Real już pana nie chce? To połączenie obu spraw? Jak pan na to patrzy?
Nigdy nie czułem, że Real mnie nie chce. Real będzie mnie chciał nawet wtedy, gdy 25 maja polecę do Brazylii. Real zawsze mnie chce i zawsze okazywał mi sympatię. Zawsze też będzie okazywać tę sympatię, nie mam co do tego żadnej wątpliwości. Tak po prostu jest w życiu. Nie mogłem być trenerem Realu Madryt przez całe życie. Nadchodzi moment, gdy to się kończy. Z wielu powodów: bo potrzebujesz nowego impulsu... Możliwe, że potrzebuje go klub i potrzebuje go trener... To są normalne rzeczy w życiu i nie należy robić z tego dramatu. Ja nie robię z tego dramatu. Kończy się ten sezon i po tysiąckroć dziękuję tej drużynie oraz temu klubowi. Idziemy dalej, każdy w swoją stronę, ale przy pełnej sympatii, bo ja będę kibicem Realu Madryt na całe życie. Jednak ten okres się kończy i był to spektakularny okres. Nigdy rozpoczynając karierę nie myślałem, że będę mógł prowadzić Real Madryt przez 6 lat. Nigdy nie pomyślałem tak w swoim życiu. Tak się jednak stało i trzeba podziękować za to klubowi.
[AS] Zmienię trochę pole i zapytam o Rodrygo. Dzisiaj zszedł z treningu w trakcie otwartej części. Pozostaje poza grą od 255 minut. Co dzieje się z Brazylijczykiem?
Rodrygo w poprzednim tygodniu miał stan gorączkowy, który nie pozwolił mu na dobry trening i na powrót do najlepszego poziomu. Próbował to przetrzymać, ale dzisiaj poczuł ból w nodze, nie wiem której i trzeba zbadać tę dolegliwość. Piłkarz nie jest w swojej najlepszej formie i po stanie gorączkowym nie wrócił na swój najlepszy poziom. Przy tym powstało wokół tego wiele spekulacji, ale wiele osób czuje do Rodrygo wyjątkową sympatię, a już szczególnie ja.
[Radio MARCA] Mówi pan, że to coś naturalnego i że po prostu kończy się cykl. Czy ponad wszystkim ma pan odczucie, że ten cykl się kończy, bo pański przekaz przestał trafiać do piłkarzy? Że przestał pan być zdolny, by przekonać ich do robienia pewnych rzeczy?
Jak mówiłem, to jest możliwe. Wszystko jest możliwe. Może to był też moment na zmianę i nic więcej. Ja podchodzę do tego wszystkiego z absolutną naturalnością. Myślę, że to była wspólna decyzja, by to zakończyć.
[DAZN] Mówi pan, że musicie zbadać dolegliwość Rodrygo. A jak on czuje się pod względem psychologicznym? Szczególnie po finale Pucharu Króla.
Kiedy piłkarz nie czuje się dobrze, to nie jest z nim dobrze pod względem mentalnym, bo chce grać, pokazywać swoją jakość i pomagać drużynie. Jest w tym względzie trochę rozczarowany, ale nic więcej. To dotyczy każdego gracza z kontuzją, który nie może pomagać zespołowi.
[La Razón] Zostają panu dwa mecze na Bernabéu. Jak pan myśli, jaki obrazek pozostawi pan po sobie wśród madridistas?
Spędziliśmy świetny czas. Oczywiście nie wszystko poszło perfekcyjnie, ale pozostają pewne wieczory, szczególnie na Bernabéu, które spędziliśmy cudownie z niezapomnianymi remontadami. Ja ich nie zapomnę i myślę, że kibice także ich nie zapomną.
[ElDesmarque] Rozumie pan, że pewna część kibiców jest oburzona na te negocjacje z Brazylią w czasie, gdy ciągle walczył pan o trofea dla Realu Madryt?
Ja rozumiem wszystko i szanuję wszystkie opinie, nic więcej. Powtarzam przy tym, to są sprawy futbolu, tak samo jak konferencje prasowe, które musisz odbywać. To są sprawy futbolu i trzeba to przetrzymać [uśmiech].
[oficer prasowy kończy konferencję]
Ale nie jestem smutny, Fernando [wstaje i wychodzi].
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze