Dzieci Xabiego w La Fábrice: „Przeżywał futbol, jakby sam grał”
Jacobo, Chema, Yusi czy Álex Jiménez to niektórzy z wychowanków, których prowadził w Valdebebas.

Ówczesny zespół Infantilu A. (fot. MARCA)
„Bardzo dziękuję wszystkim moim kolegom z drużyny i całemu sztabowi szkoleniowemu za ten niesamowity rok. To był piękny sezon, którego nigdy nie zapomnę. Dziękuję Xabiemu Alonso i Sebastiánowi Parrilli za to, że pomogli mi stać się lepszym piłkarzem i lepszym człowiekiem, ale przede wszystkim dziękuję kolegom z drużyny – za to, że byli ze mną i w dobrych, i w trudnych chwilach, oraz za wszystkie wspaniałe momenty, które razem przeżyliśmy. Bardzo was wszystkich kocham i mam nadzieję, że zobaczymy się w przyszłym roku”. Tymi ciepłymi słowami pożegnał się z sezonem 2018/2019 czternastoletni wówczas Jacobo Ramón, który grał wówczas pod wodzą Xabiego Alonso w zespole Infantilu A. Dziś, jako zawodnik z debiutem w pierwszej drużynie, Jacobo jest jednym z „dzieci” La Fábriki szkolonych przez przyszłego trenera Realu Madryt, opisuje MARCA.
Xabi Alonso podczas swojego krótkiego pobytu w madryckiej akademii stworzył pokolenie zawodników, z których wielu nadal rozwija się w Valdebebas. Obok Jacoba Ramóna trenował m.in. Cristiana Davida, Áleksa Jiméneza, Chemę, Babę, Hugo De Llanosa, Yusiego, Elyaza Zidane’a, Ikera Gila czy Alejandro Moyę. Álex Jiménez obecnie gra w Milanie, ale Real nadal monitoruje jego rozwój po transferze do Włoch. De Llanos był królem strzelców Juvenilu A u Arbeloi w zeszłym sezonie, a obecnie występuje w Castilli i Realu Madryt C, podobnie jak pomocnik Cristian David. Chema trenuje już z pierwszą drużyną i zadebiutował u Ancelottiego. To samo dotyczy lewego obrońcy Yusiego, który w ostatnią niedzielę znalazł się na ławce rezerwowych na Santiago Bernabéu w meczu z Celtą. Baba i Moya grają w Realu Madryt C. Elyaz Zidane odszedł w zeszłym sezonie do Betisu, a Iker Gil – najlepszy strzelec tamtej drużyny – został wypożyczony, ale nadal należy do Realu i zadebiutował już w Segunda División w barwach Hueski, wylicza MARCA.
Xabi Alonso, który ukończył kurs trenerski UEFA dla elity wspólnie z Raúlem, Xavim, Valdésem czy Capdevilą, oficjalnie zadebiutował na ławce trenerskiej 13 października 2018 roku. I to od razu z przytupem – od wygranej na wyjeździe w derbach z Atlético (3:2) w pierwszej kolejce ligi. W jego pierwszym składzie znaleźli się m.in. Jacobo Ramón, Cristian David, Álex Jiménez, Baba, Chema i De Llanos. Tamten zespół Infantilu A zdominował rozgrywki, wygrywając ligę z 14 punktami przewagi nad Atlético. Zanotował 25 zwycięstw i 1 remis, zdobył 159 bramek, tracąc zaledwie 14, przypomina MARCA.
„Najlepszy trener, jakiego miałem”
Xabi Alonso pozostawił niezatarte wspomnienie w grupie chłopaków, dla których możliwość trenowania pod okiem piłkarskiego idola była niesamowitym przeżyciem. To był przywilej i doświadczenie, które do dziś traktują jak najcenniejszy skarb. Jednym z nich jest Iker Gil, który wspomina nie tylko tamten sezon z Xabim jako trenerem, ale i sposób, w jaki przekazywał swoje podejście do futbolu. – To był najlepszy trener, jakiego miałem. I zawsze powtarzałem, że nie tylko był „dziesiątką” jako szkoleniowiec, ale też jako człowiek. Uwielbialiśmy słuchać, kiedy opowiadał nam anegdoty ze swojej piłkarskiej kariery – mówi Iker Gil.
Ten sam Iker Gil, który pod wodzą Alonso w Infantilu A strzelił 51 goli w 26 meczach, dodaje: – Na treningach i w meczach przeżywał piłkę jakby sam grał. Często wchodził z nami w ćwiczenia, brał udział w rondach i zadaniach z posiadania piłki – to było niesamowite. Z nim mieliśmy dodatkową motywację – zauważa. Napastnik szczególnie podkreśla jasność wizji Xabiego i jego niezwykłą umiejętność przekazywania tego, co miał w głowie. – Miał bardzo klarowne pomysły, potrafił dokładnie wyjaśnić, co chciał osiągnąć, i potem wszystko działało perfekcyjnie na boisku. To był zaszczyt, że mogliśmy go mieć jako trenera. Mam nadzieję, że jeszcze kiedyś się spotkamy.
Iker Gil, podobnie jak pozostali członkowie tamtej drużyny Infantilu A, w wyjątkowy sposób przeżyje powrót Xabiego do Valdebebas – już jako trenera pierwszego zespołu Realu Madryt. Przywileju „trenował mnie Xabi” nikt mu nie odbierze. Tymczasem sam piłkarz czeka na rozwój swojej kariery po świetnym sezonie. – Właśnie zakończyłem sezon z Ejeą (Segunda RFEF), do której dołączyłem na rundę wiosenną. Jesienią grałem w Tarazonie (Primera RFEF). Indywidualnie jestem bardzo zadowolony – w drugiej rundzie strzeliłem 10 goli i miałem cztery asysty. To wszystko dzięki drużynie i trenerowi Ivánowi Martínezowi, który mi zaufał i pozwolił dalej walczyć o marzenia. Co będzie w przyszłym sezonie? Jeszcze nie wiem, ale nadal jestem zawodnikiem Realu Madryt i bardzo chciałbym zostać. Zawsze będę gotów walczyć i bronić tych barw.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze