Tebas: Kluby narzekają raz czy dwa, a Real Madryt robi to co tydzień
Prezes La Ligi, Javier Tebas, był gościem podcastu Fundacji Jana XXIII. W trakcie rozmowy oczywiście nie zabrakło tematów związanych z Realem Madryt.

Javier Tebas. (fot. Getty Images)
– Ryzyko nierozegrania finału Copa del Rey? To jest napięcie pomiędzy klubem a arbitrami. Gdyby nie doszło do rozegrania finału Copa del Rey, to byłaby to wina zarządu Realu Madryt. Teraz próbuje się generalizować, że to dotyczy wielu klubów. Inni narzekają raz czy dwa na rok. Real Madrid TV robi to co tydzień.
– Wypowiedzi De Burgosa Bengoetxei we łzach? To trudny temat. Trzeba zrozumieć to, że sędziowie również są ludźmi i możliwe, że nie powinno dochodzić do przedmeczowych konferencji prasowych. Powinny się odbywać po meczu. Postawa Realu Madryt polegała na tym, aby najpierw puścić przeciek, że może nie zagrać, a następnie, że nie byłoby to dobre ani dla futbolu, ani dla Realu Madryt.
– Rozwiązanie? To nie zależy aż tak bardzo od nas. Jesteśmy w trakcie spotkań z RFEF i arbitrami, aby zmienić model podejmowania decyzji. Miejmy nadzieję, że będzie to miało swój wkład. Jednak człowiek dalej będzie popełniał błędy. Trzeba uważać na to, jak upublicznia się swoją złość na arbitrów. Niektóre oceny są mocne, ale nie pojawiają się one co tydzień, jak to jest w przypadku Real Madrid TV, która ma niebezpieczny rozdźwięk.
– Przeładowane terminarze? To FIFA i UEFA muszą zmniejszyć liczbę meczów. La Liga jest sportowym centrum w Hiszpanii. Od dekad mamy tutaj 20 klubów i dzięki temu został stworzony ważny przemysł na bazie bogactwa tego kraju. Nie wszystkie kluby grają w europejskich rozgrywkach. Jesteśmy w czasach, w których wydaje się, że rozwiązaniem na wszystko będzie większa liczba klubów w Europie, na Klubowym Mundialu… La Liga zawsze liczyła 20 klubów.
– Rasizm? Przede wszystkim trzeba spróbować wyeliminować wszystkie obraźliwe hasła. To bardzo trudne, ale taki jest cel. Wcześniej rasistowskie i homofobiczne obelgi były wręcz skandowane. Dobre teraz jest to, że ludzie z otoczenia zgłaszają to i wskazują osobę, która ma zostać usunięta ze stadionu. Bierzemy udział w ważnych kampaniach. Ścigamy obelgi, które są przestępstwem i z tytułu których doprowadziliśmy już do kar więzienia. Musimy to wykorzenić. Pracujemy nad tym. Poszliśmy bardzo do przodu na przestrzeni tych ostatnich dziesięciu lat.
– Jaki jest status Superligi? Trzeba o to zapytać Florentino. Zawsze mówię, że to mnie przejmuje i zajmuje. To projekt, który zniszczyłby futbol hiszpański i europejski. Jest w sprzeczności z europejskim futbolem awansów i spadków, przystępnością i podziałem środków między małymi a dużymi. To model elitarny. Przedstawili już trzy modele. Nie wiemy, co to jest… To żarty z modelu sportowego. Nie wiemy, co przedstawią w przyszłym roku. To model oligarchiczny, w którym inni dostają resztki.
– Czy Florentino jest moim największym przeciwnikiem? Jest przeciwnikiem pod kątem założeń, jak chce widzieć zawodowy futbol. Stoimy na antypodach. On chce futbolu elitarnego i hierarchicznego. Był wielkim zarządcą Realu Madryt, sprawił, że jest potężny. Jednak jedną rzeczą jest zarządzanie klubem, a drugą całym przemysłem. To jest nie do pogodzenia, ponieważ to dwa zupełnie inne modele futbolu.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze