Co Trent Alexander-Arnold może wnieść do Realu Madryt?
Thom Harris i Mario Cortegana na łamach The Athletic przeanalizowali grę Anglika i to, co może dać Realowi Madryt w przyszłym sezonie. Przedstawiamy pełne tłumaczenie ich tekstu.

Trent Alexander-Arnold. (fot. Getty Images)
Koniec sagi z Trentem Alexandrem-Arnoldem wreszcie jest bliski – prawy obrońca ogłosił, że odejdzie z Liverpoolu i latem dołączy do Realu Madryt. Niemal rok po transferze Kyliana Mbappé i prawie dwa lata po przybyciu Jude’a Bellinghama, Alexander-Arnold ma zasilić szeregi Królewskich jako kolejny Galáctico i dołączyć do swojego rodaka na Santiago Bernabéu. Jak informuje The Athletic, Liverpool odrzucił ofertę europejskich mistrzów już w grudniu, ale przeprowadzka latem wydawała się nieunikniona – kontrakt Anglika z The Reds wygasa z końcem czerwca.
To typowy ruch w stylu prezesa Realu, Florentino Péreza – przekonanie piłkarza, by odszedł z klubu, którego jest wychowankiem i jednego z gigantów angielskiego futbolu, a jednocześnie wzmocnienie marki Los Blancos oraz pozyskanie kolejnego zawodnika światowej klasy. Podobnie jak przy transferach Thibaut Courtois, Eduardo Camavingi, Davida Alaby, Antonio Rüdigera czy Mbappé, Real działa, gdy zawodnikom kończą się kontrakty. Dzięki temu klub może zapłacić niższą kwotę odstępnego – albo żadną, jeśli kontrakt właśnie wygasa, choć wtedy piłkarzowi przysługuje premia za podpisanie umowy, tak jak było w przypadku Mbappé.
Poważna kontuzja Daniego Carvajala przyspieszyła proces, ale Alexander-Arnold od dawna znajdował się na celowniku Realu. Może grać na prawej obronie lub – w określonych sytuacjach – również jako pomocnik, oferując madrytczykom wiele możliwości. Poza oczywistym znaczeniem tego transferu – pozyskania jednego z najlepszych piłkarzy na świecie – sprowadzenie Alexandra-Arnolda oznacza też pierwsze duże wzmocnienie linii obrony Realu od dłuższego czasu.
Fran García wrócił do klubu z Rayo Vallecano w 2023 roku za 5 milionów euro, natomiast Rüdiger dołączył w czerwcu 2022 roku, a Alaba w lipcu 2021 – obaj na zasadzie wolnego transferu. Żeby znaleźć ostatnią dużą inwestycję w defensywę, trzeba cofnąć się do 2019 roku, kiedy Real wydał około 100 milionów euro na Édera Militão i Ferlanda Mendy’ego. To głównie zasługa niezwykłej regularności najdłużej grających zawodników w klubie – i nie zamierzają oni od razu ustępować miejsca Alexandrowi-Arnoldowi.
W oczach wielu osób związanych z Realem, Carvajal uchodzi za idealnego prawego obrońcę – łączy umiejętności ofensywne i defensywne z przywództwem i doświadczeniem. Jest szybki, silny w pojedynkach jeden na jednego i nadal na tyle sprawny, by harować na całej długości boiska. Jego dośrodkowania i gra kombinacyjna należą do najlepszych. Choć nie jest wysoki, dobrze radzi sobie w powietrzu i w razie potrzeby może zagrać na środku obrony. Carvajal przez większość sezonu 2024/25 pozostaje jednak poza grą z powodu zerwania więzadła krzyżowego przedniego, do którego doszło w październiku. 33-letni zawodnik przedłużył wtedy kontrakt z Realem do 2026 roku i zapowiedział, że chce wrócić na nowy Klubowy Mundial FIFA w Stanach Zjednoczonych, który rozpoczyna się 14 czerwca (Królewscy zagrają pierwszy mecz 18 czerwca przeciwko Al-Hilal z Arabii Saudyjskiej).
Lucas Vázquez od kilku sezonów występuje jako boczny obrońca. Choć słabszy w ustawieniu i pojedynkach, nadrabia to dużą siłą fizyczną. Doceniane są też jego ofensywne atuty, a profesjonalizm i obecność w szatni cementują jedność zespołu. Przyszłość Vázqueza – który 1 lipca skończy 34 lata i ma kontrakt tylko do zakończenia Klubowego Mundialu – pozostaje niepewna. Nic dziwnego, że wobec wieku tych dwóch zawodników, klub uznał, że nadszedł czas, by rozpocząć planowanie zmiany pokoleniowej. 26-letni Alexander-Arnold ma tchnąć nową energię w starzejącą się część kadry.
Fot. Najbardziej doświadczeni zawodnicy Realu to obrońcy (czas gry zawodników w La Lidze 2024/25 według wieku). Wykres pokazuje zależność między wiekiem a procentem rozegranych minut przez zawodników Realu Madryt. Obrońcy tacy jak Carvajal, Rüdiger, Alaba i Courtois są w gronie najczęściej grających i najstarszych zawodników. Trent Alexander-Arnold (26 lat) pasuje do luki między doświadczonymi weteranami a młodszymi graczami. Transfer Anglika wpisuje się w potrzebę odświeżenia prawej strony obrony i budowy nowego pokolenia.
Nie jest zaskoczeniem, że również wewnątrz klubu podziwiają umiejętności Alexandra-Arnolda w grze z piłką. W ostatnim sezonie, ostatnim dla Jürgena Kloppa na Anfield, prawy obrońca odgrywał rolę głównego rozgrywającego. Często cofał się między stoperów lub przesuwał do środka pola, by dyktować tempo gry z centralnych sektorów, co świetnie widać było w meczu z Fulham.
– Zanim zacząłem grać w tej roli, potrafiłem przełamywać linie tylko po prawej stronie boiska – mówił Alexander-Arnold w rozmowie z The Athletic w maju 2023 roku. – Nigdy nie potrafiłem tego robić po lewej stronie. A jeśli już udało mi się zagrać dobre podanie, to był to długi przerzut – a takie zagrania mają ograniczoną skuteczność. Ta (centralna) pozycja otwiera przede mną całe boisko. Mogę kontrolować tempo gry – decydować, gdzie atakujemy, jak atakujemy i w jakim tempie.
Wystarczy dać mu trochę miejsca i czasu z piłką, by błyskawicznie zamienił spokojne rozegranie w groźną akcję – dostrzegając wybiegających zawodników bez potrzeby zwalniania ich biegu. Tak było choćby w meczu z Aston Villą w zeszłym sezonie. Szybkość i precyzja, z jaką Alexander-Arnold rozgrywa takie piłki, z pewnością przyciągają uwagę Realu, który bardzo odczuwa brak długich podań Toniego Kroosa po jego przejściu na emeryturę. Zwłaszcza że przy takiej sile rażenia na obu skrzydłach, niemiecki pomocnik często pomagał izolować Viníciusa Júniora i Rodrygo w pojedynkach z bocznymi obrońcami rywali. W tym sezonie Aurélien Tchouaméni próbował naśladować styl Kroosa, grając jako cofnięty pomocnik lub nawet jako stoper, ale te dodatkowe sekundy, których potrzebuje, by opanować piłkę i ją rozegrać, mają znaczenie.
Alexander-Arnold nie jest oczywiście bezbłędny w rozegraniu i w tym sezonie, pod wodzą Arne Slota, ewidentnie ograniczył liczbę ryzykownych przerzutów, ale łatwość, z jaką potrafi zagrać dalekie piłki, to coś, co Real może chcieć wykorzystać. Jak pokazuje poniższa grafika, choć nie był tak precyzyjny jak Kroos, Alexander-Arnold był jedynym piłkarzem w pięciu czołowych ligach Europy, który w sezonie 2023/24 próbował więcej podań na ponad 30 jardów na mecz niż Niemiec.
Fot. Alexander-Arnold i Kroos liderami w próbach długich podań (2023/24) – średnia liczba prób i skutecznych długich podań na mecz w pięciu największych ligach Europy. Oś pionowa: Próby długich podań na mecz. Oś pozioma: Skuteczne długie podania na mecz. Trent Alexander-Arnold prowadzi w liczbie prób – ponad 21 na mecz – choć jego skuteczność jest niższa niż u Kroosa. Toni Kroos wypada znakomicie pod względem celności – wykonuje mniej podań niż Alexander-Arnold, ale więcej z nich trafia do adresata. Real Madryt może uznać Alexandra-Arnolda za naturalnego następcę Kroosa w zakresie długiego rozgrywania.
Co ciekawe, od kiedy Slot przejął Liverpool, Alexander-Arnold wrócił – przynajmniej według swoich standardów – do bardziej klasycznej roli prawego obrońcy. Jak wynika z grafiki poniżej, w sezonie 2024/25 nie ogranicza się wyłącznie do gry przy linii bocznej, ale jego udział w rozegraniu w centralnych sektorach boiska wyraźnie spadł w porównaniu z poprzednim sezonem.
Fot. Gdzie Trent Alexander-Arnold dotykał piłki w Premier League (wszystkie kontakty z piłką w grze otwartej od sezonu 2023/24)? W sezonie 2023/24 często operował w środkowych sektorach boiska (8% w lewej połowie środkowej strefy, 6% w centralnej), co potwierdza jego hybrydową rolę pomocnika. W sezonie 2024/25 większość kontaktów znajduje się z prawej strony boiska, bliżej linii bocznej (13% w prawej środkowej strefie), co sugeruje powrót do bardziej klasycznej roli prawego obrońcy.
Taka wszechstronność z pewnością zwiększa jego atrakcyjność w oczach Realu – choć wciąż nie wiadomo, kto będzie trenerem Królewskich, gdy Alexander-Arnold dołączy do zespołu. W poniedziałek The Athletic poinformował, że Carlo Ancelotti porozumiał się z klubem w sprawie warunków swojego odejścia. Sztab szkoleniowy Włocha postrzegał Alexandra-Arnolda jako zawodnika, który mógłby wprowadzać elastyczność do ustawienia taktycznego i wpływać na grę zarówno w środku pola, jak i na skrzydle, gdzie jego dośrodkowania byłyby szczególnie cenne – coś, z czego każdy trener z pewnością chciałby korzystać. W ostatnich miesiącach jednak Ancelotti i jego sztab nie poświęcali już wiele uwagi przyszłemu transferowi Anglika, bo – jak twierdzą źródła – już na początku marca zostali poinformowani przez zarząd o postępach w negocjacjach. W obliczu trudnego sezonu jednym z najczęściej powtarzanych w kuluarach zdań było: „Skupiamy się na codziennej pracy, bo w tym tempie to nawet nie zdążymy go poprowadzić”.
Według The Athletic, głównym kandydatem do przejęcia sterów po Ancelottim jest były pomocnik Realu, Liverpoolu i reprezentacji Hiszpanii, a obecnie trener Bayeru Leverkusen – Xabi Alonso. Wciąż nie wiadomo jednak, jak Alexander-Arnold mógłby odnaleźć się w jego systemie. Alonso w tym sezonie wykazywał się dużą elastycznością w ustawieniu drużyny, ale cechą charakterystyczną jego zeszłorocznej, niepokonanej kampanii była gra wahadłowych, którzy nieustannie poruszali się wzdłuż linii bocznych – styl bardzo odmienny od tego, który pozwala wydobyć pełnię możliwości Alexandra-Arnolda.
Tak czy inaczej, Ancelotti planował, by to Carvajal rozpoczynał mecze w podstawowym składzie, więc pod wodzą nowego trenera Anglik może otrzymać szansę na szybsze wskoczenie do pierwszego składu. Choć u Slota Alexander-Arnold gra głębiej i rzadziej wykonuje dośrodkowania oraz przerzuty, mniejsza liczba nie oznacza mniejszej jakości.
Dośrodkowania to znak firmowy Alexandra-Arnolda – jego średnia asyst w Premier League wynosi niemal jedną na trzy rozegrane kolejki, co byłoby imponującym wynikiem nawet dla ofensywnego pomocnika, nie mówiąc już o prawym obrońcy.
Fot. Jak zmieniała się kreatywność Alexandra-Arnolda w trakcie kariery (średnia liczba asyst w rozgrywkach krajowych na 90 minut od sezonu 2017/18). Oś pionowa: Asysty na 90 minut. Oś pozioma: Sezon.
Główna krytyka, jaka spada na Anglika, dotyczy jego ograniczeń w grze defensywnej – aspektu, który w Madrycie budzi pewne zastrzeżenia. Występ przeciwko Manchesterowi United w tym sezonie należał do tych, o których sam zawodnik chciałby zapomnieć – zarówno z piłką, jak i bez niej – ale są też dowody na to, że w obecnych rozgrywkach poprawił swoją dyscyplinę w obronie, korzystając ze zdecydowanie większego porządku taktycznego bez piłki, który wprowadził nowy menedżer.
Styl gry oparty na przejściach, który preferował Klopp, dawał zawodnikowi z numerem 66 dużą swobodę w ofensywie, co czasami skutkowało jego nieobecnością na własnej połowie w momentach kluczowych dla obrony. Za kadencji Slota widać większą strukturę gry w fazie bez piłki, co pozwoliło uwydatnić poprawę w ustawianiu się i niedoceniane wcześniej umiejętności w pojedynkach jeden na jednego.
– Powiedziałbym, że (Slot) bardzo dobrze wyjaśnił, jak ważne jest ustawienie w piłce nożnej i to, gdzie jesteś na boisku – nawet gdy piłka jest po drugiej stronie – powiedział Alexander-Arnold w niedawnym wywiadzie dla Sky Sports.
– To się zmienia w trakcie meczu i zależy od tego, jak ustawiony jest przeciwnik. I to mi się podoba – lubię, gdy ktoś stawia mi wyzwania.
A tych w Madrycie z pewnością mu nie zabraknie – to jeden z najbardziej wymagających klubów na świecie. Ale nikt tam nie ma wątpliwości co do jego talentu – i niezależnie od tego, kto zostanie trenerem w przyszłym sezonie, Alexander-Arnold będzie ogromnym wzmocnieniem.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze