Mbappé ucisza gwizdy na Bernabéu i zbliża się do rekordu Zamorano
Francuz ma już 36 bramek w tym sezonie i wyrasta na lidera ofensywy drużyny.

Kylian Mbappé i Jude Bellingham. (fot. Getty Images)
Kylian Mbappé (26 lat) przeżywa swój pierwszy sezon w Realu Madryt, który jak dotąd obfitował we wzloty i upadki. Okres adaptacji odbił się na jego formie – nie zawsze potrafił błyszczeć wtedy, gdy drużyna najbardziej go potrzebowała. Jego chłodny charakter i przyjęcie roli nieco wycofanej gwiazdy nie przysłużyły się też relacji z kibicami na Bernabéu, którzy wyjątkowo nie znoszą obojętności. A jednak, mimo że trudno mówić o sezonie bez skazy, wszystko wskazuje na to, że Francuz zakończy go jako jeden z najlepszych piłkarzy Los Blancos, zauważa Relevo.
Na jego koncie jest już 36 bramek, w tym 24 w La Lidze, co pozwala mu walczyć o tytuł króla strzelców z Robertem Lewandowskim – na cztery kolejki przed końcem rozgrywek. W samym klubie Mbappé goni rekord debiutanckiego sezonu należący do Ivána Zamorano, który w kampanii 1992/93 zdobył 37 bramek. Francuzowi brakuje już tylko dwóch trafień, by przebić ten wynik, choć rozegrał dotąd siedem spotkań więcej (52 wobec 45). Po drodze wyprzedził już takich snajperów jak Cristiano Ronaldo (33 gole), Van Nistelrooy (33) i Ronaldo Nazário (30), wylicza Relevo.
Dwa ostatnie trafienia zaliczył przeciwko Celcie, czym uciszył gwizdy, które towarzyszyły mu podczas wcześniejszych występów na Bernabéu. Wokół Mbappé narastała krytyka – mecz z Athletikiem oglądał z trybun, a gdy jego twarz pojawiła się na ekranie, słychać było gwizdy. Także po zejściu z urazem w meczu z Arsenalem dało się słyszeć niezadowolenie. Oczekiwania wobec niego są ogromne, a słaba postawa w ćwierćfinale Ligi Mistrzów została szybko wypunktowana przez część kibiców, którzy chcą, by w kluczowych momentach dawał z siebie więcej, stwierdza Relevo.
Francuz jednak zwykle odpowiada na takie sytuacje w jeden, dobrze znany sposób – strzelając gole. Mbappé miał przejąć odpowiedzialność za zdobywanie bramek po Karimie Benzemie, kontynuując tradycję po takich nazwiskach jak Cristiano Ronaldo, Raúl czy Ronaldo Nazário. I trzeba przyznać, że były zawodnik PSG wywiązuje się z tego zadania znakomicie. Wszystko wskazuje na to, że sezon 2024/25 może być jedynie przedsmakiem tego, co nadejdzie, już bez Ancelottiego na ławce trenerskiej.
Xabi Alonso, który ma objąć drużynę po zakończeniu obecnych rozgrywek, doskonale wie, kto będzie centralną postacią jego projektu. Taki był plan od samego początku – oddać „klucze” do zespołu napastnikowi, który robi różnicę nie tylko sportowo, ale również wizerunkowo. Vinícius długo stawiał opór i zasłużył na propozycję nowej, imponującej umowy, ale dziś to Mbappé jest ulubieńcem władz klubu, który potwierdza słuszność tej inwestycji golami, donosi Relevo.
Przed nim Klasyk, czyli idealna okazja, by uciszyć głosy twierdzące, że zawodzi w najważniejszych meczach. – Mbappé będzie bardzo ważnym zawodnikiem w Klasyku. Barcelona gra wysoko ustawioną obroną, więc jego ruchy mogą być decydujące. Im częściej je wykonuje, tym więcej dla nas znaczy – powiedział Carletto na konferencji po wygranej z Celtą. Zwycięstwo na Montjuïc dodałoby pikanterii końcówce ligowego wyścigu – a by je osiągnąć, Real będzie musiał liczyć na swojego napastnika, podsumowuje Relevo.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze