O trzy punkty i… zablokowanie Barçy możliwości wygrania La Ligi w Klasyku

W niedzielne popołudnie Real Madryt podejmie Celtę Vigo na Estadio Santiago Bernabéu w ramach 34. kolejki La Ligi. To mecz, w którym Los Blancos będą mogli uzyskać nie tylko cenne trzy punkty dające im jeszcze szanse na mistrzostwo, ale też względny spokój przed wyjazdem na Montjuïc. Wobec nie najlepszej formy Królewskich coraz więcej w hiszpańskich mediach mówi się o możliwości wygrania La Ligi przez Barcelonę w Klasyku, który zostanie rozegrany 11 maja. 

Temat ten poruszyli choćby kilka dni temu dziennikarze audycji El Partidazo w radiu COPE. Ostatecznie jednak stwierdzili, że do spełnienia się tego scenariusza jest jeszcze daleka droga. W sobotni wieczór Blaugrana zrobiła jednak kolejny krok ku jego realizacji, gdyż pokonała Real Valladolid i uciekła Królewskim już na siedem punktów. Dziś kolej na ruch Realu. 

Jeżeli więc podopieczni Carlo Ancelottiego stracą dziś punkty z Celtą, która jest jedną z rewelacji tego sezonu La Ligi i walczy o grę w Lidze Europy, to postawią się w sytuacji nie do pozazdroszczenia przed wyjazdowym Klasykiem. To dlatego, że gdyby przegrali także i ostatnie El Clásico w tej kampanii, to Barcelona świętowałaby po nim zdobycie mistrzostwa kraju, mając 9 oczek przewagi, trzy mecze do końca i lepszy bilans starć bezpośrednich. W ponad 90-letniej historii ligi hiszpańskiej nigdy do tej pory Katalończycy nie zdobyli tytułu ligowego w Klasyku. 

Byłby to podwójny cios i niezwykle gorzka pigułka dla piłkarzy, trenerów, kibiców i wszystkich osób związanych z Realem oraz spełnienie się najczarniejszego scenariusza na finiszu słabego sezonu. W zeszłej kampanii Serie A Inter wygrał Scudetto po derbowym meczu z Milanem, gdy na trybunach zasiadała większość fanów Rossonerich. Przypadek w Klasyku nie byłby aż tak drastyczny, bo ewentualne mistrzostwo zdobyte przez Barcelonę nie będzie świętowane na Bernabéu, jednak sam fakt takiego upokorzenia Królewskich na pewno utkwiłby na długo w pamięci fanom obu drużyn.