Advertisement
Menu
/ as.com

Rewanż Rüdigera

Antonio Rüdiger w środę wróci na Etihad, by odkuć się za pozostawienie go na ławce przed sezonem. Niemiec w Madrycie po raz kolejny okazał się najlepszym antidotum na Haalanda.

Foto: Rewanż Rüdigera
Antonio Rüdiger gratuluje Erlingowi Haalandowi opanowania sztuki znikania (fot. Getty Images)

Na konferencji prasowej po spotkaniu z Mallorcą jeden z dziennikarzy nie zapomniał Ancelottiemu niewystawienia Rüdigera w pierwszym składzie w Manchesterze przed rokiem. Zapytał, czy Antonio zagra, czy jednak są jakieś wątpliwości. Trener doskonale wiedział, do czego pije jego rozmówca i z wyczuwalną ironią w głosie odpowiedział, że „być może”. Dziś wszyscy wiedzą bowiem, że były stoper Chelsea jest absolutnie nietykalny. 

Przed rokiem Niemiec oglądał z wysokości ławki, jak jego drużyna się wykrwawia. Jego fantastyczna postawa przeciwko Haalandowi w Madrycie nie wystarczyła, by wskoczyć do jedenastki na rewanż po powrocie zawieszonego Militão. Trener wolał wrócić do standardowego duetu składającego się z Brazylijczyka i Alaby. City zgniotło wtedy Królewskich 4:0.  – Wszyscy wykonaliśmy dobrą pracę. Uważnie pilnowaliśmy Haalanda, który nie otrzymał wielu podań. Ancelotti nie przeprosił mnie za to, że nie wystawił mnie rok temu na Etihad. Miał swój pomysł i musiałem to uszanować, nawet jeśli mi się to nie podobało. W tym sezonie zamysł jest taki sam. Trzeba kontrolować groźnych zawodników City. Trudno jest upilnować Haalanda, ale on żyje z podań kolegów. Nie da się mieć kontroli nad wszystkim – mówił Antonio przed środowym rewanżem. 

W zeszłym tygodniu Rüdiger ponownie miał jednak władzę nad wszystkim i znów wyłączył Erlinga z gry. City sposobu na Real musiało szukać nie podaniami do swojego najgroźniejszego atakującego, lecz uderzeniami z dystansu. Pierwszy rozdział historii w przypadku stopera się zatem powtórzył. Drugi będzie jednak się różnił, ponieważ tym razem nic nie zabierze mu gry w rewanżu. Tam jeszcze raz stanie naprzeciwko Haalanda, by powtórzyć to, co dwukrotnie tak dobrze wyszło mu w Madrycie. W tym sezonie na barkach Antonio spoczywa znacznie większa odpowiedzialność niż w minionej kampanii. Kontuzja Militão, a następnie Alaby utorowała mu drogę do pierwszej jedenastki. Dziś Rüdiger jest prawdziwym szefem madryckiej defensywy i nietykalnym człowiekiem Ancelottiego już nie tylko z rozsądku, lecz także z przekonania. 

Nie licząc zawieszeń i urazów, trener tylko dwa razy dawał odpocząć 31-latkowi – raz z Unionem w Lidze Mistrzów i raz w Pucharze Króla z Arandiną. Licznik piłkarza wskazuje w tej chwili 3314 minuty, co jest drugim najlepszym wynikiem w zespole. Pierwszy z 3544 minutami jest Fede. Na Etihad w obliczu pauzy Tchouaméniego jego partnerem w środku obrony będzie Nacho. Obaj zagrali w tym sezonie razem 18 meczów. Ich bilans jest niemalże perfekcyjny. Jedynymi wpadkami są remis z Lipskiem oraz porażka w pucharze z Atlético. Gdy przy 11 okazjach za ich plecami stał Łunin, drużyna siedmiokrotnie zachowywała czyste konto. 

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!