Advertisement
Menu

Dwa błyski

W meczu 30. kolejki La Ligi Real Madryt wygrał z Athletikiem 2:0 po dwóch golach Rodrygo.

Foto: Dwa błyski
Rodrygo cieszy się z gola z Athletikiem. (fot. Getty Images)

Mecze, w których jedna z pierwszych dobrych akcji kończy się golem, są naszymi ulubionymi. Bardzo możliwe, że się powtarzamy, ponieważ w starciach z Celtą i Osasuną Real wychodził na prowadzenie przed upływem 25 minut. Wtedy za strzelanie od początku brał się Vinícius, ale dziś pauzował. Jego rolę przejął Rodrygo, który bardzo dobrze się spisał.

Już na początku pognał do przodu i soczystym uderzeniem zaskoczył bramkarza Athleticu. Nikogo nie trzeba przekonywać, że przy 1:0 gra się łatwiej. Momentami było nawet zbyt spokojnie. Athletic rzadko atakował, ewentualne próby były szybko kasowane, a Realowi nigdzie się nie spieszyło. Można było mieć pretensje, dlaczego Królewscy nie pójdą szybciej po drugiego gola, ale… Athletic i tak nie zagrażał.

Groźny był dziś za to sędzia. O ile nawet brak faulu za nadepnięcie Bellinghama w polu karnym jesteśmy w stanie zrozumieć (do czego to doszło w tej lidze…), o tyle odgwizdywanie spalonych po podaniu rywala BEZ SYGNALIZACJI SĘDZIEGO LINIOWEGO to czyn podły i nikczemny. Nie da się tego usprawiedliwić w żaden sposób.

Choć Alberola Rojas był dziś bardzo groźny, Real właśnie wtedy odnalazł drogę do bramki Athleticu po raz drugi. Szybki kontratak zakończył się drugim trafieniem Rodrygo. Dwie najgroźniejsze akcje Realu w dzisiejszym meczu zakończyły się dwoma trafieniami. Właśnie tak miało być. 

Przewaga nad Barceloną nadal jest bezpieczna, a przed meczami z City w Realu panuje względny spokój. Dziś nie mamy się czym niepokoić. Wisienką na torcie było wejście Militão na parę chwil. Kilka podań i dobry nastrój. Dwa gole i dobry nastrój. Nie każdy mecz musi mieć wielką historię, ale akurat dla brazylijskiego stopera mecz z Athletikiem zamknął jeden z najtrudniejszych etapów w jego karierze. 

Real Madryt – Athletic Club 2:0 (1:0)
1:0 Rodrygo 8' (asysta: Brahim)
2:0 Rodrygo 73' (asysta: Bellingham)

Real Madryt: Łunin; Carvajal (90'+2' Militão), Rüdiger, Nacho, Mendy; Tchouaméni, Valverde (81' Lucas), Kroos (81' Camavinga), Bellingham; Brahim (72' Joselu), Rodrygo (81' Modrić)
Athletic: Agirrezabala; De Marcos (59' Yuri Berchiche), Yeray (25' Vivian), Paredes (59' Ruiz de Galarreta), Lekue; Prados, Vesga; I. Williams, Sancet (76' Muniain), Berenguer; Guruzeta (59' Adu Ares)

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!