Advertisement
Menu
/ relevo.com

Prowizoryczny środek obrony wyszedł bez szwanku

Gdyby ktoś na początku sezonu powiedział, że w lutym w meczu o pozycję lidera wyjściową parą stoperów Realu Madryt będzie duet Tchouaméni-Carvajal, to raczej mało kto by w to uwierzył. Tak jednak wygląda dziś rzeczywistość. Choć oś defensywy montowana na taśmę dwustronną z Atlético w ostatniej chwili się posypała, to jednak ze starcia z Gironą wyszła bez szwanku.

Foto: Prowizoryczny środek obrony wyszedł bez szwanku
Aurélien Tchouaméni i Dani Carvajal, stoperzy Realu Madryt z ostatniego meczu, w akcji. (fot. Getty Images)

Do potyczki z Gironą Królewscy podchodzili bez żadnego z czwórki nominalnych stoperów. Militão i Alaba mają zerwane więzadła, Nacho zmagał się z przeciążeniem, a Rüdiger przegrał wyścig z czasem i problemami mięśniowymi, jakich nabawił się w starciu z Getafe. – Dziś pobyliśmy rekord świata z czterema kontuzjowanymi środkowymi obrońcami – ironizował na pomeczowej konferencji Carlo Ancelotti. – Siłą tego zespołu jest to, że wraz z poziomem trudności wzrasta zaangażowanie – dodał już z pełną powagą. Włoch przy okazji poinformował, że Nacho wystąpi z Lipskiem, ale wciąż do dyspozycji nie będzie Rüdiger. 

W zaistniałych okolicznościach na spotkanie z Gironą szkoleniowiec powołał Jacobo Ramona. Wychowanek koniec końców nie pojawił się jednak na boisku. Od początku zagrali Carvajal, który był stoperem już w meczu z Atlético, oraz Tchouaméni, czyli awaryjny środkowy obrońca. Zadanie z założenia nie było łatwe. Królewscy musieli bowiem zneutralizować najlepszy w ofensywie zespół ligi, z rewelacyjnym Dowbykiem na czele. 

W ostatecznym rozrachunku Królewscy mają za sobą jedną z najprzyjemniejszych konfrontacji w bieżących rozgrywkach. Po raz piąty w tym sezonie rywal nie zdołał oddać ani jednego celnego strzału. Girona praktycznie nie była w stanie przedrzeć się pod pole karne gospodarzy. Przewaga Realu była tak wielka, że środkowi obrońcy na dobrą sprawę nie mieli zbyt wiele pracy. Duża w tym również zasługa Ancelottiego, który bardzo dobrze nakierował bocznych obrońców na asekurowanie pary stoperów. 

Kiedy jednak przychodziło co do czego, to Carvajal wygrał wszystkie cztery pojedynki i zanotował tyle samo odbiorów. Tchouaméni z kolei wygrał jeden pojedynek i jeden przegrał. W powietrzu obaj wygrali po jednym starciu. Dani dołożył także dwa udane wejścia. Po ostatnim gwizdku Ancelotti nie szczędził pochwał nominalnemu prawemu obrońcy. – Tego nie da się wytrenować. Pytałem Daniego, czy lepiej czuje się jako stoper ustawiony bliżej prawej, czy lewej strony. Stwierdził, że jest mu to obojętne. Zagraliśmy w ten sposób, ponieważ Aurélien stwierdził, że wygodniej mu po prawej. Carvajal wygląda tak, jakby zaliczył 400 meczów na środku obrony. Jego niczego nie da się już nauczyć, on wszystko ma – rozpływał się szkoleniowiec. 

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!