Advertisement
Menu
/ marca.com

„Na kłopoty Lucas”

Tego dnia 8 lat temu Lucas Vázquez zanotował swój oficjalny debiut w pierwszej drużynie Realu Madryt, a jego transfer był jednym z najbardziej opłacalnych w historii klubu. Hiszpan zawsze jest gotowy, aby pomóc drużynie, co pokazuje regularnie u kolejnych szkoleniowców.

Foto: „Na kłopoty Lucas”
Fot. Getty Images

12 września 2015 roku Real Madryt wygrał na wyjeździe z Espanyolem 6:0. Autorem pięciu goli w tamtym spotkaniu był Cristiano Ronaldo, jednak tamten dzień był szczególny jeszcze dla jednego piłkarza. Piłkarza, który zawsze jest w gotowości i który w każdym spotkaniu daje z siebie wszystko. Mowa rzecz jasna o Lucasie Vázquezie. 

Hiszpan trafił do szkółki Realu Madryt w 2007 roku w wieku 16 lat. Następnie piął się po kolejnych szczeblach, a w sezonie 2014/15 Królewscy zdecydowali się wypożyczyć go do Espanyolu. Po roku zawodnik wrócił na Santiago Bernabéu, a transfer ten kosztował klub zaledwie milion euro. Sprowadzenie Lucasa było zaskoczeniem dla wielu. Wszystko odbyło się bez medialnego rozgłosu i większość zastanawiała się, jak poradzi sobie canterano w drużynie pełnej gwiazd. Oprócz niego tamtego lata do zespołu trafili Casemiro, Kiko Casilla, Danilo i Mateo Kovačić. 

Dziś transfer Hiszpana można uznać za jeden z najbardziej opłacalnych w historii klubu. W 2015 roku kibice na Bernabéu witali swojego wychowanka, nie widząc jeszcze, że ten w przyszłości zdobędzie w sumie 18 trofeów w białej koszulce i zostanie częścią jednego z najwspanialszych okresów dla Realu Madryt. W stolicy Hiszpanii Lucas najpierw zyskał zaufanie Rafaela Beníteza, a następnie Zinédine'a Zidane'a, który później widział w nim jednego ze swoich najwierniejszych „żołnierzy”. Francuz uważał go za gracza, który nigdy nie zawodzi. „Na kłopoty Lucas”, tak brzmiało wtedy przesłanie Zizou

Wychowanek na dobre podbił serca madridistas 28 maja 2016 roku, gdy w konkursie rzutów karnych w finale Ligi Mistrzów wziął piłkę, zakręcił ją na palcu i wykonał swoją jedenastkę z takim spokojem, jakby robił to na treningu. Tamten obrazek do dzisiaj jest jednym z najbardziej wymownych z mediolańskiego finału. W swoim pierwszym sezonie w Realu Lucas wystąpił w ponad 30 spotkaniach, a wisienką na torcie było wzniesienie nad głowę jedenastego Pucharu Europy. 

W następnym sezonie Lucas był kluczowym graczem dla Zidane'a. Hiszpan był częścią „drużyny B”, która regularnie punktowała, podczas gdy pozostali gracze mogli zbierać siły na podbijanie Europy. Hiszpan w tamtych rozgrywkach dobił do granicy 50 meczów. W kolejnym roku jeszcze bardziej wyśrubował ten wynik. W rozgrywkach 2017/18 zaliczył 53 występy, a na murawie spędził prawie 3000 minut. Zdobył 9 bramek, do których dołożył 16 asyst. To właśnie canterano był jednym z bohaterów Królewskich w ćwierćfinale z Juventusem, bo w samej końcówce rewanżu na Santiago Bernabéu wywalczył rzut karny, który wykorzystał Cristiano, pieczętując awans do półfinału. 

W sezonie 2018/19 Lucas dalej pełni ważną funkcję w zespole i cieszy się zaufaniem u Lopeteguiego, Solariego oraz Zidane'a. Jego pierwszy trudniejszy okres nadszedł w rozgrywkach 2019/20, gdy przez kontuzje rozegrał zaledwie 23 spotkania (1029 minut).

Hiszpan zawsze jest gotowy do wsparcia drużyny w razie kłopotów, a kolejnym tego dowodem była u niego zmiana pozycji, która miała miejsce w sezonie 2020/21. Ówczesna plaga kontuzji sprawiła, że wychowanek ze skrzydłowego stał się bocznym obrońcą. Zizou zdecydował się na eksperyment, który finalnie okazał się strzałem w dziesiątkę. Królewscy byli do tego stopnia zadowoleni z postawy Lucasa, że w 2021 roku zaoferowali mu nową, trzyletnią umowę. Obecnie Lucas wciąż cieszy się ogromnym uznaniem u Carlo Ancelottiego, który nie boi się posyłać go do boju w razie kłopotów. Widzieliśmy to chociażby w ostatnim meczu z Getafe, gdy 32-latek wszedł na boisko pod koniec spotkania i miał swój udział przy trafieniu Jude'a Bellinghama w jeden z ostatnich akcji meczu. 

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!