Advertisement
Menu
/ marca.com

Real Madryt i obowiązek podpisania kontraktu z Mbappé

Klub stara się tonować nastroje wśród kibiców i walczy z presją, którą tworzą dziennikarze, media społecznościowe i sam Kylian Mbappé.

Foto: Real Madryt i obowiązek podpisania kontraktu z Mbappé
Fot. Getty Images

Real Madryt podchodzi do sprawy Kyliana Mbappé bardzo filozoficznie. Bardziej, niż mogłoby się wydawać. To prawda, że sytuacja się zmieniła, a zwrot akcji zaskoczył i sprowokował nieoczekiwany ruch, ale w Valdebebas nadal zachowują zimną krew. Ancelotti również. Włoch powiedział już, że napastnik jest potrzebny, ale nie naciska na Francuza ani nic w tym stylu. Dyrektorzy Realu Madryt uważają, że sprawa Mbappé to nie ich problem, a przynajmniej takie stanowisko utrzymują publicznie. To sztuka negocjacji, czyli jasne określenie celu, opisuje MARCA.

To, co starają się przekazać z madryckiego klubu, to fakt, że podpisanie kontraktu z Mbappé nie jest obowiązkiem ze względu na powszechny zgiełk, który istnieje, bez względu na to, jak bardzo presja mediów wzrasta w tempie pisemnych lub bezpośrednich informacji lub z powodu gestów wykonanych przez madrycki klub w kierunku Francuza w poprzednich latach. Pewne rzeczy, które krążą w mediach społecznościowych i które odnoszą się do dyrektorów Realu Madryt, wciąż są zaskakujące.

To, co przeszkadza, to fakt, że mówi się o negocjacjach, spotkaniach, sumach pieniędzy, a nawet dniu zamknięcia transakcji. Wszystko to generuje niepokój wśród fanów i podnosi sytuację do punktu, w którym kibice oczekują niemal obowiązku podpisania kontraktu, z którym już trzykrotnie mieli do czynienia. A tego w klubie starają się uniknąć.

Stanowisko Realu Madryt w całej tej sytuacji jest zdecydowane i nie chcą, aby ktokolwiek je warunkował. Ani przez potrzebę kupowania gracza, ani przez (domniemaną) chęć PSG do sprzedaży napastnika, który wydaje się zdeterminowany, aby nie przedłużać kontraktu. Drobnym szczegółem (dla niektórych nieistotnym) jest to, że mówi się o setkach milionów, jakby to było nic.

MARCA poinformowała już, że Mbappé wcale nie jest pewien, czy zrezygnować z pieniędzy, które zapewnił sobie w PSG, więc ewentualny ruch w nadchodzących tygodniach spowodowałby operację, która nie jest tak prosta, jak kibice chcieliby, aby była.

Wyznaczona data to 1 stycznia 2024 roku i to w formie pisemnej. Od tego momentu Real Madryt realnie zacznie myśleć o zobaczeniu napastnika na Santiago Bernabéu. Klub jest nieugięty, nie wykonał żadnych ruchów i nie zrobi tego w nadchodzących tygodniach, podkreśla dziennik.

Są świadomi posunięć obu stron, ale utrzymują, że nie było żadnego podejścia. Czas da i zabierze powody, ale teraz chcą jasno powiedzieć, że historia Mbappé nie zależy od nich. Nikt nie odważy się powiedzieć, że Francuz nie przedłuży kontraktu. Lato jest długie… dla wszystkich.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!