Advertisement
Menu

Zwycięstwo po kolejnej remontadzie

W ostatniej kolejce Ligi Endesa Real Madryt nie miał litości dla Betisu. Zwycięstwo rzutem na taśmę oznacza dla Andaluzyjczyków spadek. Ich kosztem uratowała się Granada. Rywalem Królewskich w play-offach będzie natomiast Gran Canaria.

Foto: Zwycięstwo po kolejnej remontadzie
Fot. Getty Images

Koszykarze Realu Madryt sprezentowali kibicom kolejną remontadę, tym razem na zakończenie sezonu zasadniczego. Zwycięstwo nad Betisem nic nie zmieniło w tabeli dla Królewskich, za to skutkuje spadkiem Andaluzyjczyków do drugiej ligi. Kciuki za madrytczyków ściskała dzisiaj Granada, która rzutem na taśmę wywalczyła utrzymanie. Blancos zajęli ostatecznie trzecie miejsce i ich rywalem w ćwierćfinale będzie Gran Canaria.

Początek spotkania był przyjemny dla drużyny, która miała okazję do zaprezentowania pucharu za wygranie Euroligi. Swoją zdobycz pokazali też gracze zespołu U-18. Oni w Kownie wygrali Adidas Next Generation Tournament, czyli młodzieżowe wydanie Euroligi. Warto dodać, że koszykarze Królewskich wyszli dzisiaj na parkiet w koszulkach wyrażających wsparcie dla Viníciusa.

Real Madryt dobrze rozpoczął rywalizację, szybko wychodząc na prowadzenie 10:2. Betis potrzebował trochę czasu, żeby się rozkręcić i wiele zmieniło wejście Pasečņiksa z ławki. Łotysz ożywił grę Andaluzyjczyków, zdobywając przy tym osiem punktów. Spotkanie się wyrównało, chociaż lepsza skuteczność w końcówce dała gospodarzom pięć oczek przewagi (24:19).

Druga kwarta nie była najlepsza w wykonaniu podopiecznych Mateo. Przede wszystkim brakowało skuteczności. Połowę punktów Realu Madryt w tej kwarcie zdobył Hezonja, który w tym fragmencie był najlepszym graczem gospodarzy. Betis starał się wykorzystać nieobecność Tavaresa i to mu się udawało. Goście dogonili madrytczyków i w połowie meczu był remis (38:38).

Po zmianie stron na prowadzenie wyszedł Betis, który musiał zacząć sobie zdawać sprawę, że nie może liczyć na Joventut, który równolegle rywalizował z Granadą. Duet Pérez-Montero prowadził gości, dając im nadzieję na utrzymanie. Był odpowiedzialny za 21 z 23 punktów w tej kwarcie. Real Madryt natomiast seryjnie pudłował z dystansu (0 na 8), więc nie mógł dotrzymywać kroku rywalom (57:61).

Niemal przez całą ostatnią kwartę prowadził Betis. Goście mieli utrzymanie na wyciągnięcie ręki. Na nieco ponad dwie minuty przed końcem prowadzili siedmioma punktami. Gwiazdą ostatnich momentów spotkania był jednak Williams-Goss. Amerykanin zdobył dziewięć punktów i na koniec jeszcze zablokował ostatnią próbę Montero. Kibice Granady mogliby mu za to zgotować owację na stojąco.

79 – Real Madryt (24+14+19+22): Williams-Goss (11), Abalde (5), Tavares (10), Yabusele (14), Musa (10), Causeur (11), Randolph (2), Hanga (0), Hezonja (11), Cornelie (0), Llull (0), Ndiaye (5).

77 – Betis (19+19+23+16): Pérez (17), Johnson (4), Montero (19), Pargo (4), Gerun (5), Maronka (3), Cvetković (11), Almazán (0), Bertāns (0), Pasečņiks (14).

Statystyki | Tabela

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!