Advertisement
Menu
/ as.com

Coś złego dzieje się z Militão

Postawa Édera Militão w ostatnich ligowych potyczkach, przy całej powściągliwości Carlo Ancelottiego, budzi u trenera Królewskich niepokój. Real w poprzednich sześciu meczach na krajowym podwórku stracił łącznie 11 bramek.

Foto: Coś złego dzieje się z Militão
Fot. Getty Images

Carletto na konferencji prasowej po spotkaniu z Realem Sociedad był poważny i ponury. Zwłaszcza odpowiedź na jedno z pytań mogła zasugerować, co wywołało u niego taki nastrój. Dotyczyło ono gry Militão. – Powinien się obudzić i to szybko – wyraził się zwięźle Ancelotti. Éder pod nieobecność Alaby jest niekwestionowanym liderem linii defensywnej, jednak w minionych meczach La Ligi statystyki obronne zespołu pozostawiają wiele do życzenia. Los Blancos w sześciu potyczkach odnieśli trzy zwycięstwa i zanotowali tyle samo porażek. Martwić może jednak zwłaszcza statystyka traconych goli. Było ich bowiem aż 11  – 3 z Villarrealem, 4 z Gironą, 2 z Almeríą i kolejne 2 z Realem Sociedad. Jest to liczba wpuszczonych bramek równa tej, jaką Barcelona straciła w ciągu 33 kolejek.

Ancelotti od jakiegoś czasu jasno sugeruje, że obrona zbytnio się rozluźniła. Szkoleniowiec Realu jako Włoch nie może tego znieść. Przekaz 63-latka z tygodnia na tydzień staje się coraz bardziej dobitny. – W defensywie zagraliśmy źle, w tym znajdował się klucz. Bez zaangażowania w obronie mamy problemy z wygrywaniem. Dziś nie zaprezentowaliśmy naszego normalnego zaangażowania w tym sektorze. Jeśli piłkarze tego nie zrozumieli, będę im to powtarzał codziennie – powiedział Carlo po wysokiej porażce z Gironą. Nieco ponad 50 godzin później faktycznie musiał się powtórzyć. – Analiza całokształtu była owocna, wiemy, że w obronie nie spisaliśmy się należycie. Musimy być bardziej skoncentrowani – mówił natomiast przed konfrontacją z Almeríą. Pytany o przyczyny takiego stanu rzeczy, trener zdobył się na pewne refleksje. – Nie wiem. Sądzę, że to sprawa koncentracji. Uważam, że to w jakimś stopniu normalne, że piłkarz nie zawsze utrzymuje ją na najwyższym poziomie – podzielił się przemyśleniami. Z Andaluzyjczykami Real koniec końców znów dwa razy dał się pokonać.

Na świeczniku znalazł się przede wszystkim Militão. Z Gironą Brazylijczyk był umoczony w każdego z czterech goli Castellanosa. Nie wygrał ani jednego pojedynku w powietrzu, ani nie zaliczył choćby pojedynczego udanego wejścia. Do tego popełnił jeden faul, który kosztował go żółtą kartkę. W kolejnej potyczce z Almeríą znów widzieliśmy to samo. W powietrzu nie umiał narzucić swoich warunków, nie popełnił żadnego faulu i odhaczył jedno udane wejście. We wtorek natomiast było już lepiej w walce o górne piłki (4 wygrane pojedynki), ale wyraźnie szwankowało wyprowadzenie piłki, co przyczyniło się do straty pierwszego gola. Znów też nie popełnił ani jednego faulu, co paradoksalnie można potraktować jako zarzut. Ancelotti chciałby, by szef jego obrony od czasu do czasu pokazywał, że na jego terytorium nie można czuć się swobodnie.

Co ciekawe, gorsze chwile Édera przyszyły po tym, jak Brazylijczyk rozegrał świetny dwumecz z Chelsea. Sam Militão nie był też fałszywie skromny w swoich wypowiedziach. – Czy jestem jednym z najlepszych stoperów na świecie? Każdy ma swoją opinię, ale sądzę, że jestem na dobrej drodze. Kiedy trafiłem do Realu, przechodziłem przez trudne chwile, w zespole było wielu fantastycznych piłkarzy. Teraz jednak spisuję się bardzo dobrze – mówił. Od tamtej pory w lidze nie można było jednak znaleźć potwierdzenia dla tych słów.

Stąd też tak jasny komunikat ze strony Ancelottiego. Włoch nie toleruje rozluźnienia, tym bardziej w końcowej fazie sezonu, gdy zaraz Realowi przyjdzie mierzyć się z Osasuną w finale Pucharu Króla i w półfinale Ligi Mistrzów z City. W pierwszym meczu z Obywatelami Militão nie zagra z powodu zawieszenia, jednak w rewanżu jego pomoc w zatrzymaniu Haalanda będzie niezbędna. Warto zauważyć, że w poprzednim sezonie, kiedy mistrzostwo było już w kieszeni, Éder także spuścił z tonu. Carletto nie umie natomiast przejść nad tym do porządku dziennego. Tym bardziej w perspektywie nadchodzących potyczek.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!