Advertisement
Menu
/ as.com, Chiringuito

Prezes La Ligi: Gdyby Barcelona spadła, nic by się nie stało

Javier Tebas pojawił się na forum dyskusyjnym La Vanguardii w Barcelonie. Przedstawiamy najważniejsze wypowiedzi prezesa La Ligi z tego spotkania z dziennikarzami.

Foto: Prezes La Ligi: Gdyby Barcelona spadła, nic by się nie stało
Fot. Getty Images

– Uważam, że Barcelona nie płaciła sędziom, ale mamy sytuację, która wymaga jasnej odpowiedzi, bo są to wypłaty dla wiceszefa sędziów przez 20 lat. Wyobraźmy sobie, że takie oszustwa nie przedawniałyby się na drodze sportowej. Co wtedy powinny byłyby zrobić instytucje wobec takiego klubu? Na pewno nie byłoby to nic. Trzeba byłoby działać ostro, bo to może być poważne naruszenie środowiska sportowego. Przedawnienia nie ma w statucie UEFA, która zapisała, że może działać również wtedy, gdy nie mogą tego robić krajowe instytucje sportowe. To jedyny taki przypadek.

– Szkody wizerunkowe dla Barcelony i La Ligi są ogromne. To bardzo smutna i niemiła sytuacja dla mnie jako prezesa La Ligi. Ukrywanie się jednak nie jest rozwiązaniem. Pamiętam kilka lat temu problemy prawne prezesa Federacji. Musiałem mocno się tłumaczyć dla sponsorów na świecie, ale to potrwało tylko 45 dni. Villar przestał być prezesem i temat wizerunkowy się skończył. W polityce gdy ktoś robi coś złego, wyrzuca się go z partii, ale tutaj do tego nie dojdzie. Jednak echo medialne będzie bardzo złe dla Barcelony i La Ligi. Mimo wszystko nie możemy zgrywać ofiar ani się chować. Należy wyjaśnić sprawę nie tylko w sądzie, ale także przed socios Barcelony.

– Dlaczego La Liga dołącza do oskarżenia i wizerunkowo dobija Barcelonę? Nie mam pojęcia, co może zrobić Barcelona, by szkody wizerunkowe były mniejsze. Niedawno sąd skazał działaczy Osasuny na więzienie za korupcję sportową i stało się tak również dlatego, że La Liga była jednym z oskarżycieli. Byliśmy obecni w tych latach w wielu różnych sprawach sądowych. Nie możemy rozróżniać, że chodzi o ten czy inny klub. Oby racjonalnie to wytłumaczono, by Barcelona nie zostala naruszona wizerunkowo. Jednak gdy ktoś mówi: co to za szkody, nie spadną z ligi. Odpowiadam, że w krótkim okresie nie spadną, ale wykonam taką analizę: jeśli Barcelona spadnie, to nic się nie stanie. [pomruk na sali] Ok, dla Barcelony się stanie, ale to jest bardzo poważny temat wizerunkowy. Barcelona wróciłaby po jednym sezonie. Historia instytucji to nie jest jeden sezon. Historia to twoje czyny i zachowania. Dlatego La Liga nie może patrzeć w drugą stronę. Najlepsza droga do oczyszczenia wizerunku to klarowne wyjaśnienie tego jak najszybciej.

– Piqué mówi, że sędziego nie kupuje się na faktury? Zaskoczył mnie, bo wygląda na to, że wie, jak kupić sędziego. Jedna sprawa to dać pieniądze sędziemu za daną decyzję, a inna rzecz to wydanie pieniędzy na wpływy. Ta sprawa to nie jest kupowanie sędziów. Tak dzisiaj myślę, ale czasami coś myślę i życie mnie policzkuje. Wydaje się, że Barcelona próbowała zdobyć wpływy, ale to nie znaczy, że kupowała sędziów.

– Dotychczasowe tłumaczenia Barcelony? Pierwszy komunikat był bardzo nieszczęśliwy. Teraz mówią, że robiliśmy to wszyscy. Ale co robiliśmy? Kupowaliśmy sędziów? To nie jest prawda. Potrzebujemy wyjaśnienia sprawy, a przypominam, że przestępstwem korupcyjnym jest sama próba wpływu na daną sprawę.

– Jestem kibicem Realu? Trochę mniejszym niż byłem. Z powodu stanowiska nie mam już tej pasji dla klubu. Najlepsze dla La Ligi jest to, żeby wygrywał ten najlepiej grający.

– Ligowy Klasyk poza Hiszpanią? Nigdy. To bardzo mocna marka, ale tutaj. To nie jest mecz do wywożenia. To muszą być mecze w Barcelonie i Madrycie. Niezależnie jak dużo pieniędzy nam dają, wywiezienie tego meczu byłoby barbarzyństwem i w długim okresie przyniosłoby to straty.

– Superliga? Zagraża obecnemu ekosystemowi futbolu w Europie. To model, który próbowały wprowadzić w 2019 roku UEFA i ECA, ale udało się to zatrzymać. To model ideologiczny wielkich klubów. W życiu to byłaby taka sytuacja, gdyby państwami rządziły banki, bo zarabiają najwięcej pieniędzy. Jeśli Superliga weszłaby w życie, stracilibyśmy jako La Liga przynajmniej 50% przychodów. Kluby nie byłyby warte tyle samo. To byłoby zniszczenie lig.

– Orzeczenie Trybunału Sprawiedliwości w sprawie Superligi? Florentino nigdy nie przegrywa. Niezależnie od orzeczenia, będą iść dalej. Martwi mnie, że oni chcą, by futbol należał do 20 klubów. Dzisiaj w futbolu jest większa równowaga.

– Rasizm? Być może skończyliśmy z wyzwiskami na większości stadionów, ale musieliśmy wprowadzić dużo więcej środków w tej sprawie. Teraz mamy informatorów na stadionach i wiemy, skąd wywodzą się te okrzyki. Dzięki kamerom i telefonom możemy to dokładnie lokalizować. Tak było w przypadku obrażania Viníciusa na Majorce. Przez długi czas nie mieliśmy rasizmu na stadionach, ale wrócił i teraz to rozwiązujemy.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!