Advertisement
Menu

Panathinaikos pokonany

W 22. kolejce Euroligi Real Madryt pokonał na własnym terenie Panathinaikos. Królewscy narzucili swój styl gry od samego początku i ani na moment nie oddali prowadzenia rywalom. Następne spotkanie już w piątek z Monaco.

Foto: Panathinaikos pokonany
Fot. Getty Images

Koszykarze Realu Madryt wykonali pierwsze zadanie na ten tydzień i pokonali Panathinaikos. Dzięki temu Królewscy doskoczyli do Olympiakosu, który również może się pochwalić dorobkiem 15 zwycięstw w Eurolidze. Graczem meczu został Yabusele, który ostatnio pozostawał bardziej w cieniu kolegów, ale tym razem spotkanie dobrze mu się układało. Wygrana dała madrytczykom dobrą pozycję wyjściową przed ważnym wyjazdowym starciem z Monaco.

Real Madryt w znakomitym stylu rozpoczął spotkanie. Królewscy byli perfekcyjni w ataku i bardzo solidni w obronie. Przez nieco ponad pięć minut zdobyli 15 punktów, pozwalając rywalom zaledwie na jednego kosza (15:2). Taki wstęp sprawił, że mecz wskoczył na drogę, którą wyznaczali gospodarze. Znów świetnie wyglądała gra pod koszem, no i swoje dokładał Musa. Idealnym podsumowaniem kwarty był celny rzut z dystansu Chacho (26:14).

W drugiej kwarcie dalej madrytczycy mieli wszystko pod kontrolą. Co prawda Panathinaikos zaczął trafiać rzuty za trzy punkty, ale znacznie gorzej wyglądało to bliżej kosza. W dodatku Grecy zaliczyli w tej części meczu aż sześć strat, przy czym Real Madryt nie zgubił żadnej piłki. Kolejna seria punktowa pozwoliła zwiększyć przewagę do 21 oczek. Podopieczni Mateo grali bardzo zespołowo i równo dzielili się odpowiedzialnością za budowanie wyniku. W przerwie sytuacja bardzo komfortowa (48:30).

Po zmianie stron Panathinaikos, zdając sobie sprawę, że niewiele może zdziałać pod koszem, postawił na rzuty z dystansu. Początkowo nawet nieźle na tym wychodził, bo zmniejszył stratę do 13 punktów, ale Real Madryt znalazł na to odpowiedź, konsekwentnie przedostając się po kosz. Jednak Grecy się nie poddawali, grali z większą energią niż gospodarze i byli w stanie wygrać kwartę, zbliżając się na dystans 11 punktów i dając sobie szansę na powrót do meczu (68:57).

Widząc rozwój wydarzeń, Chus Mateo przypomniał zawodnikom o defensywie, szczególnie przed rzutami z dystansu, i faktycznie na początku kwarty Panathinaikos niewiele mógł zdziałać w ataku. Kilka minut takiej gry odebrało gościom chęci do walki. Różnica punktowa utrzymywała się mniej więcej na tym samym poziomie, co oczywiście sprzyjało gospodarzom. Korzystny wynik sprawił, że kolejną szansę na występ otrzymał Ndiaye.

83 – Real Madryt (26+22+20+15): Williams-Goss (6), Hezonja (14), Tavares (6), Yabusele (16), Musa (12), Causeur (4), Rudy (5), Rodríguez (3), Deck (6), Cornelie (8), Llull (3), Ndiaye (0).

68 – Panathinaikos (14+16+27+11): Wolters (7), Williams (3), G. Kalaitzakis (4), Bacon (11), Gudaitis (6), P. Kalaitzakis (0), Lee (17), Papagiannis (8), Avdalas (0), Grigonis (12).

Statystyki | Tabela

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!