Advertisement
Menu
/ as.com

Nietykalny Valverde

Wpływ Fede Valverde na grę Realu Madryt jest z każdym dniem coraz bardziej zauważalny. W minioną niedzielę Urugwajczyk w wieku zaledwie 24 lat zaliczył swój 150. występ w barwach Królewskich.

Foto: Nietykalny Valverde
Fot. Getty Images

Dla Ancelottiego pozostaje jasne, że Sokół, którego ma w kadrze, musi cały czas latać. Pomocnik tak naprawdę wymyka się systemowi rotacji, ponieważ trener nie zamierza pozbawiać zespołu głównego zapalnika gry. W początkowych fazach starcia z Almeríą to właśnie Fede był najjaśniejszym punktem budzącej wątpliwości drużyny. Valverde czterokrotnie próbował szczęścia uderzeniami, za każdym razem celnie. Na jego drodze stawał jednak mur w postaci świetnie dysponowanego Fernando.

Coraz częściej możemy dostrzec, że 24-latek chce być już nie tylko trzecim płucem zespołu, lecz także kimś, kto bez kompleksów potrafi bezpośrednio zagrażać bramce rywala. Próbkę tego mogliśmy zaobserwować już w towarzyskim Klasyku, gdy jego uderzenie niemal nie złamało poprzeczki. Ogólne odczucia znajdują zresztą odzwierciedlenie w liczbach. W tym sezonie Fede próbuje strzału średnio raz na 27 minut, w zeszłym sezonie było to jedno uderzenie na 66 minut (nie ma to, jak zestawianie dwóch meczów z 46 – przyp.red.).

Valverde również pod względem symbolicznym przechodzi przez ważne chwile. W drugim z przedsezonowych sparingów miał okazję przez kilka minut pełnić funkcję kapitana. Ligowa inauguracja była zaś jego 150. występem dla Realu Madryt. Po zakończeniu spotkania Florentino już czekał na niego z gratulacjami i pamiątkową koszulką. Jeśli Urugwajczyk dalej będzie pędził tym tempem, w przyszłym sezonie może zbliżyć się pod względem liczby meczów do kilku klubowych legend, jak Zidane (225 meczów), Redondo (226), Xabi (233). Seedorf już teraz znajduje się na widelcu (155).

W regularnej grze piłkarzowi pomaga nie tylko niezaprzeczalna jakość piłkarska i predyspozycje fizyczne, lecz także wszechstronność. W paryskim finale był ustawiony bliżej prawej strony w schemacie 4-4-2, co nie przeszkadzało mu jednak w żaden sposób poświęcać się w defensywie. Ancelotti ma wobec swojego podopiecznego jasny plan i zamierza coraz częściej posyłać go do boju właśnie w tym sektorze boiska. Sam Fede nie ma nic przeciwko, choć ma świadomość, że jeszcze brakuje mu nieco obycia, by na nowej pozycji prezentować swoją najlepszą wersję. Proces konwersji przechodzi jednak harmonijnie.

Niesamowita wytrzymałość i dynamika pozwalają natomiast podtrzymać wysoki poziom energetyczny w środku pola. Tak oto trener ma gracza, który z jednej strony może wnieść sporo w ofensywie na prawej stronie i zarazem asekurować bocznego obrońcę, z drugiej zaś kondycyjnie odciąża tych, którzy odpowiedzialni są za dyrygowanie grą jako takie. Valverde dobicie do statusu CKM ma już na wyciągnięcie ręki. W utrzymaniu parcia ma mu z kolei pomóc wyczuwalny na szyi oddech Camavingi i Tchouaméniego.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!