Lahoz: Dla nas zagrania ręką są bardzo jasne

– Po skończeniu już 45 lat wiem do kiedy będę gwizdać? Nie. Walczę o wszystko w każdym meczu. Kto decyduje, że mogę pracować dalej? Komitet Techniczny Arbitrów na czele z prezesem. Oni przygotowują nas do sezonu i oni tworzą swoją kadrę sędziów na sezon. O nic tu nie prosisz, po prostu zdobywasz to swoją pracą. Na pewno nikt nie ma większego głodu ani radości z sędziowania ode mnie. Wiem jednak, że nadejdzie dzień, gdy nie będę już na murawie.

– Powołanie na mundial? Jestem wdzięczny za zaufanie do mnie i mojego całego zespołu. Podchodzimy do turnieju przy pełnej dojrzałości i maksymalnej formie fizycznej. Nie ma większej magii niż ta na mundialu.

– Po emeryturze boiskowej pozostanę jako sędzia VAR? Myślę, że w systemie VAR czegoś by mi brakowało. Jeszcze nad tym nie myślałem, szczerze. Mój zawód to nauczyciel wychowania fizycznego i chcę pozostać z tym związany. Więc szczera odpowiedź na to pytanie jest taka, że moim zdaniem brakowałoby mi czegoś jako sędzia VAR, ja wolę być na boisku.

– Ludzie na ulicy pytają o decyzje? Trzeba podkreślić, że na boisku wszystko rozstrzyga się w dziesiątych częściach sekundy. Piłkarze walczą na bardzo małej przestrzeni w tak krótkim czasie, więc łatwo o nadepnięcia i faule. Ludzie jednak są wobec mnie bardzo mili.

– Czy Mateu Lahoz stosuje swoje oddzielne przepisy? Obiecuję, że nie. Teraz VAR wszedł, by poprawić futbol i pracujemy nad z tym profesjonalistami. VAR pokazał, że jest magią w sytuacjach obiektywnych. Pokazał, że przy faktach jest magią. Kiedy świat piłki będzie w stanie zrozumieć, że w pozostałych akcjach opinie co do akcji mogą być różne, wasze programy też będą lepsze.

– VAR może być lepszy? Lepsi musimy być my, którzy z niego korzystamy. Ludzie mogą uznawać, że każdy faul podlega interpretacji. Nie chodzi o to, że ja stosuję inne przepisy, a o to, że niektóre akcje podlegają interpretacji sędziego, chociaż obejmują je te same przepisy.

– Dołączenie dla szpalerów dla Betisu i Realu Madryt? Ta końcówka sezonu ze szpalerami była piękna. Mieliśmy nawet szpalery dla sędziów czy wzajemne szpalery dla dwóch ekip. W 2019 roku byłem na Wandzie i mistrz Ligi Mistrzów wykonał szpaler dla sędziów, chociaż nie musiał. W 2021 roku w Porto mistrz zrobił to dla nas ponownie. Ja przeżywałem już takie wydarzenia. Kiedy zostałem wyznaczony na mecz Betisu z Barceloną, poprosiłem na stadionie, byśmy mogli dołączyć do szpaleru dla Betisu. Zrobił to nawet Xavi. W tej tradycji uciekła naturalność. W następnej kolejce dostaliśmy mecz Cádizu z Realem Madryt. Cádiz zrobił to samo i my także, bo tak powiedziało nam serce. Komitet Arbitrów zdecydował, że nie będziemy więcej tego robić, bo publicznie nie zaakceptowano tego jako coś normalnego dla sportowca, bo sędzia to też sportowiec. Przy całym tym zamieszaniu zdecydowano się unikać kolejnych takich sytuacji. O dołączaniu do szpalerów decydowałem sam, więc przyznaję, że to wszystko było moją winą, ale robiłem to z serca.

– Znowu byłem w centrum wydarzeń medialnych przez szpaler? Nigdy nie byłem w centrum medialnym, to twoja opinia. Kiedy Xavi Estrada kończył karierę sędziego, piłkarze Levante i Cádizu ustawili mu szpaler. Jeśli wyliczasz mi, że od 20 lat żaden sędzia nie był w szpalerze, to może czas na rozwój. Ostatecznie jednak po zamieszaniu medialnym zdecydowano, że nie będziemy stawać do szpalerów, bo najważniejszym celem sędziego jest to, by nie być tematem rozmów.

– Zagrania ręką? Powoli to będzie coraz jaśniejsze, ale debaty będą istniały, żebyście mogli tworzyć swoje programy. Dla nas zagrania ręką są bardzo jasne. Ciągle jednak będą szare akcje, w których będą różne opinie. Kibice mimo wszystko powoli będą rozumieć to coraz lepiej, chociaż wiele zależy też od was i tego, jak będziecie to przekazywać, także pod względem pedagogicznym.