Advertisement
Menu
/ lequipe.fr

Heurtel: Jeden zły wybór zniszczył to, co próbowałem zbudować z Realem Madryt

Thomas Heurtel został odsunięty od koszykarskiej drużyny Realu Madryt na dwa ostatnie miesiące rozgrywek. W rozmowie z L’Équipe opowiada, jak sam mówi, o najtrudniejszym momencie w karierze.

Foto: Heurtel: Jeden zły wybór zniszczył to, co próbowałem zbudować z Realem Madryt
Fot. Getty Images

Belgrad, końcówka maja. Heurtel spaceruje po parkiecie i co jakiś czas oddaje rzut. Przed nim jedno z jego życiowych marzeń, czyli finał Euroligi. Jednak od 3 kwietnia Francuz nie gra i najwyżej zasiada na ławce. Nawet w finale, który rozstrzygnął się o jeden punkcik na korzyść Efesu, trener Pablo Laso w ogóle nie spojrzał na skorzystanie z rozgrywającego, który dopóki grał, notował średnio po 9 punktów na mecz w europejskich rozgrywkach.

Powód tego wszystkiego? Nocny wypad 30 marca przed wyjazdowym meczem następnego dnia z Panathinaikosem (przegranym 86:87) razem z kilkoma kolegami, a w szczególności Treyem Thompkinsem i Guerschonem Yabusele. Po ponad dwóch miesiącach kary Heurtel wrócił na parkiet przez trzy minuty ligowych półfinałów z Baskonią. Kontuzja kostki wykluczyła go jednak z jakichkolwiek szans na występ w finałach z Barceloną, jego byłą ekipą. Dzisiaj 33-latek przerwał milczenie w rozmowie z L’Équipe, jakiej świat europejskiej koszykówki dawno nie widział.

Dlaczego czekałeś tak długo, by się wypowiedzieć?
To byłoby egoistyczne, by zacząć rozmawiać o mojej osobistej sytuacji w środku playoffów. To nic by nie zmieniło i nie chciałem szkodzić drużynie. Trenowałem i powiedziano mi, że mogę zostać przywrócony normalnie na finały. Niestety na pierwszym treningu skręciłem kostkę.

Przeżywałeś wygrane finały w lidze hiszpańskiej i zdobycie tytułu z ławki. Opowiedz, jak się czułeś.
Trzeba tu połączyć ligę oraz Final Four Euroligi. Wspólna rzeczywistość obu wydarzeń jest taka, że było mi bardzo ciężko. Jestem szczęśliwy z powodu klubu i moich kolegów, że doszliśmy do tego po tak dużej pracy. Jednak mimo wszystko te dwa miesiące były najtrudniejsze w mojej karierze.

Dlaczego?
Jesteś w sytuacji, w której uważasz, że możesz pomóc swojej drużynie. Przy całej skromności, jestem przekonany, że mógłbym wnieść swoje przez minutę, dziesięć czy dwadzieścia. Szkoda, że nie dostałem szansy. Final Four było moim marzeniem. Przez kilka lat odbijałem się od drzwi do tego wydarzenia. Po kontuzji Nigela Williams-Gossa miałem nadzieję. Jednak Pablo Laso podjął swoją decyzję i ją utrzymał. Nie miałem innego wyjścia, niż ją zaakceptować. Koncentrowałem się na swojej rutynie, próbując pracować jak najlepiej na treningach i starając się pozostawać w gotowości.

Co wydarzyło się tego 30 marca?
Wyszedłem w Ateny dzień przed meczem. Kontekst całej sytuacji był dla nas ciężki, bo mieliśmy serię wielkich porażek. Napisano, że wróciliśmy nad ranem, co jest nieprawdą. Ale niech tak będzie. Gdy myślę o tej historii, jestem smutny. To był jeden zły wybór i zniszczyłem to, co próbowałem zbudować z wielkim klubem, jakim jest Real Madryt. Gdybym mógł wszystko cofnąć, nigdy nie popełniłbym tego samego błędu. Mieliśmy kilka dni później rozmowę i przeprosiłem. Oni podjęli decyzję. Zapłaciłem jak duży chłopak. To już się nie powtórzy. Jednak zjadło to mnie od środka.

Ten incydent przykrywa twój sezon?
Mocno. To zniszczyło mój sezon i wszystko, co mogłem osiągnąć z Realem. Miałem rok, który powiedzmy był poprawny. Wchodziłem z ławki, grałem lepiej i gorzej. Wszyscy zawodnicy chcą więcej, więcej minut, więcej odpowiedzialności. Jednak prowadziliśmy we wszystkich rozgrywkach. Byłem zadowolony i nie było powodu, by Real patrzył na sytuację inaczej. Jednak na końcu ludzie patrzą na ostatnie zdjęcie. Zapamiętają ten incydent i fakt, że nie grałem przez dwa miesiące. To niedokładnie opisuje mój sezon.

Czy masz żal do klubu, że utrzymywał cię poza grą tak długo? Że taką decyzję podjęto wobec ciebie i Thompkinsa, a Yabusele zapłacił tylko grzywnę?
Wiele rzeczy może wydawać się niesprawiedliwych. Nie wiem, jak to wytłumaczyć i to nie jest moja rola.

Kiedy pozostawałeś poza grą, Pablo Laso stwierdził, że Real wraca do bycia drużyną, jaką chce być. Czy to oznacza, że problem leżał w tobie i Thompkinsie?
Nie było starcia między mną a Pablo Laso. Ani wcześniej, ani później. Jadaliśmy razem, dużo rozmawialiśmy. Czytałem jego wypowiedzi. Z mojego punktu widzenia, grupa zawsze była zjednoczona. Zespół przyjechał nawet do mnie do domu na urodziny mojego syna. Atmosfera była jednak chłodniejsza po tym wszystkim. To właśnie mnie zabolało. Powiedziano mi, że Pablo mi zaufał, a ja go zdradziłem. Jego zawał serca był dla mnie bardzo trudnym momentem.

Wielu łączy twój incydent z Realem oraz kontrowersyjne zakończenie sezonu roku wcześniej z Barceloną, gdzie miałeś konflikt z trenerem Jasikevičiusem...
To nie ma ze sobą nic wspólnego. W Barcelonie po trzech latach osiągnąłem dużą dojrzałość i wygrywaliśmy tytuły. Jednak zaraz po przyjściu Šarūnas Jasikevičius mnie nie chciał. Dlaczego? Nie wiem. Mogłem odejść, ale chciałem mu pokazać, że się myli. Nie udało się i do tego postawili mnie w dziwnej sytuacji.

Była ta słynna sytuacja w Stambule, gdzie Barcelona po meczu zakazała ci wsiadania do autobusu zespołu i powrotu razem z drużyną do Katalonii. Co się wydarzyło?
Mój były agent negocjował moje odejście. Rozmawiał z Realem. Wiedziałem o tym, ale Barcelona nie. Oni myśleli, że przejdę do Fenerbahçe. Agent poprosił, żebym poleciał z ekipą do Stambułu. Barcelona odkryła sytuację przed meczem z Efesem. Wieczorem na parkingu stawiałem już nogę w autobusie i powiedziano mi: „My jedziemy, ty zostajesz. Mamy dla ciebie bilet na jutro”. Na szczęście, Rodrigue Beaubois z Efesu ciągle był na hali i wziął mnie do siebie. Oczywiście mogłem odmówić wyjazdu do Stambułu i wyłożyć karty na stół, pokazując, z kim faktycznie rozmawiam, nawet jeśli ryzykowałbym zablokowanie odejście. Klub zawsze był wobec mnie klarowny i zachowywał się w porządku. Jednak na końcu klub a Šarūnas Jasikevičius to dwie różne rzeczy... Po jego przyjściu wszystko się zmieniło. Po incydencie w Stambule już nawet ze mną nie rozmawiali. To było bardzo trudne dla mnie i mojej rodziny.

Za kulisami często opowiada się, że masz ciężki charakter. Wręcz taki, którym nie da się zarządzać. Jak podchodzisz do tej oceny?
Może to reputacja z czasów, gdy byłem młodszy, która ciągnie się za mną, jak kawałek bandaża. Jednak z Ivanoviciem w Baskonii nie miałem żadnego problemu. Z Ivkoviciem i Perasoviciem w Efesie, nic. Z Pešiciem w Barcelonie i Parkerem w ASVEL-u też szło dobrze... Dzisiaj ponad wszystkim martwię się efektem, jaki te ostatnie historie będą mieć na mój wizerunek. Nie chcę być widziany jako ktoś, kim nie jestem. Jestem pasjonatem i chcę robić najlepsze możliwe rzeczy, by wygrywać tytuły. Liczą się dla mnie tylko rodzina i koszykówka. Chcę wrócić i pokazać klubowi oraz trenerowi, którzy mi zaufają, że będę godny ich zaufania i że ciągle mogę grać na najlepszym poziomie.

W 2021 roku pokazałeś się ze świetnej strony na Igrzyskach Olimpijskich. Czy masz nadzieję na podobną drogę w Eurobaskecie?
Igrzyska były niesamowitym doświadczeniem pod względem osobistym i sportowym. Dla koszykarza to coś wyjątkowego i niezapomnianego. Teraz EURO też jest moim wielkim celem. Federacja się ze mną skontaktowała. Rozmawiałem kilka razy w sezonie z Vincentem [Colletem, selekcjonerem] i Borisem [Diawem, generalnym menadżerem kadry]. Chcę być obecny na przygotowaniach do turnieju.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!