Advertisement
Menu
/ RMC

Zapisy z monitoringu Stade de France… już nie istnieją

Zapisy z monitoringu ze Stade de France z dnia finału Ligi Mistrzów... już nie istnieją. Potwierdził to we francuskim senacie dyrektor Francuskiej Federacji Piłkarskiej.

Foto: Zapisy z monitoringu Stade de France… już nie istnieją
Fot. Getty Images

Źródła mówiły o „ekstremalnie brutalnych” ujęciach, jakie monitoring Stade de France zarejestrował w dniu finału Ligi Mistrzów, wokół którego doszło do poważnych incydentów, które zmusiły organizatorów nawet do przesunięcia godziny rozpoczęcia spotkania. Dzisiaj okazało się, że materiału wideo nie będzie można już użyć, bo… został on skasowany.

„Ujęcia są dostępne przez 7 dni, a następnie automatycznie się kasują. Powinniśmy byli wystosować wniosek, by je zachować dla różnych podmiotów. Widzieliśmy, że te obrazki były bardzo brutalne”, przekazał Erwan Le Prévost, dyrektor Francuskiej Federacji Piłkarskiej ds. instytucjonalnych i międzynarodowych w trakcie przesłuchania we francuskim senacie.

Politycy byli ogromnie zaskoczeni tą informacją. Laurent Lafon, przewodniczący Komisji Kultury, wskazał, że śledztwo sądowe zostało otwarte bardzo szybko, ale Federacja odpowiedziała, że wymiar sprawiedliwości skupił się na temacie sfałszowanych biletów, a nie zamieszek pod obiektem. Przez to nikt nie zdążył prawnie zabezpieczyć materiałów spod Stade de France.

"Padły tu bardzo poważne słowa. Chciałbym teraz znowu wysłuchać szefa paryskiej policji. Zniszczono kluczowe dowody przez, przynajmniej, niekompetencję. Nie chcę myśleć, że zrobiono to celowo. Sprawa jest bardzo poważna i władza ma tu wielką odpowiedzialność", skomentował na przesłuchaniu paryski senator David Assouline.

W trakcie przesłuchania próbowano dociec, kto faktycznie zawinił w tej sprawie. Odpowiedział François-Noël Buffet, przewodniczący senackiej Komisji Prawa: „Zabezpieczenie wideo zależy od decyzji sądu. Zależało to więc domyślnie od prokuratora, by wnieść o przejęcie tych materiałów. W praktyce materiał nadpisuje się, gdy upływa czas wyznaczony przez prawo. Jeśli prokurator nie wnosi o zapisanie ujęć z monitoringu, on po prostu znika".

W trakcie przesłuchania Philippe Diallo, wiceprezes Francuskiej Federacji Piłkarskiej, publicznie przeprosił kibiców Liverpoolu i Realu Madryt. „Naprawdę szczerze żałujemy ze strony Federacji tego, co wydarzyło się 28 maja. Chciałbym przekazać fanom Liverpoolu i Realu Madryt, którzy w dużej liczbie przyjechali wspierać swoje ekipy, że te incydenty były godne pożałowania. W ciągu 24 lat istnienia stadionu mieliśmy tylko dwie tak poważne sytuacje, a regularnie organizujemy wydarzenia, na których pojawia się ponad 75 tysięcy osób”.

Florence Hardouin, dyrektor generalny Federacji, potwierdził, że problemem były nie tylko sfałszowane bilety. „Mierzyliśmy się z atakami i włamaniami. Wielu kryminalistów wykorzystało finał Ligi Mistrzów w celu wejścia na spotkanie bez biletu lub dokonania kradzieży i rozbojów. Nigdy nie widzieliśmy tego na taką  skalę. Sami pracownicy naszego związku mówili, że bali się o swoje życie. UEFA zorganizowała obok obiektu miejsce do wydawania akredytacji i z powodu ataku przestępców ci pracownicy musieli się tam zamknąć na cztery godziny. W miejsce tych rozbojów kierowano kolejne oddziały policji, które musiały opuścić swoje docelowe miejsca ochrony, w tym przy bramach wejściowych na stadion. To wszystko na końcu doprowadziło do wąskich gardeł w kontekście dotarcia na obiekt i rozluźniło ochronę pod stadionem”.

Didier Lallement, szef paryskiej policji, w trakcie porannej części przesłuchania przyznał, że policyjne zabezpieczenie finału „było oczywistą porażką” i potwierdził, że „rzutuje to na wizerunek całego kraju”. Wziął też na siebie pozwolenie rozpylania gazu łzawiącego w kierunku kibiców Liverpoolu, w tym kobiet i dzieci.

W trakcie przesłuchania podano, że przed rozpoczęciem meczu w sumie wokół obiektu znalazło się w jakimkolwiek momencie ponad 110 tysięcy osób, gdy stadion maksymalnie mieści 80 tysięcy widzów. Dyrektor Erwan Le Prévost przyznał, że nikt w żadnym planie nie spodziewał się takiego napływu ludzi i wykorzystania sytuacji w takim stopniu przez przestępców.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!