Asensio: Chcę mieć ciągłość przez cały sezon, a nie 3-4 miesiące

– Przeżyliśmy w tym sezonie coś niesamowitego z mistrzostwem i Ligą Mistrzów. Od kiedy przyszedłem do Realu, nie mieliśmy takiej ligi, wygranej z taką różnicą, co pozwoliło też przygotować się nam do Ligi Mistrzów. Jestem bardzo zadowolony z tego, jak wszystko się potoczyło. Koledzy na zgrupowaniu pogratulowali szczególnie Ligi Mistrzów. Przeżywamy w Europie coś niesamowitego, to historyczny moment dla Realu Madryt. Kibice są z nas bardzo dumni i to jest najważniejsze.

– Czy wiem, co zrobię tego lata? Nie, nie wiem. Zostaje mi rok kontraktu w Realu, po czym będę wolny. To temat, jakim zajmuje się mój agent, a ja chcę teraz skupić się tylko na reprezentacji. Nie zaprzeczam, że to dla mnie ważny moment, czuję się dojrzalszy w każdym aspekcie i muszę ocenić wiele rzeczy. Chcę dalej się rozwijać i czuję głód, by zrobić dużo więcej. Trzeba będzie zobaczyć, decyzja zapadnie w tym roku, a jeśli nie, to w następnym.

– Czy chciałbym zostać w Realu? Oczywiście, że tak, ale chcę też rozwijać się pod każdym względem i mieć ciągłość przez cały sezon, a nie 3-4 miesiące. Muszę szanować decyzje trenera i być gotowy na każdą szansę. Jestem dumny z tego, co zrobiłem, bo to był mój najlepszy sezon bramkowy. Dałem z siebie maksimum w trakcie minut, jakie miałem.

– Brakowało mi minut? W Realu jest duża rywalizacja, decyduje trener i ty musisz się dostosować. Jednak w sezonie dla zawodnika ważna jest ciągłość i zaufanie, by wszystko szło mu łatwiej. Kiedy piłkarz dostaje 15 minut czy tylko jeden mecz i musi zdobyć bramkę, męczy go to mocno szczególnie mentalnie. Nie mówię, że Ancelotti we mnie nie wierzył. Wierzył we mnie i zawsze mi to przekazywał, ale te aspekty są ważne dla każdego gracza.

– Decyzja Mbappé na mnie wpływa? Nie wpłynie to za bardzo na moją decyzję. Jasno wiem, czego chcę: ciągłości i dalszego rozwoju. To da mi ten plusik i szczęście. Szukam tej radości. Mam duży głód gry z ciągłością i wiem, że mogę to osiągnąć w Realu nawet przy takiej rywalizacji. Jeśli zostanę, wiem, co mnie czeka, bo jestem w tym klubie od wielu lat. Po zakończeniu sezonu będę spokojny, bo wiem, że dałem z siebie wszystko.

– Jestem madridistą, ale potrzebuję ponad wszystkim ciągłości? Nie ma żadnej wątpliwości co do mojego madridismo. Może ktoś wątpi, bo za bardzo tego nie pokazuję publicznie. Jednak tak, ponad wszystkim chcę tej ciągłości. Mam głód zostania najlepszym zawodnikiem, jakim mogę być. To jest dla mnie klarowne. W końcu zdajesz sobie sprawę z naprawdę ważnych rzeczy. Ja podchodzę do tego profesjonalnie i z największymi chęciami na grę. Kiedy zakończę karierę, nie chcę żałować, czegoś co zrobiłem lub czego nie zrobiłem. Po 10 latach na profesjonalnym poziomie patrzę na wszystko inaczej i wiem, że to dla mnie bardzo ważny moment.

– Triumfowanie z Realem w obecnej roli czy pierwszoplanowa rola w innym klubie? Chcę być najlepszym możliwym graczem, jakim mogę być i muszę ocenić w tym względzie różne rzeczy. Muszę być też zgodny z klubem. To jest sprawa dwóch stron. Nie rozmawiałem jeszcze z nikim, bo nie było na to czasu. Kiedy przyjdzie czas, trzeba będzie to ocenić.

– Zmieniłem agenta, bo myślę o odejściu? Nie. Rozmawiając z Horacio, który był moim agentem i pozostaje przyjacielem, a nawet drugim ojcem, uznaliśmy, że doszliśmy do punktu zmiany dla dobra mojej kariery. Chcieliśmy poszukać czegoś świeżego i innego. Dlatego zapadła taka decyzja, a nie dlatego, że chcę odejść lub przedłużyć umowę.

– Jesienny mundial będzie mieć znaczenie dla decyzji? Tak. Kiedy grasz regularnie, Luis Enrique częściej cię ogląda, możesz zrobić więcej i grać lepiej. To może mieć znaczenie, bo dla trenera bardzo ważne jest to, jak sobie radzimy. Zobaczymy, jak ważne to będzie. Ocenię to i położę ten argument na stole. Moim celem jest wyjazd na mundial.

– Decyzja Mbappé? Wiem, jak to wszystko działa. Na zewnątrz ludzie uznawali jego przyjście za pewne, ale wiedząc, jak działa ten świat, ja zdawałem sobie sprawę, że to bardzo osobista decyzja. Musisz ocenić rzeczy osobiste i zawodowe. Mnie to nie zaskoczyło, bo na końcu nie możesz ufać wszystkiemu, co się mówi. On publicznie nie zapowiedział, że tu przyjdzie. To była opcja. Dopóki nie podpiszesz papierów, nie ma niczego.

– Messi stwierdził, że nie byliśmy najlepszą drużyną? Moim zdaniem aby wygrać Ligę Mistrzów, musisz być najlepszy lub jednym z najlepszych. Mieliśmy wiele meczów z bardzo silnymi rywalami. W tym chodzi o wykorzystywanie swoich szans oraz słabości rywala. My potrafiliśmy odwracać dwumecze, które były bardzo wyrównane i które były rozstrzygane przez szczegóły. Jesteśmy zasłużonymi zwycięzcami Ligi Mistrzów.