Advertisement
Menu

Real Madryt - Fulham FC 0:0

Po lekkich, łatwych i przyjemnych zwycięstwach nad FC Plymouth i...

Po lekkich, łatwych i przyjemnych zwycięstwach nad FC Plymouth i Bad Aussee, w których Real w sumie strzelił jedenaście bramek, tracąc zaledwie dwie, przyszedł czas na rywala bardziej wymagającego i już nie anonimowego dla szarego kibica piłki nożnej. Fulham FC z pewnością takim nieznanym nie jest, bo jego poczynania możemy śledzić, chociażby, w Premiership. Przed samym spotkanie wiadomo było, że na pewno nie wystąpią Cannavaro, Ronaldo, Emerson, Roberto Carlos, Robinho, Cicinho, Beckham i Van Nistelrooy. Ten ostatni do Irdning przybył w sobotni poranek. Do składu powrócili natomiast Hiszpanie z reprezentacji, czyli Raúl, Ramos, Salgado i Casillas, którzy od razu wskoczyli do pierwszego składu.

Sam mecz rozpoczął się od dominacji Realu. Królewscy wychodzili wysoko, by przejmować inicjatywę i jak najwięcej być przy piłce. Już w 10. minucie spotkania wspaniałą okazję do zdobycia bramki miał Brazylijczyk Júlio Baptista, jednak jego strzał wylądował na poprzeczce Antti Niemiego.Swoją szansę zmarnował także Raúl, który z siódmego metra posłał piłkę wysoko nad bramką. Tak wysoko, że futbolówka wzniosła się ponad siatkę okalającą boisko. W 30 min. swoje dwa grosze dorzucili gracze z Anglii - po jednym z dośrodkowań piłka posłana w pole karne Ikera Casillasa odbiła się od słupka. Przez pierwszą połowę dłużej przy piłce byli Królewscy. To oni częściej starali się tworzyć akcje zaczepne, lecz Fulham nie pozostawało dłużne, co rusz się odgryzając. Niestety, w 36. minucie Antonio Cassano, w konsekwencji wcześniejszych brutalnych wejść Anglików, zmuszony był do opuszczenia boiska na noszach. Pierwsze diagnozy nie są zbyt optymistyczne. Wracając do meczu... pierwsza połowa nie stała na najwyższym poziomie, ale dojrzeć można było kilkach ładnych akcji z obu stron.

Na drugą połowę Real Madryt wyszedł w nieco odmienionym zestawieniu. Na boisku pojawili się Portillo, Diego López, Helguera i Pavón. Obraz w drugiej odsłonie w stosunku do pierwszej ani trochę się nie zmienił. To Realowi bardziej zależało na strzeleniu zwycięskiej bramki, lecz okazji było tyle, ile kot napłakał. Grę swoimi rajdami na prawej flance ożywił trochę, wprowadzony jeszcze w pierwszej połowie, Juanfran, lecz jego podań napastnicy Blancos nie potrafili zamienić na gole. Później na boisku pojawili się jeszcze Mejía, Diogo, De la Red, Jurado, Ruben, Balboa i Borja. Nic ciekawego jednak do końca spotkania się nie wydarzyło, a mecz zakończył się bezbramkowym i raczej sprawiedliwym remisem.

Podsumowując, kolejny sparing za Realem Madryt. W takich meczach wynik nie jest istotny, bowiem Fabio Capello na pewno zależało na przetestowaniu nowych możliwości taktycznych lub ustawień. Było dużo walki i nieustępliwości, a w takich meczach to bardzo ważny aspekt, bowiem pozwala na sprawdzenie piłkarzy w warunkach, w jakich przyjdzie im toczyć boje w np. Primera División. Na pewno martwi kolejna kontuzja, tym razem Cassano. Miejmy nadzieję, że uraz kości piszczelowej nie okaże się tak groźny, jak się zapowiada i Włoch będzie do dyspozycji Don Fabio na mecze ligowe. Po spotkaniu z Anglikami wyróżnić można Júlio Baptistę, który pokazuje, że jesienny kryzys ma już za sobą. Warto zaznaczyć także dobry występ Pablo Garcii, który w niczym nie przypominał gracza z zeszłego sezonu. W jego ruchach nie było widać tej toporności, ociężałości, do jakiej przywykliśmy po minionym roku. To na tyle, jeśli chodzi o sparing z Fulham. Sparing bez historii, bez spektakularnych goli i akcji, sparing idealny dla Capello, dlatego możemy uważać go za udany. Teraz Królewscy powrócą do ciężkiej pracy, lecz jeszcze przed wylotem do Stanów Zjednoczonych czeka ich kolejny mecz w Irdning, z włoską Regginą.

Real Madryt: Casillas (Diego López 46´) - Salgado (Diogo 58´), Woodgate (Pavón 46´), Sergio Ramos (Helguera 46´), Raúl Bravo (Rubén 77´); - Gravesen (Mejía 58´), Pablo García (Borja 77´), Guti (Jurado 70´) - Raúl (Portillo 46´), Cassano (Juanfran 36´) (Balboa 78´), Baptista (De la Red 70´)
Fulham FC: Niemi - Rosenior, Christanval, Pearce, Queudrue (Jensen 62´) - Diop, Brown, Bullard, Timlin - Helguson (Runstrom 76´), John

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!