Advertisement
Menu
/ marca.com

Słodkie chwile na koniec przygody?

Pozostanie Jesúsa Vallejo w Realu Madryt na kolejny sezon jest więcej niż wątpliwie. Stoper nieoczekiwanie może jednak zaliczyć dość przyjemny czas przed prawdopodobnym opuszczeniem klubu.

Foto: Słodkie chwile na koniec przygody?
Fot. Getty Images

Środkowy obrońca Królewskich jest w tym sezonie przedostatnim graczem na swojej pozycji w hierarchii Carlo Ancelottiego. A nawet ostatnim, gdybyśmy uznali Rafę Marína wyłącznie jako zawodnika Castilli. Hiszpan w tym sezonie spędził na murawie ledwie 109 minut rozdzielonych na pięć meczów (po dwa występy w Lidze i Champions League oraz jeden w Pucharze Króla). W obliczu niemal pewnego sprowadzenia Antonio Rüdigera oraz mając na względzie wcale już nie tak młody wiek (25 lat) trudno nie odnieść wrażenia, że wkrótce nadejdzie moment pożegnania.

Tak czy inaczej, te ostatnie tygodnie sezonu mogą mieć dla Jesúsa słodki posmak. W minioną sobotę Carlo Ancelotti postanowił zastosować głębokie rotacje przed rewanżem z City, dzięki czemu Vallejo miał możliwość zagrać od początku do końca w spotkaniu pieczętującym mistrzostwo Hiszpanii. Drużyna zagrała na zero z tyłu, a defensor wcale nie odstawał od reszty kolegów z formacji. Niewykluczone, że wychowanek Saragossy w najbliższym czasie zaliczy jeszcze kilka meczów. Real w lidze nie gra już o nic, a szkoleniowiec na pewno będzie starał się unikać ryzyka kontuzji w zespole przed finałem Ligi Mistrzów. Odkurzenie stopera na finiszu rozgrywek może mieć też znaczenie czysto marketingowe. Częstsza gra i dobra postawa Jesúsa mogą bowiem podnieść nieco wartość rynkową piłkarza.

Jego kontrakt wygasa dopiero w 2025 roku, a ewentualne wypożyczenie na tym etapie kariery raczej mijałoby się już z celem. W klubie nikt co prawda nie spodziewa się oferty od któregoś z topowych zespołów, jednak działacze są przekonani, że Vallejo jest wartościowym graczem, który spokojnie może poradzić sobie w czołowych ligach Starego Kontynentu. Portal Transfermarkt wycenia go obecnie na 3 miliony euro, jednak Królewscy liczą na to, że są w stanie wyciągnąć od potencjalnego kupca nawet dwukrotność tej sumy.

Miłym wspomnieniem będzie dla Hiszpana niewątpliwie także rewanżowe starcie z City. Z powodu urazu Militão Ancelotti był zmuszony wpuścić go na boisko w najbardziej nerwowych dotychczas minutach sezonu. Na murawie spędził łącznie około siedmiu minut, podczas których City szukało już najprostszych sposobów na sforsowanie obrony rywala, a Królewscy starali się jedynie jak najszybciej oddalić piłkę od własnej bramki. Miarodajna ocena postawy Vallejo w tak krótkim czasie jest oczywiście niemożliwa, jednak nie zmienia to faktu, że w momencie, gdy lina była najbardziej napięta, 25-latek zdążył zaliczyć cztery wybicia i raz zdołał przerwać akcję rywala w środku pola. Możliwe też, że gdyby nie koronawirus, otrzymałby on szansę także w potyczce z Chelsea, gdzie wobec braku nominalnych środkowych obrońców Carletto był zmuszony przesunąć Carvajala.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!