Advertisement
Menu
/ sport.es

Madridismo nigdy nie zrozumie Barçy

Poniższy felieton dla dziennika Sport, który został zareklamowany na piątkowej okładce, napisał Ivan San Antonio, który w październiku 2020 roku zasłynął udowadanieniem, że ojciec arbitra, który odgwizdał rzut karny na korzyść Realu Madryt na Camp Nou, był kibicem Królewskich. Poniższy artykuł to pełne tłumaczenie jego tekstu bez żadnej ingerencji w jego teorie. Zamieszczamy go na prośbę użytkowników z artykułu z dzisiejszymi okładkami.

Foto: Madridismo nigdy nie zrozumie Barçy
Fot. Getty Images

„Statystyka to więzienie, które ogranicza kreatywność. Wszystko, co może zostać zmierzone liczbami, jest dzisiaj mierzone liczbami. Nie dzieje się tak tylko w futbolu, bo widzimy to też w wynikach finansowych firmy, ocenach w szkole oraz oczywiście w analizach lekarzy, którzy tłumaczą, że wirus ciągle nas atakuje. Planeta to liczba, która kręci się bez przerwy, a matematyka to niebieskie niebo, które wszystko pokrywa i wszystko tłumaczy.

Álvaro Cervera, najlepszy trener w historii Cádizu, jest bezrobotny, bo jego drużyna zdobywała mało punktów. To on doprowadził ją do Primera División z Segundy B, ale to nie ma znaczenia na planecie liczb. Dzień, w którym trener awansuje, następnie spadnie, a następnie znowu awansuje z jedną ekipą będzie najpiękniejszym miejscem. Dzisiaj wynik to prawo, wykonawca praca i sędzia, który wydaje wyrok. To on przyznaje rację i ją odbiera, to on decyduje o obsadzie trenerskiej i to on wyznacza politykę sportową klubów, które są przywiązane do zwycięstw i rezultatów.

Dlatego Jasikevičius, jeszcze będąc zawodnikiem, powiedział, że «nie ma zwycięstw moralnych» po przegraniu mistrzostwa na rzecz Realu Madryt. Dlatego porażka w ostatnim Superpucharze nie miała w sobie nic z przyjemności, gdy sędzia odgwizdał koniec. Tu chodzi o wygraną lub porażkę. Kropka. Trzeba to zaakceptować. Jednak odczucie było takie, że jest to prawie zwycięstwo, bo ten klub nauczył się tego, co odróżnia go od reszty. Wiedza, w jaki sposób chce się wygrać, pozwala być szczęśliwym nawet przy porażce, czego na przykład Real Madryt nie ma.

Euforia po zwycięstwie i pustka po porażce to konsekwencja braku planu. Ten sposób życia nie dotyczy tylko Królewskich, ale jest ogólnym sposobem na przetrwanie. Parafrazując hasło «jest tak biedny, że ma tylko pieniądze», klub Florentino Péreza jest tak prosty, że potrafi tylko wygrywać. Barça zeszła smutna z powodu porażki i szczęśliwa z powodu poczucia, że jest zdolna, by ponownie wygrywać. Jednak szczególnie dlatego, że potwierdziła (n-ty raz), że najszybszą drogą do tego jest bycie wiernym samemu sobie.

Madridismo wyśmiewa Barçę, bo myśli, że ta świętuje porażkę. Nigdy nie zrozumieją jednak, że tak nie jest i że jedynym, co oklaskuje barcelonismo, jest wiedza, że jest się bliżej zwycięstwa przy podkreśleniu tego, co sprawia, że jest się wyjątkowym. I właśnie to jest ewidentnym i wyraźnym punktem zwrotnym”.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!