Advertisement
Menu
/ MARCA

Środek pola z wyprzedaży na lata

Etap Rafy Beníteza w Realu Madryt był krótki i nie zdążył dokonać żadnego przełomu. Hiszpanowi trzeba jednak oddać Hiszpanowi, że to właśnie on zasiał ziarno, z którego wyrósł późniejszy znak rozpoznawczy drużyny. Mowa o środku pola złożonym z Casemiro, Modricia i Kroosa.

Foto: Środek pola z wyprzedaży na lata
Fot. Getty Images

Benítez po raz pierwszy skorzystał z tej konfiguracji w derbach Madrytu 4 października 2015 roku (1:1). Nikt wówczas nie pomyślałby, że w ten właśnie sposób rodzi się tercet, który budzi podziw na całym świecie i wytrzymuje porównania z dowolnym zestawieniem tej formacji wśród największych klubów Europy. Wrażenie robić może zarówno liczba zdobytych przez CKM tytułów (13, brakuje jedynie Pucharu Króla), jak i promocyjna kwota, jaką kosztowała cała trójka – łącznie 66 milionów euro. Zwłaszcza gdy przyjrzymy się, ile wydawali w procesie poszukiwania optymalnego środka pola inni najmożniejsi ma Starym Kontynencie, można przecierać oczy ze zdumienia.

Barcelona: 400 milionów euro
Kiedy Real utorował drogę CKM, Barcelona była akurat w trakcie transformacji po odejściu Xaviego. Jako pierwsi na Camp Nou trafili Rakitić (19 milionów + 18 kolejnych w zmiennych) oraz Arda (34 miliony). W ten sposób rozpoczęła się przemiana środka pola, której rozwiązanie za sprawą Gaviego i Nico okazało się być na miejscu. Zanim jednak obaj zdążyli podrosnąć, Duma Katalonii najpierw wydała 37 milionów na André Gomesa, 40 na Paulinho, 18 na Arturo Vidala, 135 na Coutinho, 31 i dziwną operację z Pjaniciem na Arthura, 7 na Matheusa Fernandesa czy 86 na De Jonga. Z perspektywy czasu najlepszą inwestycją i tak wydaje się jednak 20 milionów przelane na konto Las Palmas za Pedriego.

Chelsea: Liga Mistrzów miała swoją cenę
Po Barcelonie najwięcej w środkowy sektor boiska zainwestowała Chelsea. Różnica polega jednak na tym, że w Londynie inwestycja przyniosła oczekiwany efekt i pozwoliła sięgnąć The Blues po Ligę Mistrzów. Najpierw jednak na Stamford Bridge trafić musiało aż siedmiu środkowych pomocników kosztujących co najmniej 30 milionów euro. Mowa o Kanté (36), Bakayoko (40), Drinkwaterze (38), Kovačiciu (40), Jorginho (57) Havertz (80) i Ziyech (40).

Bayern: im taniej, tym lepiej
W ostatni sezonie Pepa Guardioli w Monachium na środku występowali Lahm, Vidal (39 milionów) i Xabi (9 milionów). Do tego dochodzili tacy gracze, jak Javi Martínez, Thiago czy Götze. W 2016 roku Bawarczycy zapłacili 36 milionów za Renato Sanchesa, a rok później 41,5 miliona za Tolisso. Do tego należy dołożyć jeszcze 13 milionów za wypożyczenie z Realu Jamesa. W następnym sezonie nastąpiła zmiana taktyki. Goretzka przyszedł za darmo, a w 2020 roku Bayern wreszcie sięgnął po Ligę Mistrzów. W zwycięskim zespole znajdował się wypożyczony za 8 milionów z Barcelony Coutinho. Za 8,5 miliona z Gladbach wyciągnięto również Michaël Cuisance'a oraz wypożyczono z Interu Perišicia. Dwa ostatnie lata to jedynie 9 milionów wydanych na Marca Rocę oraz 15 na Marcela Sabitzera. Obecnie siła środka pola opiera się na dwóch graczach, na których wydano łącznie 8,5 miliona: Kimmichu i Goretzce.

Liverpool: 105 milionów w jedno lato
Emre Can, Milner, Coutinho i Lallana. Tak prezentowało się zestawienie środka pola Liverpoolu w sezonie 2015/16. Zespół do 8. kolejki prowadził wówczas Brendan Rodgers, a następnie zastąpił go Klopp. Niemiec zrewolucjonizował wszystko, a środkowa strefa była dla niego absolutnie kluczowa. Pierwszym wzmocnieniem na jego wyraźne życzenie był Wijnaldum (27,5 miliona). Rok później za 10 milionów wyciągnięto Oxlade'a-Chamberlaina. Po porażce w finale Ligi Mistrzów w Kijowie The Reds ruszyli po wszystko. Z sukcesem. Przed triumfem w Champions League na Metropolitano na Anfield przybyli Keita (60 milionów) i Fabinho (45). Następnie po roku bez wydawania pieniędzy na środkowych pomocników dokooptowano za 22 miliony Thiago.

Manchester City: ciągłe poszukiwania sukcesu w Europie
W czasach przed Guardiolą w środku pola City rządzili Fernandinho, Yaya i De Bruyne. Przybycie Hiszpana było równoznaczne ze wzmocnieniami. Postawiono na Gündoğana (27 milionów), a rok później na nieco bardziej ofensywne ruchy w postaci Bernardo Silvy (50). Zainwestowano rónież w dwóch młodych zawodników, czyli Douglasa Luiza (12) i Ilicia (2,5). Po mundialu w Rosji Obywatele sięgnęli jedynie po Palaversę (6,5). Kolejnego lata nie żałowano jednak pieniędzy na Rodriego (63 miliony). Ostatnim ruchem było zakontraktowanie Diego Rosy (6,5 miliona).

PSG: Środek pola nie jest priorytetem, ale...
Katarczycy priorytet nadali przedniej formacji, ale nie oznacza to, że nie wydali sporej sumy na środek pomocy. Motta, Matuidi i Rabiot tworzyli tercet w czasach, gdy w Realu rodziło się CKM. Latem 2017 roku do stolicy Francji trafili Krychowiak (27 milionów) oraz Lo Celso (10). Rok później za darmo zakontraktowano jeszcze Lassanę Diarrę. Inwestycje nie przyniosły zamierzonego efektu, przez co rok później zapłacono 40 milionów za Paredesa. Jeszcze później ściągnięto za darmo Andera Herrera i Gueye za 30 milionów. Ostatnimi transferami na wspomnianą pozycję są Danilo Pereira (16 + 4 za wcześniejsze wypożyczenie), Wijnaldum (za darmo) i Rafinha (1,5).

Atlético: De Paul najświeższą inwestycją
We wspomnianych derbach Madrytu 4 października 2015 roku zabrakło Koke. Diego Simeone postawił wówczas na Gabiego, Olivera Torresa i Tiago. Nie zmienia to faktu, że Koke jest nicią łączącą losy środka pola Realu i Atlético. Obecny kapitan Los Rojiblancos od lat jedynie obserwował wokół siebie nowe twarze. W 2016 roku do towarzystwa sprowadzono mu Gaitána (25,5 miliona). Później ze szkółki przebił się Thomas. Wielkie pieniądze wydano z kolei na Lemara (72 miliony), a dla balansu defensywnego sprowadzono jeszcze Rodriego (20 milionów, następnie sprzedany z dużym zyskiem do City). Trzeba też jeszcze wspomnieć rzecz jasna o Llorente (30 milionów) oraz Herrerze (za darmo). Osłabienie po sprzedaży Rodriego wzmogło również pozbycie się Thomasa. Wówczas Atlético zmuszone było ruszyć po innych. Padło na Kondogbię (15 milionów) oraz De Paula (35).

Juventus: 72 miliony za Arthura!
Liga Mistrzów jest prawdziwym koszmarem Turyńczyków. Juve ma co prawda dwa tytuły, ale przegrało też aż siedem finałów. W przypływie frustracji na środkowych pomocników Włosi od lata 2016 roku wydali 187 milionów euro. W tym 72 na Arthura. Kontrast stanowią bezgotówkowe transfery Rabiota, Ramseya czy Cana.

Wydatki Realu
Oprócz 66 milionów na Casemiro, Kroosa i Modricia Real wydał także 38 na Kovačicia, 5 na Valverde, 16,5 na Ceballosa czy 1,75 za Lucasa Torró (sprzedany za 3 do Eintrachtu). Do tego dochodzi 30 milionów za Reiniera i 31 za Camavingę.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!