Real nie straci głowy dla Hålanda

Przyszłość Erling Brauta Hålanda to cały czas gorący temat. Agent Norwega, Mino Raiola, wyznał w minionym tygodniu, że „Bayern, Real, Barcelona, City to kluby, do których Håland może trafić”, a ostatnio spotkał się Joanem Laportą. Królewscy mają utrzymywać płynny kontakt z Raiolą, jednak w ostatnich dniach nie odbyli żadnego spotkania z Holendrem. Los Blancos przyglądają się ostatnim ruchom wokół Hålanda nieco z boku – informuje MARCA.

Nie chodzi o to, że sztab i działacze Realu Madryt nie są zainteresowani transferem 21-latka. Królewscy przede wszystkim nie chcą brać udziału w publicznej licytacji i wolą poczekać, aż piłkarz sam opowie się za swoim wyborem. Włodarze Los Blancos są świadomi, że nie są w stanie konkurować pod względem ekonomicznym z ewentualnymi ofertami Manchesteru City czy PSG. Chodzi o czysty, ale zarazem trudny aspekt finansowy. Florentino nie zamierza tracić głowy, wikłając się w niekończącą się licytację. 

Ponadto, w kwestii potencjalnych wzmocnień Real Madryt kieruje się aspektem sportowym i ewentualnymi skutkami, jakie wywołałoby przyjście Hålanda. Klub cały czas liczy na sprowadzenie Kyliana Mbappé, co przy obecności takich graczy, jak Vini, Rodrygo, Asensio i w szczególności Benzema, który jeszcze trochę pogra, zmniejsza ciśnienie na pozyskanie Erlinga. 

Królewscy doskonale wiedzą, ile mógłby wnieść Håland do zespołu, jednak nie ukrywają tego, że na tę chwilę pozycja „dziewiątki” jest zarezerwowana dla Benzemy. Francuz cały czas staje na wysokości zadania i jest dla Ancelottiego zawodnikiem nie do zastąpienia. Więcej, nikt nie wyobraża sobie najbliższej przyszłości drużyny bez jej najskuteczniejszego strzelca.