Advertisement
Menu
/ SER

Vinícius: Chcę mieć tu wielką karierę, jak Cristiano, Ramos czy Marcelo

Vinícius Júnior udzielił wywiadu w programie El Larguero w radiu SER. Przedstawiamy pełne tłumaczenie tej rozmowy.

Foto: Vinícius: Chcę mieć tu wielką karierę, jak Cristiano, Ramos czy Marcelo
Fot. Getty Images

Viníciusie, witam, jak się czujesz?
Witam, cieszę się, że z wami jestem. Wszystko jest dobrze, wszystko jest perfekcyjne.

Jesteś najlepszym piłkarzem La Ligi? Tak mówią wszyscy. Zgadzasz się czy to przesada?
Ludzie zawsze mówią swoje, a ja skupiam się na pomaganiu klubowi i zawsze prezentowaniu swojej najlepszej wersji.

Co za mecz rozegrałeś w niedzielę. Dochodzi on do tego, co pokazujesz w tym sezonie. Wyobrażam sobie, że też zauważasz zmianę względem poprzednich lat?
Tak, jestem bardzo zadowolony z mojego początku sezonu. W tym meczu w pierwszej połowie nie grałem za dobrze, ale pozostawałem skupiony. Gdy wszedłem do szatni, wszyscy dali mi siłę, bym mógł wrócić do gry tak, jak zrobiłem to w drugiej połowie. Chcę grać tak dalej, by mocno pomagać drużynie i wygrać w tym sezonie wiele rzeczy.

A co działo się z tobą w pierwszej połowie? Byłeś sfrustrowany? Kto dał ci siłę w szatni?
W pierwszej połowie popełniałem błędy i zagrałem też źle pod bramką w okazji na gola, ale ja nigdy nie spuszczam głowy i zawsze chcę iść dalej. Zawsze chcę dalej walczyć i pomagać ekipie. W szatni wszyscy dodali mi pewności siebie, której potrzebuję. Nie był to jeden gracz, to byli wszyscy. Trener, także cały jego sztab, bym mógł pokazać najlepszą swoją wersję i zawsze pomagać ekipie.

Ten odważniejszy Vinícius, z większą pewnością siebie, skuteczniejszy, strzelający gole - czy kluczowy w tym był Ancelotti?
Nie tylko Ancelotti, a wszyscy trenerzy, jakich tutaj miałem: Solari, Zidane, a teraz jasne, że z Ancelottim mam trochę większą pewność siebie, więcej minut, więcej czasu, by robić dobre rzeczy. Te trzy lata z wieloma treningami i minutami mocno mi pomogły. Teraz Ancelotti przyszedł, by dalej obdarzać mnie zaufaniem, którego potrzebuję.

Ale brakowało ci tych minut, prawda? Potrzebowałeś tego, by ktoś powiedział: będziesz grać w pierwszym składzie i będziesz mieć minuty, nawet jak popełnisz błąd. To zaufanie jest kluczowe? Ta nieograniczona liczba minut z zaufaniem jest kluczowa?
Tak, jasne, to jest ważne dla wszystkich graczy. Jednak myślę, że teraz jestem też do tego wszystkiego lepiej przygotowany. Wcześniej nie wiem, czy byłem przygotowany, ale teraz tak, jestem przygotowany i przygotowuję się dalej, by ciągle być na topie i móc wciąż pomagać ekipie przez długi czas. Nie tylko teraz, ale do końca sezonu i przez wiele kolejnych tutaj w Realu.

Gdzie widzisz tę różnicę w przygotowaniu? Chodzi o aspekt mentalny? O aspekt fizyczny?
W tym, że teraz mam 21 lat [śmiech]. Wcześniej miałem mniej i to coś normalnego. Przyjechałem z Brazylii w wieku 18 lat, gdzie w pierwszej drużynie rozegrałem ledwie rok. Przyszedłem w tamtej sytuacji do Realu Madryt, najlepszej drużyny na świecie, która ma tylu wielkich piłkarzy. Przyjechałem, by się uczyć i uczę się dalej oraz będę uczyć się do ostatniego dnia tutaj.

Teraz to jesteś już weteranem [śmiech].
[śmiech] Nie, nie. Teraz jestem jednak lepiej przygotowany taktycznie i psychologicznie, a przy zaufaniu ze strony wszystkich to jasne, że będę prezentować się dużo lepiej.

Widać też inną dużą różnicę: w twoim zrozumieniu z Benzemą. Czy czujesz, że on teraz szuka ciebie tak mocno, jak wcześniej ty szukałeś go? Teraz rozumiecie się lepiej niż kiedykolwiek, prawda?
Teraz gramy razem więcej i wiemy, co zrobi każdy z nas. Karim to wielki zawodnik i uwielbiam z nim grać. On zawsze pomaga mi i ja chcę pomagać mu, by mógł strzelić w tym sezonie wiele goli.

Za tydzień zostanie wręczona Złota Piłka. Chciałbyś, by otrzymał ją Karim?
Tak, oby. Zawsze cieszymy się z sukcesów piłkarzy Realu. Oby Karim mógł wygrać.

To wydarzy się za tydzień. Dzisiaj poznaliśmy najlepszego młodego piłkarza w Europie. Został nim Pedri z Barcelony. Te nagrody indywidualne cię interesują? Nadajesz im jakieś znaczenie?
Jasne, że to ważne dla piłkarza, bo to zwiększa twoją pewność siebie, ale pracuję w drużynie i tytuły z drużyną są dużo ważniejsze od tych indywidualnych.

Czy nagroda dla Pedriego jest zasłużona?
Tak, myślę, że tak. Rozegrał bardzo dobry sezon, rozegrał wiele meczów, zagrał w seniorskiej reprezentacji, grał w kadrze U-23 i zaliczył dobry sezon. Myślę, że tak, że to zasłużona nagroda.

Na początku po przyjeździe do Madrytu udzieliłeś nam wywiadu i powiedziałeś, że marzysz o Złotej Piłce. Nie masz obsesji na jej punkcie, ale myślisz o tym, prawda? Chciałbyś ją wygrać?
Oczywiście. Myślę, że wszyscy piłkarze chcą kiedyś zdobyć Złotą Piłkę, ale ja dalej pracuję. Mam dużo czasu w futbolu, by pokazywać swoje, by pokazywać moją najlepszą wersję i by czuć się dobrze z samym sobą, co jest najważniejsze.

Gdy mijały te tygodnie czy miesiące z wyśmiewaniem czy może memami o twoich błędach, strzelaniem po trybunach i takie tam, to cię dotykało? Czy raczej mówiłeś: zobaczymy, kto będzie śmiał się ostatni? Jak to przeżywałeś?
Przeżywałem to tak, jak żyję teraz: bardzo spokojnie i zawsze z dużym skupieniem na tym, co mówią mi ludzie z klubu i rodzina. Mówili mi, że ci ludzie nie mają pojęcia, co robię przez cały tydzień, każdego dnia, by być na topie i pomagać drużynie. Nie sądzę, że teraz jestem najlepszym piłkarzem ani nie sądzę, że wtedy byłem najgorszym.

Czy twoim najgorszym momentem w Realu była kontuzja w 2019 roku?
Tak, na pewno, bo gdy jestem kontuzjowany, nie mogę nic robić. Nie mogę pracować, by pomagać drużynie. Nie mogę prezentować swojej najlepszej wersji. Nie mogę być na boisku. Więc tak, myślę, że to był mój najgorszy moment tutaj.

Co wtedy czułeś? Frustrację? Bo wtedy też wiele ci nie wychodziło. Czy wtedy zwątpiłeś w siebie?
Nie...

Może nie w siebie jako piłkarza, ale w swój etap w Realu?
Nie, nie, nigdy. Zawsze wierzyłem, że zrobię tu wielkie rzeczy z tą ekipą, która zawsze dawała mi tak wiele poprzez prezesa, kolegów i trenerów, jakich miałem. Oni pokazywali mi, że mogę być tu na długi czas.

Na ulicy coś się zmieniło? Odczuwasz większą sympatię fanów? Czujesz, że stajesz się dla madridismo idolem?
Tak, oczywiście. Ludzie proszą o więcej o zdjęć, ale to coś dobrego, bo czuję się ważny dla kibiców Realu, którzy tak bardzo mnie kochają i którzy zawsze mnie wspierali w tak wielu sprawach. Cieszę się, że teraz ja pomagam im na boisku.

I jak ci idzie na tym boisku? Zaczęło się dla was dosyć trudno, ale jesteście teraz liderem. Jaka jest twoja ocena tej części sezonu?
Że jest bardzo dobrze i musimy grać tak dalej. Pracujemy dalej, by zawsze być na topie. Chcemy być pierwsi w lidze, pierwsi w Lidze Mistrzów i pierwsi we wszystkich rozgrywkach, w jakich zagramy. Gdy gra Real Madryt, zawsze musi być pierwszy.

Zaskakuje cię sytuacja Barcelony? Że są tak daleko w lidze?
Tak, ale to początek. Barcelona będzie się poprawiać, teraz zmienili trenera. My musimy pozostać na swojej drodze, by wygrać La Ligę.

Jak oceniasz przyjście Xaviego? Wszyscy zapowiadają, że Xavi odmieni Barcelonę. Zacząl od wygranej. Myślisz, że z nim się poprawią?
Myślę, że tak, ale muszę mówić o Realu. Nie mogę rozmawiać o innych ekipach.

A oni rozmawiają o tobie. Niedawno André Cury, skaut Barcelony, powiedział, że zawsze byłeś za Barceloną. Robią to specjalnie, gdy idzie ci teraz dobrze?
[uśmiech] Tak, ale ja nie słucham ludzi z zewnątrz. Zawsze słucham ludzi, jakich mam wokół siebie, którzy znają prawdę. Dlatego też nie gadam tak dużo.

Prawdą jest, że byłeś bliski podpisania umowy z Barceloną?
Nie. Prawdą jest, że oba kluby się o mnie starały i ja wybrałem Real z powodu projektu i wszystkiego, co dla mnie zrobił. Wierzyłem, że to dla mnie lepszy projekt. To był też klub, z którym byłem bardziej związany. Zawsze uwielbiałem Real, zawsze uwielbiałem Cristiano Ronaldo i wszystkich piłkarzy. Myślę, że wybrałem dobrze i chcę zostać tu na długi czas.

Cury dodał nawet, że płakałeś w dniu, gdy Barcelona wygrała 6:1 z PSG. Nie sądzę, że to prawda, co?
[śmiech] Tego dnia miałem mecz z kadrą Brazylii w mistrzostwach Ameryki Południowej. [śmiech] Myślę, że to dzięki temu meczowi podpisałem umowę z Realem. Byłem najlepszym zawodnikiem, byłem pichichi turnieju i po tym turnieju podpisałem umowę z Realem.

Bardziej zajmowałeś się swoją karierą niż tamtym meczem.
Na pewno. Gdy byłem mały, nie oglądałem za dużo piłki, bo zawsze grałem, zawsze byłem z przyjaciółmi. A tamtego meczu nawet nie widziałem.

Na Camp Nou w Klasyku padłeś ofiarą rasizmu, na który skargę złożyła La Liga. Jak to przeżyłeś na boisku? Zrozumiałeś wtedy, co się stało?
To coś bardzo smutnego, że w tych czasach dzieją się takie rzeczy. Nie nadaję jednak znaczenia ludziom, którzy są szaleni. Tam wygrywaliśmy wtedy 1:0 i cieszyłem się tym spotkaniem, w którym zagrałem bardzo dobrze. Nie za dobrze zrozumiałem, co do mnie mówił ten chłopak, ale takie rzeczy nie mogą się dziać. Trzeba już z tym skończyć.

Ty się tym nie przejąłeś i trzeba powiedzieć, że to był jeden idiota z całego stadionu, ale jak mówisz, kiedyś to musi się skończyć na stadionach.
Tak. Jeśli ktoś robi coś takiego, nie może wrócić na trybuny. Trzeba usuwać takie osoby i muszą ponosić konsekwencje, by ludzie rozumieli, że nie można robić takich rzeczy.

Czy takie rasistowskie epizody przytrafiły ci się też w życiu prywatnym w Hiszpanii?
Tak, wiele razy, ale ja nie chcę mówić o złych sprawach. Zawsze chcę rozmawiać o dobrych rzeczach, jakie robię. Dlatego się tym nie przejmuję, ale to coś poważnego i trzeba to zmienić.

Twoje słowa w tym pomagają. Porozmawiajmy więc o dobrych rzeczach. Jest ich wiele, ale jak wygląda sprawa twojego nowego kontraktu? Bo jasne wydaje się, że chciałbyś skończyć karierę w Realu, prawda?
Tak, oczywiście. Wszyscy zawodnicy chcą tu grać przez długi czas, a ja mam szczęście być tu już od 3 lat i chcę być przez wiele więcej. Chcę mieć tu wielką karierę, jak Cristiano, Sergio [Ramos] czy Marcelo, jak wielu piłkarzy tutaj, którzy byli w Realu przez tak długi czas. Chcę być tu tak długo jak oni.

Ostatnio wyszła informacja, że jesteś jednym z najmniej zarabiających w drużynie, gdy teraz grasz praktycznie najwięcej i jesteś tak ważny. To cię martwi? Czy to dla ciebie raczej temat drugoplanowy?
Nie, nie martwi mnie to. Obecny kontrakt podpisałem, gdy miałem 16 lat, więc jestem spokojny. Muszę dalej dobrze pracować i robić dobre rzeczy, by zostać tu na długi czas, co jest najważniejsze. A jestem już w Realu Madryt i wielu piłkarzy zapłaciłoby, żeby być w Realu Madryt. Dlatego mam spokojną głowę i to najlepsze miejsce na świecie. Chcę być tu na długi czas.

Wielu młodych graczy ma obsesję na punkcie zarobków i odchodzą do innych klubów w poszukiwaniu lepszych kontraktów. Ciebie to nie martwi, bo dobrze wiesz, że to przyjdzie. Czy ty dzisiaj wiesz, ile zarabiasz? Nie proszę, żebyś podawał kwotę, ale wiesz, jakie są twoje zarobki?
Wszyscy piłkarze chcą dobrze zarabiać, to jest jasne [śmiech]. Ja jednak zawsze skupiam się na tym, co robię na boisku. Mój tata i rodzina powtarzają mi, że najważniejsza jest gra w piłkę. Kocham grać w piłkę, zawsze chcę grać i nie obchodzi mnie, ile zarabiam. Jasne, że to jest ważne, ale to nie obchodzi mnie aż tak bardzo.

Madridistas już krzyczą do Florentino, żeby podpisał nową umowę, bo nowi bogacze z Newcastle szukają talentów. Oni mogą jutro zaproponować ci górę milionów. Co byś odpowiedział?
Chcę zostać tutaj. Chcę grać tu przez długi czas. Zawsze o tym mówiłem od przyjścia! Nie mówię tego tylko teraz. Powtarzam to od przyjścia, że chcę zostać tu na długi czas.

Co do przyszłości, tworzycie obecnie z Benzemą jeden z najlepszych duetów w Europie. Chciałbyś, by w następnym sezonie mógł dołączyć do was Mbappé?
Mbappé to wielki zawodnik, ale jak powiedziałem przy Xavim i Pedrim, nie wypowiadam się o graczach innych ekip [śmiech].

[śmiech] Wypowiadasz się tutaj jak prezes.
[śmiech] Tutaj nie mogę o tym mówić [śmiech].

[śmiech] Tam za kamerą stoi Florentino? [wywiad był przeprowadzany na odległość, a Vini znajdował się w Valdebebas]
Nie [śmiech], ale zawsze ważne jest mówić o swoich piłkarzach.

Tak, tak, to prawda. To problemy dla dyrekcji, a ty zagrasz z każdym. Ale powiedz mi, kto podoba ci się bardziej jako napastnik: Mbappé czy Håland? Nie chodzi o to, kogo byś kupił, ale jako kibicowi, kto wydaje ci się lepszy?
Obaj. Powiedziałbym, że obaj, bo to wielcy piłkarze i uważam, że naznaczą erę w futbolu, jak zrobili to Cristiano, Messi czy piłkarze Realu.

Jak przyjadą obaj, do tego Benzema i ty, cholera... [śmiech] Kogo zostawiamy na ławce?
[śmiech] Zostawiamy to trenerom, nie mogę nic z tym zrobić.

Na koniec, chcę też zapytać o reprezentację. Tite cię teraz nie powołał, kontuzji doznał Firmino, dostałeś powołanie i zostałeś jednym z najlepszych graczy na zgrupowaniu. Do tego zagrałeś z Argentyną. Zaskoczył cię brak powołania w pierwszym terminie?
Nie, nie zaskoczył mnie, bo jest wielu brazylijskich zawodników, którzy zawsze grają na topie. Ja jestem bardzo młody, a tam zawsze są najlepsi i najbardziej doświadczeni. Poradziłem sobie jednak świetnie i też jestem zadowolony z moich dwóch występów w kadrze. Chcę też pomagać reprezentacji i zagrać na kolejnym mundialu, co jest ważne dla wszystkich graczy.

Co może być piękniejsze: wygranie Ligi Mistrzów z Realem Madryt czy wygranie mundialu z Brazylią?
Obie rzeczy! [śmiech] Obie są dobre. Muszę na to ciężko pracować, bo to jest dla nas bardzo ważne.

Cóż, Viníciusie, widzę, że jesteś w formie. Strzeliłeś już więcej goli w tym sezonie ligowym niż w trzech poprzednich. To nie jest przypadek, co?
Nie, to dużo pracy, także koncentracji i zaufanie wszystkich od przyjścia. Jak mówiłem, wszyscy trenerzy obdarzali mnie zaufaniem - Solari, Zidane, Ancelotti i także ci w szkółce pomogli mi dojść do tego momentu. Jestem z tego bardzo zadowolony i chcę iść dalej w ten sposób, by zaliczyć wielki sezon.

Masz jakiegoś ulubionego gola z tego sezonu?
Pierwszego z Szachtarem.

Vini, dziękujemy za tę chwilę ze słuchaczami SER. Szczęścia w sezonie i obyś utrzymał tę formę, bo to wielka sprawa dla ciebie i dla Realu Madryt.
Bardzo dziękuję, uściski, widzimy się niedługo.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!