Advertisement
Menu
/ marca.com

Real zły na sędziego

W obozie Królewskich panuje ogólne niezadowolenie z powodu poziomu sędziowania Soto Grado.

Foto: Real zły na sędziego
Fot. Getty Images

Królewscy, eufemistycznie rzecz ujmując, nie są zachwyceni postawą arbitra, który doliczył tylko cztery minuty. W Madrycie są zdania, że przerw w grze było zdecydowanie więcej. Po ostatnim gwizdku Ancelotti wybiegł na murawę, by porozmawiać z rozjemcą i prosto w twarz podzielić się z nim swoimi odczuciami. Kibice na stadionie również zaczęli gwizdać, gdy dowiedzieli się, że starcie potrwa zaledwie 240 sekund dłużej. 

Piłkarze i sztab szkoleniowy są przekonani, że zmiany oraz czas, jaki przez całą drugą połowę pochłaniał swoimi wybiciami oraz bolączkami bramkarz Osasuny był znacznie dłuższy niż ten doliczony przez sędziego. Uwagę przykuwa także fakt, że praktycznie w każdym spotkaniu zwykło się dziś dodawać więcej do podstawowego czasu gry. Wystarczy spojrzeć choćby na osiem minut w meczu Rayo z Barceloną. 

Trener Królewskich przyznał po potyczce, że jego zdaniem w piłce potrzeba dłuższego czasu faktycznej gry. W bezpośredni sposób wyraził się również Thibaut Courtois. – Trudno dowiedzieć się, kto i ile dolicza. Ja na Camp Nou poczułem ból w końcówce i sędzia dodał siedem minut. Jeśli dokonujesz czterech zmian, a bramkarz jeszcze dokłada swoje... Problemem jest brak jasnego kryterium. Nie wiesz, ile minut pozostało i dlaczego akurat tyle – stwierdził. 

W podobnym tonie wypowiedział się Dani Carvajal. Zdaniem prawego obrońcy sam golkiper gości pochłonął cztery minuty. Do tego zaś dochodziły zmiany, w tym podwójna pod sam koniec. 29-latek także uważa, że w porównaniu z sześcioma czy ośmioma minutami w innych starciach, cztery to zdecydowanie za mało. Emilio Butragueño natomiast podkreśla także, że Realowi należał się rzut karny. – Czasami VAR wkracza do akcji, czasami nie. Nadepnięcie Viniciusa było widoczne i mogło mu wyrządzić krzywdę. Cztery minuty to nie było tyle, ile powinno zostać doliczone.

Na murawie z arbitrem rozmawiał jeszcze Carlo Ancelotti, a później podeszli do niego Vinícius, Militão i Rodrygo, którzy pytali: „Tylko cztery minuty? Cztery? Dlaczego cztery? To niemożliwe! Jedna zmiana, kolejna zmiana…”. Soto Grado odpowiedział tylko: „Mieliście dziewięćdziesiąt minut, więc nie przychodźcie do mnie z protestami o jedną minutę. Nie, nie, już wiem” i odszedł od piłkarzy, co uchwyciły kamery telewizji Gol.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!