Advertisement
Menu
/ elmundo.es

Indywidualne treningi, nowa dieta i realizacja marzenia

Dziennik El Mundo opisuje życie Viníciusa Júniora poza Valdebebas. Kluczem do świetnej formy Brazylijczyka mają być indywidualne treningi i nowa dieta.

Foto: Indywidualne treningi, nowa dieta i realizacja marzenia
Fot. Getty Images

„Presja nigdy na niego nie wpłynęła. Pozostaje taki sam, jaki był zawsze”, podkreśla jego otoczenie. Rodzina i klub wręcz świętowali w kwietniu po pierwszym meczu ćwierćfinałów Ligi Mistrzów z Liverpoolem, gdy atakujący zdobył dwa gole. To był prawdziwy pokaz tego, kim Brazylijczyk może być, ale kim mimo wszystko nie stał się na stałe, bo nie potwierdził tamtego występu w końcówce sezonu.

Po sezonie odszedł Zidane, przyszedł Ancelotti, a Vinícius zbierał doświadczenie na Copa América. Do klubu wrócił dobrze wiedząc, że może to być najważniejsze lato w jego karierze. Dlatego spokojnie przyjął decyzję Królewskich, którzy nie pozwolili mu na wyjazd na Igrzyska Olimpijskie. Zamiast wyjazdu do Japonii 21-latek ciężko harował na urlopie. „Mentalnie nic się nie zmieniło, ale fizycznie jest na brutalnym poziomie”, dodają najbliżsi.

Brazylijczyk niewątpliwie ma wyjątkowe warunki fizyczne. Jest zwinny i silny, ale brakowało mu wykorzystywania tego na boisku. Zaczął nad tym pracować z Thiago Lobo, zaufanym fizjoterapeutą, byłym pracownikiem Santosu, który jest cieniem piłkarza od ponad roku. Na wakacjach w ojczyźnie odbywali po kilka treningów dziennie, często na plaży, wykorzystując pracę na piasku. Wszystko, by przekonać do siebie Ancelottiego. W Valdebebas mówią, że Włoch uwielbia młodego zawodnika.

To jednak nie wszystko. Na początku roku atakujący zatrudnił prywatnego szefa kuchni, który zmienił mu praktycznie wszystkie nawyki żywieniowe. „Je prawie wszystko, ale teraz robi to w poprawny sposób”, podsumowuje otoczenie. Niektóre z jego rozwiązań skopiowali najwięksi weterani w zespole jak Casemiro czy Benzema. Do diety doszła prywatna siłownia w domu, co jest już normą w drużynie. Rano trening z drużyną w Valdebebas, wieczorem zajęcia z Lobo w domu.

W domu Viníciusa żyje łącznie 12 osób, licząc jego rodzinę i przyjaciół, ale nie jest to typowy brazylijski styl życia. Zawodnik spokojnie skupia się w pełni na futbolu i na swoim projekcie Instytucie Viniego, który zapewnia dzieciom z Brazylii dostęp do edukacji. To było jednym z jego wielkich marzeń.

To wszystko złożyło się na wielki start sezonu Viníciusa, który nie jest już nadzieją, a rzeczywistością Królewskich, która mierzona jest golami, a nie odczuciami. Nawet jego zagorzali przeciwnicy przyznają, że początek tych rozgrywek jest w jego wykonaniu bardzo dobry. „On nigdy nie będzie wielkim strzelcem i nie frustruje się z tego powodu”, analizują działacze Królewskich.

Kibice oczekują jednak od napastnika Realu Madryt czegoś więcej niż odpowiednio 6, 5 i 7 goli w całym sezonie. „On najlepiej wiedział, że musi strzelać gole. Mówi mu to też Ancelotti”, dodaje otoczenie gracza, którego wspiera też mocno szatnia. Benzema w niedzielę i we wtorek nie mógł się nachwalić kolegi: „To fenomen”; „To topowy zawodnik, wierzę w niego”. Francuz od początku był jednym z jego piłkarskich ojców w Realu Madryt: opiekował się nim, ale nie miał problemu, by go też krytykować. Vini nie mógł zareagować na to wszystko lepiej.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!