„Superliga cieszy się dobrym zdrowiem”

Sędzia Manuel Ruiz de Lara, znany w Hiszpanii jako „sędzia od Superligi”, dopuścił La Ligę jako stronę do sprawy Superligi przeciwko UEFA i FIFA. Dodatkowo zniósł zawieszenie postępowania i dał tym organizacjom 20 dni roboczych od poniedziałku 13 września na wniesienie swoich argumentów. Wcześniej zawiesił je tymczasowo w oczekiwaniu na odpowiedź Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej w sprawie monopolu UEFA w europejskiej piłce.

Dotychczas wszystkie orzeczenia madryckiego sądu były korzystne dla Superligi. Wśród nich był nakaz anulowania wszystkich postępowań dyscyplinarnych przeciwko Realowi Madryt, Juventusowi i Barcelonie oraz anulowanie porozumienia pozostałych 9 założycieli UEFA, które zawierało redukcję ich przychodów i wpłaty na fundusz solidarnościowy. Federacja przegrała także odwołanie w tej sprawie i nie miała żadnego ruchu, by wyrzucić wspomniane trzy kluby z Ligi Mistrzów, co wymarzył sobie prezes Aleksander Čeferin.

Joaquín Maroto z dziennika AS podaje, że Real Madryt ani Barcelona nie mają problemu z tym, że La Liga stała się stroną w sprawie Superligi. Dziennikarz podkreśla, że do poniedziałku, gdy wydano powyższe decyzje, cały temat miał zostać rozwiązany dopiero po mundialu w Katarze. Teraz wszystko wskazuje na to, że madrycki sąd wyda wiążący wyrok od razu po wydaniu opinii przez Trybunał Unii Europejskiej, który może zająć się sprawą już wiosną. Jeśli ten po konsultacjach z 27 krajami członkowskimi uzna, że UEFA to monopol, praktycznie otworzy klubom Superligi drogę do pozostania w ligach krajowych i stworzenia własnych rozgrywek poza ramami tej konfederacji.

Niektórzy twierdzą, że Superliga po tych decyzjach stała się realniejsza niż kiedykolwiek wcześniej, ale Maroto dodaje, że była to po prostu oczywistość przy argumentach La Ligi o tym, że postępowanie narusza jej własność. Co ciekawe, sędzia Manuel Ruiz de Lara to kibic Atlético, który stale pojawia się na Wandzie Metropolitano, więc nie ma tu raczej mowy o sprzyjaniu interesom Królewskich czy ich prezesa.

Maroto podsumowuje, że Superliga, którą rządzi i napędza Florentino Pérez, cieszy się dobrym zdrowiem. Na razie w sądach, ale w Europie krąży duża niepewność i spekulacje, że rozgrywki wcale nie są martwe, a wręcz przeciwnie – mogą ruszyć już od kolejnego sezonu.