Advertisement
Menu
/ as.com, realmadrid.com

Felipe Reyes pożegnał się z Realem Madryt

41-letni Hiszpan zakończył dzisiaj oficjalnie koszykarską karierę, która trwała od 1998 roku. Razem z Realem Madryt zdobył 23 trofea i występował w klubie od 2004 roku. Dzisiaj center stawił się w Valdebebas i ogłosił przejście na emeryturę.

Foto: Felipe Reyes pożegnał się z Realem Madryt
Fot. własne

Felipe Reyes pożegnał się z dzisiaj z parkietem. W ceremonii, która odbyła się w Valdebebas, towarzyszyła mu rodzina, przyjaciele, władze klubu z Florentino Pérezem na czele oraz kilku jego kolegów z drużyny. Miłym akcentem była również obecność Sergio Rodrígueza. W ten czwartek, 17 lat po przybyciu do klubu, jeden z najważniejszych graczy w historii hiszpańskiej koszykówki ogłosił przejście na emeryturę, pozostawiając po sobie 10 medali i 236 występów na arenie międzynarodowej, a także 24 tytuły (23 z Realem i jeden z Estudiantes).

Emocje wzięły górę nad zawodnikiem, któremu popłynęły łzy, gdy tylko rozpoczęła się ceremonia z przygotowanym dla niego filmem, pokazującym najlepsze momenty w jego karierze. Jego żona uścisnęła mu dłoń, a dwójka jego dzieci była przy nim, obserwując wszystko, co osiągnął ich ojciec. Gdy stanął na podium, podziękował wszystkim, którzy pomogli mu się tu dostać, począwszy od rodziców. Wspomnienie o zmarłym ojcu było chyba najtrudniejszym momentem: „Wiem, że chciałbyś tu być”.

Wcześniej Florentino Pérez podziękował za wszystko niepowtarzalnemu, wyjątkowemu zawodnikowi i wręczył mu specjalne insygnia ze srebra i złota: „Nadszedł ten trudny dzień, w którym zbierze się wiele wspomnień. Byłeś jednym z moich pierwszych wielkich transferów w koszykówce. Poza triumfami, tytułami i podbojami jest coś jeszcze bardziej wyjątkowego. Byłeś jednym z największych europejskich wzorów do naśladowania. Jak trudno będzie naszym kibicom nie zobaczyć cię w decydujących minutach, gdy dawałeś z siebie wszystko dla naszej drużyny. Ale madridismo zawsze będzie mieć cię w pamięci, bo jesteś już częścią naszej legendy”.

W obecności Pablo Laso, Rudy'ego Fernándeza, Usmana Garuby, Carlosa Alocéna i wspomnianego wcześniej Sergio Rodrígueza, Florentino przypomniał, co zbudował z nimi i z wieloma innymi koszykarzami, z którymi dzielił imponującą karierę: „Wszyscy wiedzą, co zrobiłeś, aby spełnić ich marzenia i swoje marzenia. Zbudowałeś dziedzictwo dla legendy tego klubu, aby ten mógł się podnieść. Mamy do czynienia z jednym z najlepszych hiszpańskich koszykarzy wszech czasów, a przy okazji z wyjątkowym człowiekiem, który, mam nadzieję, wkrótce doczeka się hołdu, na jaki zasługuje, w postaci pełnej hali”.

Felipe wytrzymał jeszcze rok, by spróbować tego dokonać, przejść na emeryturę przed wypełnionym po brzegi WiZink Center. Klub ustalił z nim szczegóły za świadczone usługi i przedłużył mu umowę na kolejny rok, ale pandemia na to nie pozwoliła. Felipe był jednak spokojny, stawiając czoła naturalnemu momentowi w życiu każdego sportowca.

„Jakie to trudne! To moment, do którego żaden sportowiec nie chce dopuścić. Odchodzę po tym, jak zostawiłem serce i duszę na parkiecie, i czuję, że niezapomniany etap mojego życia dobiega końca. Miałem szczęście grać dla dwóch wielkich drużyn w moim mieście i jestem bardzo dumny, że mogłem nosić koszulkę mojego kraju. Mój romans z koszykówką rozpoczął się, gdy miałem 10 lat, kiedy zostałem powołany przez Estudiantes na mecz towarzyski w internacie. To zmieniło moje życie. W ACB zadebiutowałem w 1998 roku i minęły już 23 lata, ale moja pasja do koszykówki pozostała nienaruszona. Moja głowa i ciało podpowiadają mi, że mogę jeszcze trochę dać z siebie, ale chyba nadszedł czas, żeby z tym skończyć. Koszykówka nadal będzie obecna w moim życiu, ale absolutnym priorytetem będzie teraz moja rodzina. Koszykówka dała mi miłość mojego życia, moją żonę, Kirenię, która nigdy mnie nie zawiodła i której dziękuję za wspaniałą rodzinę, jaką mam”, powiedział były już kapitan.

Od tej pory jego „wysiłki będą koncentrować się” na najbliższych, którym dziękował za wsparcie i za to, że znosili go „w dobrych i złych czasach”. Podziękował też prezesowi za to, że dzięki niemu jego przejście do Realu w 2004 roku stało się rzeczywistością i mógł „grać w najlepszej drużynie na świecie i podjął najlepszą decyzję zawodową w jego życiu”.

Po pięknym hołdzie złożonym przez klub, Felipe Reyes wziął udział w telekonferencji prasowej z mediami, którym podziękował za wsparcie, jakie otrzymał w ciągu tych ponad dwóch dekad. Juan Carlos Sánchez przedstawił go w następujący sposób: „Wiara, poświęcenie i duch walki, które stworzyły fundamenty zwycięskiego Realu. Odchodzi jeden z nielicznych wybrańców, zawsze będziesz miał otwarte drzwi do swojego domu, Realu Madryt”, powiedział dyrektor sekcji koszykarskiej.

„Nigdy nie sądziłem, że będę nosił tę koszulkę tak długo. Mam nadzieję, że dałem przykład, odchodzę zadowolony. Koszykówka dała mi wiele radości, ale najważniejsza jest rodzina. Myślałem, że dzisiaj będzie dzień, w którym nie będę się tak ekscytował, bo od dawna miałem bardzo przemyślaną emeryturę. Ale widzisz swoją rodzinę, przyjaciół, kolegów z drużyny i to jest nieuniknione”, powiedział 41-latek.

„Pamiętam, jak jednoczyliśmy się po porażkach, na przykład po przegranej z Panathinaikosem w pierwszym meczu play-offów Euroligi w 2018 roku, jak zbieraliśmy się w hotelu, aby odrobić straty i wygrać La Décimę. Półfinał z Argentyną na Mistrzostwach Świata w 2006 roku, kontuzja Pau Gasola i to, co przeżyliśmy w hotelu tej nocy, zgrupowania z kadrą, wspólne wyjścia, aby się pośmiać, gry w karty… Przychodzi mi na myśl wspomnienie z wioski olimpijskiej w 2008 roku, kiedy to zmusiliśmy Ricky'ego Rubio do pójścia do McDonalda, aby się nażreć… Bardzo fajne noce, w których bardzo dobrze się bawiliśmy, co tworzy chemię, która ma swoje odzwierciedlenie na parkiecie. Również w Madrycie, z fantastycznymi kolegami z drużyny z różnych kultur i krajów, którzy bardzo mi pomogli. To było 16 lat w roli kapitana i bardzo łatwo się dogadywaliśmy. Nie mogę też zapomnieć o wózkach z piłkami, o ludziach, których nie widzisz, ale którzy ciężko pracują, aby zapewnić nam dobre wyniki przez cały rok. Kto nie chciałby pracować w takim otoczeniu, jak to, które miałem w Realu?”, pytał wzruszony Felipe.

„Miałem wielu kolegów, moja kariera w ACB była tak długa, że wielu z nich trafiło do NBA lub innych lig. Ale pamiętam moje starcia z Luisem Scolą, było dużo rywalizacji, chcieliśmy jak najlepiej dla swoich drużyn, ale zawsze z szacunkiem do siebie i z koleżeństwem. Również rywalizacja z moimi kolegami z drużyny w juniorach, zanim się zaprzyjaźniliśmy”, wspominał Hiszpan.

„To, że wszyscy kibice zgotowali mi owację, było wielką dumą, niesamowitym momentem i bardzo emocjonalnym. Myślę o tym i wzrusza mnie to, że byłem rywalem dla tak wielu z tych drużyn. Chcę, żeby ludzie pamiętali, że byłem zawodnikiem, żeby zapamiętali mnie jako skromnego i ciężko pracującego człowieka, to wszystko, z czego jestem zadowolony. Uczucie i szacunek kibiców, to jest to, co zabieram ze sobą”, opowiedział o wydarzeniach z lutego 2020 roku, gdy tuż przed wybuchem pandemii pojawił się na Pucharze Króla w Máladze.

„Bardzo bym chciał móc dalej robić swoje, jestem bardzo podekscytowany tą ideą. Real Madryt to mój dom, jestem fanem tego klubu i nie ma nic, co uczyniłoby mnie szczęśliwszym niż możliwość pracy tutaj z młodzieżą, ale teraz nie jest czas, aby o tym mówić. Poprzedni sezon miał być moim ostatnim, ale dzięki Realowi i Juanowi Carlosowi Sánchezowi mogłem kontynuować karierę przez kolejny rok. Chciałem się pożegnać z kibicami, ale nie mogłem z powodu koronawirusa. Mam nadzieję, że w najbliższym czasie uda mi się to zrobić”, przyznał szczerze były już kapitan.

„Psychicznie byłem nasycony i musiałem dać pierwszeństwo rodzinie. Koniec jest bliski, ten dzień musiał nadejść. Od wielu lat cieszymy się koszykówką na najwyższym poziomie. Myślałem o przejściu na emeryturę w wieku 35 lat, a mam 41 i udało mi się to zrobić w klubie mojego życia po 17 sezonach. Spełniłem swoje marzenia z nawiązką”, zakończył Reyes.

¡Gracias por todo, Felipe!
Dzięki za wszystko, Felipe!

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!