Advertisement
Menu
/ abc.es, elmundo.es

Ten sam sędzia, dwie różne decyzje

Zamieszanie z karnym dla Sevilli w meczu z Realem Madryt rozbudziło ogromną debatę. W stolicy wskazuje się, że ten sam sędzia nie zareagował całkiem niedawno w dosyć podobnej sytuacji.

Foto: Ten sam sędzia, dwie różne decyzje
Fot. własne

Tu tak, tam nie – to jeden z głównych argumentów używanych w tym sezonie odnośnie do zagrań ręką w La Lidze. Nie inaczej jest z sytuacją z niedzielnego meczu, w którym podyktowano rzut karny za zagranie ręką Édera Militão. ABC informuje, iż Królewscy wskazują, że dosłownie ten sam arbiter nie zareagował w dosyć podobnej sytuacji kilka kolejek temu.

Chodzi o sędziego VAR – José Luisa Gonzáleza Gonzáleza. Hiszpan w 2020 roku przeszedł na emeryturę jako rozjemca boiskowy, ale pozostał arbitrem La Ligi wyłącznie jako operator systemu VAR. To właśnie on zasiadł jako główny wideosędzia w spotkaniach z Sevillą oraz domowym starciu z Betisem w 32. kolejce.

W meczu z Betisem doszło do zagrania ręką Mirandy po strzale Militão, a piłka jeśli nie zmierzała do bramki, to przynajmniej leciała w okolice słupka. Jak widać na zdjęciu, ręka obrońcy gości nie znajdowała się niżej niż ręka Militão w niedzielę, a właśnie położenie ramienia miało być podstawą odgwizdania przewinienia stopera Los Blancos.

González González uznał jednak, że przewinieniem jest jedynie ręka Militão i była to dla niego tak klarowna akcja, że wezwał do monitora sędziego boiskowego. Arbiter VAR musiał uznać, że działa tu przepis, który mówi, że chociaż najpierw doszło do odbicia się piłki od pleców Brazylijczyka, to ręka była ułożona nienaturalnie bądź po prostu znajdowała się na wysokości braku, więc doszło do złamania przepisów.

Niezrozumiałe dla Realu Madryt jest więc to, dlaczego González González nie zastosował tych samych kryteriów w sytuacji w meczu z Betisem, gdy przepisy mówią, że nawet jeśli rywal zagrywa piłkę z bliska, to nienaturalna bądź ułożona na poziomie barku lub powyżej niego ręka jest przewinieniem.

El Mundo w swojej analizie sytuacji z ręką Mirandy wskazuje na trzy scenariusze: sędzia VAR uznał, że doszło do faulu Militão (trudno jednak dopatrzeć się czegokolwiek w tym stylu); w momencie uderzenia ręka znajdowała się minimalnie pod wysokością barku (sprawa dyskusyjna, a nawet jeśli, to trudno tu zaakceptować, że miałaby być ułożona naturalnie); sędziowie popełnili błąd (najbardziej prawdopodobne).

Jeśli uznamy, że sytuacje są dosyć podobne, przynajmniej w kwestii obejmujących je przepisów, a już na pewno w kontekście obsady VAR-u, to gdzieś popełniono błąd. W teorii każda z sytuacja mogła doprowadzić Real Madryt do rzutu karnego, którego wykorzystanie mogłoby dać Królewskim w ostateczności dwa punkty. W tym momencie właśnie tych 2 oczek brakuje drużynie do bycia liderem La Ligi.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!