Advertisement
Menu

Zwycięska passa trwa

W 31. kolejce Ligi Endesa Real Madryt pokonał Tenerife i umocnił pozycję na szczycie tabeli Ligi Endesa. Kanaryjczycy sprawili Królewskim sporo problemów, ale decydujące minuty należały do podopiecznych Pabla Laso.

Foto: Zwycięska passa trwa
Fot. Getty Images

Seria trudnych meczów nie przeraziła koszykarzy Realu Madryt, którzy kroczą od zwycięstwa do zwycięstwa. Dzisiaj pokonali u siebie Tenerife, zajmujące obecnie trzecie miejsce w tabeli. Spotkanie nie było łatwe. Oba zespoły mogły jeszcze odczuwać zmęczenie po niedzielnych pojedynkach. Być może stąd wzięły się liczne serie punktowe z obu stron. Graczem meczu został dzisiaj Laprovíttola, który na parkiecie czuł się bardzo komfortowo. Królewscy umocnili się na prowadzeniu w Lidze Endesa i tylko katastrofa mogłaby im to pierwsze miejsce odebrać.

Real Madryt znakomicie rozpoczął mecz. Królewscy w defensywie postawili szczelny mur, co przy słabej skuteczności Tenerife pozwoliło wyjść na prowadzenie 13:2. Kanaryjczycy tylko raz trafili do kosza przez sześć minut. Jednak są drużyną, której mocną stroną jest ofensywa. Szermadini poderwał gości do odrabiania strat. Blancos trochę zwolnili tempo, ale dobre minuty Garuby pozwoliły wygrać pierwszą kwartę 24:16.

W drugiej części role się odwróciły. To Real Madryt zupełnie się zablokował. Przez niemal sześć minut zdobył zaledwie dwa punkty. Tenerife w tym czasie zdołało dogonić gospodarzy i wyjść na prowadzenie. Królewscy potrzebowali impulsu, który zagwarantował Alocén. Hiszpan dwoma „trójkami” odmroził ofensywę madrytczyków. Kanaryjczycy przy tym nie odpuszczali i w połowie spotkania na tablicy świetlnej widniał remis (38:38).

Po zmianie stron znów mieliśmy serię punktową (10:2), tym razem w wykonaniu Realu Madryt. To pozwoliło Królewskim wyjść na prowadzenie i później je utrzymywać. Świetne w ataku grał duet Tavares – Laprovíttola. Na parkiecie pojawiło się sporo nerwowości. Szermadini nie odpuszczał i zdołał sprowokować Taylora, który ruszył do Gruzina, za co został ukarany faulem niesportowym. Jednak poza tym Blancos wytrzymali presję, a Tenerife zamknęło kwartę z fatalnymi statystykami strzeleckimi (4/10 za dwa punkty, 0/6 za trzy). Królewscy prowadzili 59:49 przed ostatnią częścią rywalizacji.

Początek kwarty to jeszcze jedna seria, ale w wykonaniu zespołu Tenerife. 10:0 w wykonaniu Kanaryjczyków pozwoliło im wrócić do gry. Królewscy popełniali w tym fragmencie zbyt wiele błędów. Mecz stał się bardzo wyrównany, ale Blancos mieli asa w rękawie w postaci Carrolla. Amerykanin pojawił się na parkiecie dopiero w ostatniej kwarcie, więc był wypoczęty.

Tenerife dwukrotnie wychodziło na prowadzenie w czwartej kwarcie. Królewscy jednak zachowali spokój i kiedy tylko gościom przytrafił się gorszy moment, odbudowali swoją przewagę. Carroll poprowadził drużynę, która odskoczyła rywalom i korzystny wynik utrzymała do końca. Real Madryt pokonał Tenerife i jeszcze raz udowodnił, że zasłużenie prowadzi w Lidze Endesa.

84 – Real Madryt (24+14+21+25): Abalde (7), Tyus (2), Laprovíttola (21), Tavares (15), Taylor (5), Causeur (0), Rudy (0), Vukčević (2), Alocén (6), Garuba (10), Carroll (13), Llull (3).

76 – Tenerife (16+22+11+27): Huertas (23), Salin (1), Cavanaugh (0), Guerra (6), Doornekamp (7), Yusta (0), Fitipaldo (6), Rodríguez (6), Szermadini (15), Sulejmanović (12), López (0).

Statystyki | Tabela

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!