Deschamps: Benzema? Cierpię przez jego słowa

Benzema nie jest powoływany do kadry Deschampsa od jesieni 2015 roku po wybuchu afery z taśmą, która miała skompromitować Mahtieu Valbuenę. Jako że atakujący Realu Madryt został jednym z oskarżonych o szantaż na pomocniku, selekcjoner zdecydował się nie zapraszać go na zgrupowania kadry.

Gdy napastnik nie dostał powołania na EURO 2016, publicznie w wywiadzie dla dziennika MARCA oskarżył Deschampsa o rasizm. Po kilku dniach, jeszcze przed rozpoczęciem turnieju, na domu trenera w Concarneau pojawiło się graffiti z hasłem „rasista”. W wywiadzie dla telewizji RTL selekcjoner odniósł się do sytuacji Benzemy, a konkretnie wersji zawodnika, według której jest pomijany przez rasizm.

– To jedna z rzeczy. Nawet jeśli po czasie się uspokajasz, to ja nie mogę o tym zapomnieć. To nie dotyczy tylko Karima Benzemy. Są wypowiedzi innych osób, które także doprowadziły do tego brutalnego zachowania i które dotykają moją rodzinę. Gdy komentuje się moje wybory trenerskie, taktyczne, techniczne, ma to podstawy i nie ma dla mnie znaczenia. Jednak istnieje granica. Rzeczy wykraczające poza nią dotykają moje nazwisko i moją rodzinę. Dla mnie to coś nieakceptowalnego, by mówić pewne rzeczy, któe prowadzą do agresji słownej czy nawet fizycznej. Ja cierpię przez konsekwencje tych słów. Nie można zapomnieć o takich rzeczach. Ja nie mogę o tym zapomnieć. Nigdy o tym nie zapomnę – odpowiedział Deschamps.

Temat Benzemy i reprezentacji wrócił w ostatnich dniach po wypowiedzi Michela Moulina, kandydata na stanowisko prezesa Francuskiej Federacji Piłkarskiej. „Co do sytuacji Karima Benzemy, który jest wielkim napastnikiem, Didier Deschamps to pracownik Federacji. Jeśli góra powie mu, że ma grać z Benzemą, musi to zrobić”, stwierdził były działacz między innymi PSG. Wstępnie wybory na prezesa Francuskiej Federacji Piłkarskiej mają odbyć się 13 marca.