Advertisement
Menu
/ as.com

Jović przegapi mecz przeciwko swojej ostatniej ofierze

Luka Jović w sobotę miał wrócić na stadion, na którym strzelił swojego ostatniego gola dla Realu Madryt. Z powodu przeciążenia atakujący nie udał się jednak do stolicy Nawarry.

Foto: Jović przegapi mecz przeciwko swojej ostatniej ofierze
Fot. Getty Images

Serb trafił do siatki w starciu z Osasuną na El Sadar 9 lutego 2020 roku. Jak nietrudno policzyć, od tego czasu minęło równo 11 miesięcy. W przypadku środkowego napastnika, którego sprowadzono za 60 milionów euro, trzeba otwarcie sobie powiedzieć, że to tragiczna statystyka. 23-latek w Eintrachcie swoją grą sprawił, że biło się o niego pół Europy. Po transferze do Realu Madryt wydaje się jednak, że Jović w stolicy Hiszpanii jest jedynie ciałem. 

W zeszłym sezonie Luka rozegrał w białej koszulce 27 meczów, z czego tylko 7 od początku. Strzelił w nich zaledwie dwa gole i zaliczył tyle samo asyst. Marne liczby przyczyniły się do coraz większej utraty zaufania u Zidane'a. Francuz w trwających rozgrywkach w zasadzie odsunął go nawet z rotacji. Jović wystąpił 5-krotnie (2 razy od początku) i nie miał bezpośredniego udziału przy żadnym golu. Jego statystyki ograniczają się do 33 celnych podań. 

Latem trener wolał, by w zespole zamiast Serba pozostał Borja Mayoral. Koniec końców to jednak Hiszpan opuścił drużynę. Problem polegał na tym, że za Jovicia po prostu nie spłynęły konkretne oferty. W czasach kryzysu ekonomicznego nikt nie był w stanie przejąć jego pensji. Tym samym Luka dalej znajduje się w Madrycie, a Mayoral odszedł do Romy, która przymierzała się do sprowadzenia go już od dłuższego czasu. 

Starcie Królewskich z Osasuną w Joviciu przywoła więc słodko-gorzkie wspomnienia, ze wskazaniem na gorzkie. Z jednej strony bowiem mowa o jego ostatniej ofierze, z drugiej zaś od tamtej pory minęło już naprawdę dużo czasu, a sam zawodnik przegapi mecz. W ostatniej potyczce na El Sadar Real wygrał  4:1, a Luka wszedł w samej końcówce i po świetnym podaniu Valverde potężnym strzałem pod poprzeczkę ustalił wynik spotkania. Bramka była bardzo ładna, przez co oczywiście na nowo rozgorzały dyskusje dotyczącego tego, czy napastnik nie powinien otrzymywać od szkoleniowca większej liczby szans. Kiedy jednak faktycznie zaczął je otrzymywać, żadnej z nich nie wykorzystał. 

Następnie nadeszła przymusowa przerwa w rozgrywkach, a piłkarz stał się bohaterem trzech incydentów, które niekoniecznie stawiały go w korzystnym świetle. Najpierw wbrew stanowi alarmowemu udał się do Belgradu, gdzie świętował urodziny swojej narzeczonej. Następnie wrócił do Madrytu kontuzjowany po rzekomym upadku ze ściany. Na sam koniec zaś przyłapano go jak po raz kolejny łamie protokół sanitarny podczas urządzonego przez siebie grilla. 

Tak czy inaczej, Jović ma mimo wszystko przed sobą przyszłość i jeszcze trzy lata kontraktu w Madrycie. Wiele jednak wskazuje na to, że Luka latem może udać się na wypożyczenie lub nawet zostać sprzedany. Według portalu Transfermarkt obecna wartość zawodnika wynosi 20 milionów euro, czyli 1/3 tego, co zapłacili za niego Królewscy. Na ten moment inwestycja w 23-latka okazuje się kompletnie nieudana. 

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!