Advertisement
Menu
/ as.com

Theo podbija Włochy

Parę dni temu Theo Hernández pytany przez dziennikarzy powiedział, że nie wie, czy jest obecnie najlepszym graczem na swojej pozycji w Europie. Nawet jeśli nie, to jednak nie ulega wątpliwości, że Francuz w Milanie przechodzi obecnie przez fantastyczne chwile.

Foto: Theo podbija Włochy
Fot. Getty Images

W półtora roku, według szacunków portalu Transfermarkt, wartość byłego gracza Królewskich wzrosła z 15 do 45 milionów euro. Jednym słowem: potroiła się. Nie najgorzej, jak na piłkarza, którego Real zrabował rywalowi zza miedzy, a następnie wypuścił tylnymi drzwiami. Los Blancos chcieli jeszcze odzyskać najlepszą wersję obrońcy, ale jego wypożyczenie do Realu Sociedad nie okazało się owocne. Co prawda Theo rozegrał tam 22 ligowe mecze w pierwszym składzie, ale przez cały sezon strzelił tylko jednego gola oraz zaliczył dwie asysty. Nie o liczby jednak chodziło, lecz o ogólne odczucia. Hernández nie odzyskał błysku z Alavés. 

Zastój trwał do chwili, gdy do drzwi Królewskich zapukał Milan. Mediolańczycy, którzy wdrażali proces odbudowy, mocno postawili na Theo. Na stół wyłożyli 20 milionów euro. Po przeprowadzce do Włoch 23-latek zaczął rosnąć w siłę. Na samym początku przegapił jeszcze dwa mecze z powodu kontuzji kostki, ale szybko odzyskał formę i nie spoglądał już za siebie. 

Hernández ma w Milanie niepodważalne miejsce w pierwszym składzie i utrzymuje stałą, wysoką formę. Choć w zeszłym sezonie drużynie nie szło jeszcze najlepiej, Theo na pewno nie miał się czego wstydzić. Potem zespół objął zaś Stefano Pioli i Rossoneri weszli na zwycięską ścieżkę. Kiedy włoski szkoleniowiec przejął Milan, ten zajmował 10. miejsce w Serie A. Sezon zakończyli na szóstym. Teraz zaś przewodzi klasyfikacji w dużej mierze dzięki Theo (cztery gole i pięć asyst, za Transfermarkt). Olbrzymią różnicę robi także zwłaszcza Zlatan Ibrahimović, który nic nie robi sobie z upływu czasu. Tak czy inaczej, w tej chwili Theo to jeden z najbardziej przydatnych w polu karnym rywala obrońców na świecie.

Trwający sezon jedynie potwierdza to, co zapowiadały występy lewego obrońcy w zeszłym (siedem goli i pięć asyst). Jeśli podtrzyma obecną średnią, znacznie pobije swoje osiągnięcia z poprzedniej kampanii i być może wreszcie doczeka się powołania od Didiera Deschampsa. Jakkolwiek banalnie to zabrzmi, czasami warto zrobić krok wstecz, by potem zrobić dwa do przodu. Tak właśnie wyglądają losy Theo Hernándeza po opuszczeniu Realu Madryt. 

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!