Advertisement
Menu
/ elpais.com

„Nie daj mu nawet pomyśleć”

Raúl García do wyrzucenia z boiska popełnił trzy brutalne faule na graczach Królewskich. Wszystko było częścią strategii Athleticu.

Foto: „Nie daj mu nawet pomyśleć”
Fot. Getty Images

Wszystko wydaje się zaczynać i kończyć na Tonim Kroosie. Z perspektywy Raúla Garcíi nawet rozwój całego meczu. Athletic jechał do Valdebebas na starcie z Królewskimi po trzech zwycięstwach rywali w tak zwanych finałach. Trener Gaizka Garitano pomysł na rywalizację z Realem oparł na naciskaniu na Niemca i Lukę Modricia. Liderem pressingu został Raúl García.

Już po 25 sekundach z ławki nadeszły pierwsze poprawki. Okrzyk „Rulo, Rulo!”, co jest pseudonimem atakującego Athleticu, dotyczył podejścia do próbujących wyjść z akcją Daniego Carvajala i Lucasa Vázqueza. Real nie miał szans na rozgrywanie w środku, gdzie poza Garcíą ze wsparciem cofał się też środkowy napastnik Iñaki Williams. „Dalej, Willy, ciśnij!”, krzyczał Garitano.

Centrum nacisku leżało jednak w Garcíi, który już przed 10. minutą brutalnie sfaulował Modricia, a po kilkunastu sekundach wjechał w Kroosa już po jego podaniu. Chorwat, który jest znany z fair play i przyjaznego podejścia do rywali, nie podał Hiszpanowi ręki, gdy ten próbował przeprosić i pomóc mu wstać. Po wznowieniu gry po tej sytuacji piłka trafiła do Niemca, którego atakujący Athleticu zaatakował już po jego zagraniu. Żółta kartka. W tym czasie Lukita wciąż jeszcze kulał po ataku przeciwnika na ścięgno Achillesa.

Rulo, Rulo!”, dało się usłyszeć zaraz po decyzji sędziego. Garitano nie zmieniał planu. Co więcej, krzyknął: „Nie daj mu nawet pomyśleć, dalej!”. Kroos raczej znany jest z myślenia nad akcją zanim otrzyma piłkę, ale trener gości skupiał na nim cały pressing. García przy zachętach swojego szkoleniowca nie stanął ani nie obniżył intensywności. Trzy minuty później zaatakował Niemca od tyłu, depcząc go i zdejmując buta. Druga żółta kartka, koniec występu 34-latka.

Raúl García przez kilkadziesiąt sekund dyskutował z sędzia... i Kroosem. Miał spędzić przy nim cały wieczór, ale misja zakończyła się dużo przed czasem. „Nic się nie zmienia, nic się nie zmienia”, krzyknął Ramos po wznowieniu gry. W Athleticu cofnięto Williamsa i to on miał biegać teraz za liderem rozegrania Królewskich. „Do Kroosa, do Kroosa!”, krzyczano z ławki. „Odpoczywaj przy nim, odpoczywaj w jego strefie”.

Królewscy grając w przewadze ruszyli do ataku, ale długo nie mogli przełamać rywali. Udało im się to w ostatniej akcji pierwszej połowy, gdy ich oblężenie wyraźnie już osłabło. Po akcji Modricia, Mendy'ego, Valverde i Viníciusa wycofana piłka trafiła do pozostającego bez krycia Kroosa, który płaskim uderzeniem trafił do siatki. Nie było przy nim Garcíi, bo od ponad 30 minut siedział już w szatni.

Po przerwie Athletic powalczył i mógł zremisować, ale ostatecznie wygrali Królewscy, którzy chociaż się męczyli, to mieli na końcu dużo łatwiej dzięki zachowaniu Garcíi.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!