Advertisement
Menu
/ SER, COPE

Laporta: Gdy ja byłem w Barcelonie, Real nie wygrał ani jednej Ligi Mistrzów

Joan Laporta w tym tygodniu ogłosił swoją wstępną kandydaturę na prezesa Barcelony. Przedstawiamy najważniejsze wypowiedzi byłego sternika Blaugrany z ostatnich dni związane z Realem Madryt.

Foto: Laporta: Gdy ja byłem w Barcelonie, Real nie wygrał ani jednej Ligi Mistrzów
Fot. Getty Images

– Transfer Hålanda? Nie wejdę w podawanie nazwisk. Nie zrobię teraz cyrku wokół zawodników, których mogę pozyskać, bo to może zdestabilizować obecną drużynę. Wydaje się, że ekipa powoli wychodzi z tunelu i nie będę rzucać takich wiadomości. Moją wolą jest brak rozmów o transferach w trakcie kampanii. Mówienie o nazwiskach to podnoszenie ceny i naruszanie gracza, który występuje na danej pozycji w zespole. Byłby to astronomiczny błąd. W 2003 roku opowiadałem o Beckhamie, Ronaldinho i Henrym. Teraz mam doświadczenie jako prezes i tego nie zrobię.

– Pozyskałbym Ramosa na prośbę Koemana? Nie będę rozmawiać o nazwiskach. To nie jest na to moment. Najpierw spojrzałbym na szkółkę. Zobaczcie, jak dobrze radzi sobie Mingueza. Musimy spojrzeć na to, co mamy w domu.

– VAR? Trzeba go nadzorować, żeby widzieli, że nie mogą sobie robić z nas jaj i nas oszukiwać. Jeśli coś nie jest usprawniane, to znaczy, że nie jesteś szanowany. Ogólnie nie lubię VAR-u, przez niego futbol traci spontaniczność. Ja lubię w poniedziałek podyskutować o golu-widmo czy karnym, którego nie było. Trzeba przyznać, że technologia zapewnia wyeliminowanie wielkich błędów, ale ja za bardzo w to nie wierzę, bo były momenty, w których istniało ewidetne faworyzowanie. Niech wytłumaczą mi dobrze, jak rysowano linie spalonego po lockdownie!

– Polityka? Jestem niezależny od grup politycznych, medialnych i ekonomicznych. Akceptuję propozycje działań, ale decyzje są moje. Dla mnie to dobrze, że popierają mnie ludzie z różnych opcji politycznych. Nie będę jednak tracił na to energii. Wszyscy wiedzą, co myślę o obecnej sytuacji i co czuję. W Barcelonie nie można robić polityki. Szanujemy różne myślenie milionów fanów, którzy kochają ten klub.

– Rywalizacja z Realem? Jestem barcelonistą, a nie antimadridistą. Wolałbym, żebyśmy to my wygrali więcej Lig Mistrzów niż oni w ogóle, bo z najlepszym graczem na świecie trzeba było wygrać więcej. Celem jest odzyskanie tej pięknej historii sukcesów w Lidze Mistrzów, którą straciliśmy. Gdy ja byłem prezesem, Real nie wygrał ani jednej Ligi Mistrzów.

– Znajomość z Florentino? Nie dzwonił do mnie. Najrozsądniej poczekać ze wszystkim do zebrania podpisów i oficjalnego ogłoszenia kandydatury. Mam jednak dobre relacje ze wszystkimi osobami w futbolu, z którymi spotykałem się w przeszłości, nawet z tymi, z którymi się ścierałem.

– Superliga? Zabija się tym piłkarski biznes. To tylko kwestia pieniędzy, ale to moja bardzo osobista opinia. Nie wiem, jak miałyby wyglądać rozgrywki, ale pieniądze nie są wszystkim, bo możesz zabić esencję futbolu. Są alternatywy w postaci supermundialu klubów. Musieliby mnie dobrze przekonać, bym poparł Superligę.

– Problemy finansowe? Klub jest w podobnej sytuacji do tej, którą zastaliśmy przy pierwszym wejściu do klubu. Odwróciliśmy ją wtedy. Teraz sytuacja też jest delikatna, a różnica jest taka, że liczby się pomnożyły przez wielkość biznesu. Z naszym szczegółowym planem uda się ją odwrócić.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!