Advertisement
Menu
/ El Jarek

Dojazdówka – pierwszy mecz z Juventusem!

Startujemy!

Święta to zawsze taki okres, który spędzamy z rodziną i najbliższymi, wspominamy dawne czasy, staramy się zapomnieć o problemach i całym bożym świecie, poświęcamy go na refleksje. Ale niech pierwszy rzuci kamieniem ten, kto chociaż przez moment nie wrócił myślami do czerwca ubiegłego roku, do tego pięknego finału, w którym Real Madryt dokonał kolejnego cudu. Kto chociaż przez malutką chwilę nie pomyślał o tym, co będzie dziać się we wtorek, nie miał w głowie kolejnych goli Cristiano i zawziętości Ramosa. Ktoś? Ktokolwiek? Nikt? No właśnie. My też. Nerwy, nerwy i coraz większe nerwy, ale zrobimy wszystko, co w naszej mocy, by najbliższe godziny upłynęły wam nieco milej. Odpalamy silniki i ruszamy z Dojazdówką.

RELACJA VIDEO


Uwaga dla tych, którzy odpalają na smartfonach, bo Twitch może wam zżerać sporo pakietu.

RELACJA TEKSTOWA

20:25 Na dziś już się żegnamy. Zachowajmy spokój i wiarę w drużynę, która dostarczyła nam już tak wielu radości. Niech rozpocznie się kolejny magiczny wieczór z Ligą Mistrzów, w którym Real Madryt udowodni po raz enty, że jest Królem Europy. Niczego więcej nam dziś nie potrzeba.

ĄHALA MADRID!

20:10 Zinédine Zidane grał w Juventusie przez pięć lat (212 meczów, 31 goli, 55 asyst) i w klubowym muzeum może liczyć na swój specjalny kącik obok innych graczy Starej Damy, którzy zdobywali Złote Piłki, czyli Platiniego, Baggio, Nedveda czy Cannavaro. „Prowadzi piłkę z absolutną gracją. Pięknie jest obserwować jego podania i patrzeć na wszystko, co robi na murawie. Z powodu nieprzewidywalności swoich ruchów przypomina mi lot motyla”, napisano przy jego nazwisku. Sam Zizou zawsze wspomina o więzi z Turynem, gdzie na przełomie wieków czuł się tak dobrze, że grywał sobie z ludźmi na ulicach. Dzisiaj po raz czwarty wraca do Turynu: dwa razy gościł tam jako zawodnik, a raz jako asystent Ancelottiego. My możemy jedynie współczuć młodszym kibicom, którzy nie mogli widzieć go na żywo, bo skąd można wiedzieć, czym jest magia, jeśli nie widziało się gry Zidane'a?

19:55 „Juventus jest jak siedmiogłowy smok. Odetniesz mu jedną głowę, ale zawsze pojawi się inna. Nigdy nie pada i siłę czerpie z atmosfery”, takie słowa Giovanniego Trapattoniego widnieją na jednej ze ścian obiektu Starej Damy. Jak zerkamy w statsy, to w sumie trudno się z tym nie zgodzić: od przyjścia Allegriego w 2014 roku Juventus nie przegrał jeszcze u siebie w Lidze Mistrzów – 13 zwycięstw i 7 remisów. Jakby tego było mało, to przegrali tylko jeden dwumecz w Europie, w 2015 roku w 1/8 finału z Bayernem. No to trzeba chyba pojechać suchym frazesem – „każda passa kiedyś się kończy”, o.

19:40 Daniel i reszta załogi Águila Blanca są już na stadionie. Widok z sektora gości wygląda mniej więcej tak:

Bilet na mecz z Juvetnusem

19:30 Znamy też ławkę: Casilla; Vallejo, Theo, Kovačić, Lucas, Asensio i Bale.

19:25 Jest skład! Keylor; Carvajal, Ramos, Varane, Marcelo; Casemiro, Kroos, Modrić, Isco; Benzema i Cristiano Ronaldo!

19:10 Tymczasem autobus z piłkarzami Realu w końcu dojechał na stadion i nasi mykają już do szatni.

19:07 Najnowsze informacje są takie, że od początku zagra jednak Isco, który wygrał rywalizację z Bale'em, Asensio i Lucasem. Za kilka minut oficjalne potwierdzenie składów.

18:55 Jest malutki przeciek ze składu Juventusu: gotowy jest Sandro, a w środku za Matuidiego ma grać Kwadwo Asamoah, ale nie kojarzymy gościa nawet z twarzy, więc za wiele wam o nim nie powiemy.

18:45 Na filmiku od Realu Madryt widać, jak fani przywitają dzisiaj piłkarzy. Fino alla fine – „Do samego końca”. Tradycyjne hasło Starej Damy ma zagrzać jej piłkarzy do boju z zespołem Zidane'a. Nie będziemy oceniać, bo ponoć najprostsze hasła najlepiej trafiają do ludzi, ale oby to nie trafiło.

18:30 Co tam się dzieje… Na stadionie Juventusu trwa właśnie przycinanie trawy i malowanie linii. Dwie godziny przed meczem. Nieźle, dobrze, że chociaż bramki już postawili.

18:13 Włosi w końcu ściągnęli z murawy tę płachtę, o której pisaliśmy kilkanaście minut temu. Woda wylała się na boki, ale w Turynie wciąż pada i na dobrą sprawę nikt za bardzo nie wie, czemu ostatecznie miał służyć ten zabieg. Niektórzy twierdzą, że być może miał on na celu ochronę drenażu i zapewnienie jego efektywności w czasie spotkania. Trudno myśleć, że to zabieg taktyczny Starej Damy, gdy murawa i tak będzie dosyć nasiąknięta. No ale fajnie, zawsze fajnie popatrzeć, jak kilkunastu łebków tacha w deszczu wielki dywan.

17:54 Czas na chyba najbardziej dołującą statystykę ze wszystkich i napiszemy tu jedynie tyle: w Turynie Real wygrał tylko raz. O pozostałych meczach, także tym zwycięskim, możecie przeczytać sobie już na portalu, jeśli oczywiście taki masochizm sprawia wam radość.

17:36 Są tacy ludzie, których nigdy nie przyszło nam poznać, ani nawet zobaczyć, ale i tak potrafimy odczuć ich obecność. To czuje całe Bernabéu, gdy zbliża się siódma minuta. Jedni pamiętają go jeszcze z boiska, a inni znają jedynie z opowieści, ale gdy nadchodzi ten moment, wszyscy czują ducha Juanito, ducha legendy, ducha, który niejednokrotnie pomógł w dokonywaniu cudów. Wczoraj minęło 26 lat od śmierci jednego z największych piłkarzy, którzy kiedykolwiek zakładali koszulkę Realu Madryt. Człowieka, który sam mówił o sobie: „Zawsze czułem się wielkim madridistą. Nie wiem, czy byłem symbolem, to niech rozstrzygną inni, jednak czuję się madridistą do szpiku kości”. I nie było w tych słowach krzty kurtuazji, bo dowodem na miłość do Realu była każda minuta, w której Juanito sprawiał wrażenie oszalałego faceta, który jest gotów oddać życie za ten herb. Jesteś wieczny, Juanito, i na zawsze pozostaniesz w sercach całego madridismo.

17:17 Zostaniemy jeszcze na moment przy Barcelonie. Już za kilkanaście dni rozegrany zostanie finał Pucharu Króla, przed którym bojownicy o nieodległość kibice Blaugrany tradycyjnie już zamierzają pobuczeć trochę na Króla i wygwizdać hymn Hiszpanii. Wszyscy wiedzą, że tak się stanie, ale mało kto może coś z tym zrobić. Na pewien pomysł wpadł jednak prezes La Ligi i stwierdził, że gdy zaczną to robić, to może powinno zastosować się tak zwany artykuł 155. z hiszpańskiej konstytucji. Skorzystano już z niego w październiku, gdy doszło do zamieszek w stolicy Katalonii. Mowa w nim o przejmowaniu władzy w regionie autonomicznym przez władze krajowe. Do wypowiedzi Javiera Tebasa szybko odniosła się sama Barcelona i orzekła, że takie słowa od osoby na takim stanowisku są karygodne i nie do przyjęcia , bo przecież gwizdanie na hymn własnego kraju jest w porządku. Barça poprosiła go, żeby skupił się na swojej pracy, czyli zarządzaniu ekonomicznym i komercyjnym La Ligą, bo słowa odnośnie wydarzeń wykraczających poza jego kompetencje tylko niepotrzebnie podgrzewają atmosferę przed 21 kwietnia. Niewątpliwie w Madrycie będzie tego dnia bardzo gorąco i wcale nie z powodu wiosny.

16:58 „Szczerze to wszystko mi jedno. Znacie jednak moje nastawienie, przypuszczam, że każdy culé chce, żeby Real przegrał. Odwrotnie jest tak samo. Ja dzisiaj obejrzę mecz Sevilli”, taką wypowiedzią uraczył nas Jordi Alba na konferencji przed jutrzejszym spotkaniem z Romą. Spoko, my też pewnie załączymy sobie Sevillę z Robertem ?

16:43 Oglądamy na zmianę RealMadrid TV czy La Sextę i jedna rzecz zwróciła naszą uwagę, gdy pokazywano ujęcia ze stadionu. Murawa cały czas jest przykryta wielką plastikową płachtą. Od rana w Turynie pogoda zmienna niczym sygnalizacja świetlna – raz słońce, za moment lekki deszcz, by po chwili lało z grubej rury. Dlatego zdecydowano się na szczególne chronienie trawy. Płachta będzie na niej leżeć do godziny 18:30, a niezależnie od warunków murawa ma jeszcze zostać odpowiednio zroszona tuż przed meczem. Możemy mieć więc pewność, że boisko będzie dobrze przygotowane, bez względu na to, co tam jeszcze spadnie w Turynie z nieba.

16:26 MARCA przeanalizowała dokładnie mocne i słabe strony obu ekip. Za Włochami przemawia na pewno defensywa, ale obrońcy Starej Damy cierpią, gdy rywale decydują się na indywidualne rajdy i szybką grą z kontry. Gazeta zwraca także szczególną uwagę na połączenie między Cristiano a Modriciem, które może zapewnić dziś zwycięstwo Realowi. Warto poczytać, co tam wyłapali jeszcze tak zwani eksperci.

16:14 Rigatoni alla Zidane, takie danie serwuje dzisiaj turyńska restauracja Da Angelino, którą Zidane namiętnie odwiedzał w czasach gry dla Juventusu. Danie jest dosyć proste, ale cieszy się ogromną popularnością: do makaronu dodaje się oliwę, pomidory, listek bazylii i to w zasadzie wszystko. Właściciel zapewnia, że Zizou przychodził do niego z Veronique i malutkim Enzo, bo znajdował tu spokój i wyciszenie. Francuz w czasach gry zawsze zamawiał tylko lekkie dania: jadał głównie makarony lub ryby. Cała restauracja jest dzisiaj udekorowana różnymi piłkarskimi pamiątkami, jakie przekazał jej właśnie Zidane. Jest wśród nich koszulka z pierwszego roku gry dla Realu czy buty, jakie Francuz zakładał na mundialu w 2002 roku. Niektórym miejscom nie potrzeba wiele, by zamienić się w swoiste sanktuaria.

Bilet na mecz z Juvetnusem

15:56 Pora na kilka liczb, które pozornie nie wróżą nic dobrego. Od 22 listopada Juventus rozegrał 25 spotkań, w których strzelił 45 goli, a stracił zaledwie 5! Bilans tych meczów to 21 zwycięstw i 4 remisy. Dla porównania Real rozegrał w tym samym okresie 29 spotkań, z których wygrał 20, zremisował 5 i przegrał aż 4. Bilans bramkowy? 81:33. Ktoś już jednak dobrze wspomniał, że przed ostatnim finałem Ligi Mistrzów Juventus też praktycznie nie tracił bramek, a potem Cristiano i spółka najpierw zapukali do drzwi Buffona, by po chwili wyważyć je razem z framugami i nikt już nie pamiętał o statystykach.

15:37 Kolejny raport sytuacyjny od Daniela i mała ciekawostka. Okazuje się, że w Turynie nie można dostać dziś pamiątkowego szalika dedykowanego temu meczowi. Na pewno wiecie, o jakie szaliki chodzi, w jednej połowie w barwach jednego klubu, a w drugiej drugiego. Straganiarze nie zarobią więc dodatkowych kliku euro na fanach Realu, a ponoć na sprzedaż tego typu pamiątek nie zgodzili się właśnie Królewscy. Ciekawa sytuacja, bo nigdy wcześniej nie było z tym raczej problemu.

15:17 Dość zaskakujące wieści docierają do nas z programu Jugones, gdzie prosto z Turynu poinformowano, że trenerzy wciąż rozważają wystawienie od pierwszej minuty Mateo Kovačicia. Może właśnie to Chorwat ma być tajną bronią Zizou, a nie Isco, jak donosiły w ostatnich dniach hiszpańskie gazety. Wygląda na to, że o jedno miejsce walczy już nie czterech, a pięciu piłkarzy. Na ten moment nie ma chyba nawet sensu wróżyć z fusów, co się wydarzy, bo możliwe, że sztab szkoleniowy nie podjął jeszcze ostatecznej decyzji, która zapadnie pewnie w okolicach godziny 18:00, gdy poznają ją też zawodnicy. Czekamy.

15:01 Aha. Oficjalnie: Ødegaard ze złamaną kością śródstopia. Koniec sezonu dla młodego Norwega.

14:50 Tymczasem na portalu możecie już przeczytać o passie, jaką Królewscy mają w wyjazdowych meczach Ligi Mistrzów. Mamy nadzieję, że uda się ją dzisiaj podtrzymać, choć nie lubimy pisać takich rzeczy i dmuchać w baloniki, bo potem okazuje się z reguły, że wszystko spektakularnie wali się na łeb i czujemy się trochę winni. No ale może nie tym razem…

14:35 Mieliśmy kiedyś regularnie wrzucać na portal różne przyśpiewki godne uwagi, ale oczywiście natłok innych obowiązków sprawił, że nic z tego nie wyszło. Dlatego dzisiaj nieco się zrehabilitujemy i pokażemy wam jedną z naszych ulubionych, bo często dudni nam w uszach:

Vamos Real Madrid te sigo a todas partes, yo te quiero.
Vamos a dar la vuelta a todo el mundo, hay que ponerle un poco mas de huevos, mas de huevos.
Y eso que dice la gente, que somos borrachos, vagos, delincuentes, no le hago caso.
Voy a todos los lados, yo soy del Madrid, soy un descontrolado.


Naprzód Realu Madryt, podążam za tobą wszędzie i cię kocham.
Podbijmy cały świat, trzeba pokazać trochę więcej jaj, więcej jaj.
I nie obchodzi mnie to, co mówią ludzie, że jesteśmy pijakami, leniami i przestępcami.
Idę wszędzie, jestem kibicem Realu, wymknąłem się spod kontroli.

14:15 Prezesi i cała reszta wysoko postawionych ludków z obu klubów udała się już na wspólny obiad i pewnie zajadają się właśnie cannelloni, tortellini czy innym ravioli, a z doświadczenia wiemy, że na takich eventach nie brakuje też sporych ilości alkoholu. Działacze Juve wybrali Ristorante Del Cambio, przed którą od południa czekało mnóstwo dziennikarzy i kibiców. Na co dzień restauracja otwierane jest dopiero wieczorem, więc raczej żaden Francesco czy Sofia nie zakłócają im spokoju. Kto wie, może klepną tam dzisiaj jakiś deal na lato.

13:59 Iker Casillas, pamiętacie jeszcze gościa, nie? No trudno zapomnieć. Wczoraj były kapitan Realu odhaczył… 1000. oficjalny mecz w karierze! Co prawda bramkarz nie miał wielu powodów do radości, bo Porto dostało bańki od Belenenses, ale jubileusz Ikera nie przeszedł bez echa w całej Hiszpanii. Casillas rozegrał 725 meczów dla Realu i więcej uzbierał ich tylko Raúl (741). W reprezentacji ma ich 167 i jeśli ktoś może go kiedyś wyprzedzić, to wydaje się, że jest to tylko Ramos (151). Do tego Iker dokłada 108 spotkań dla Porto. W 385 meczach nie puścił ani jednego gola. Co tu dużo gadać, czapki z głów, Capi.

13:43 Na portalu możecie już przeczytać o strategii, jaką Zidane przyjął, by oszczędzać Cristiano, co ma pozwolić mu na dłuższe, piłkarskie życie. „Jeśli mnie wysłuchasz, jeśli zaakceptujesz to, by od czasu do czasu odpocząć i przegapić kilka meczów, to zaufaj mi – przedłużysz swoją karierę o kilka lat”.

13:31 Daniel donosi nam, że osiemnastoosobowa ekipa Águila Blanca odebrała już bilety. Jeden z nich możecie zobaczyć na poniższym zdjęciu:

Bilet na mecz z Juvetnusem

Procedura wyglądała tak jak zawsze. Spotkanie w centrum miasta i jednym z wybranych hoteli, a wokół mnóstwo ochroniarzy i policji. Na miejscu każdy musi okazać dowód i wtedy dostaje wejściówkę, a także opaskę na rękę, jeśli oczywiście znajduje się na liście. Real nie pozwala sobie na to, żeby na trybunie gości pojawił się ktokolwiek przypadkowy i dzieje się tak już od kilku lat. Wszystko z powodu bezpieczeństwa i tego, by nikt nie zarabiał na odsprzedaży biletów.

13:16 Tradycyjnie przed ostatnim wyjazdowym treningiem Zinédine Zidane wygłosił krótką przemowę do swoich chłopców. Program Chiringuito wychwycił jej fragmenty. Francuz przekazywał zawodnikom następujące słowa: „Wiecie, co to jest, to futbol, zawsze to robiliśmy”; „Wszyscy razem z wielką siłą, gramy razem”; „Musimy być bardzo skoncentrowani”; „Na końcu to jest najpiękniejsze w futbolu, wygrywanie tytułów i pokazywanie, że jesteśmy najlepsi”. Przemowa trwała kilkadziesiąt sekund i wszyscy oczywiście słuchali jej w pełnej ciszy i skupieniu. Jak zawsze, gdy przemawia Zizou. Może nie mówi pięknym językiem, ale swoim autorytetem potrafi zaczarować każdego i sprawić, że jego słowa faktycznie trafiają do głów jego ludzi.

13:02 Na portalu możecie już przeczytać najważniejsze wypowiedzi Giorgio Chielliniego z wczorajszej konferencji prasowej. Na zachętę: „Wiele zespołów cierpiało z powodu Cristiano i traciło przez niego bramki. Postaramy się go ograniczyć, ale jasne jest, że taki zawodnik tworzy różnicę w takich meczach. Aroganckie byłoby stwierdzenie, że możemy go zatrzymać indywidualnie. Trzeba tu myśleć jako drużyna”.

12:53 Na początku kwietnia wydarzyło się wiele w historii Realu. Tego dobre, ale niestety też tego złego. Zacznijmy jednak od przyjemniejszych kwestii. 2 kwietnia 1998 roku rozegrano mecz, który na zawsze zapisał się już na kartach klubu i niekoniecznie z powodu samej gry piłkarzy. Lubimy wspominać tę historię, więc przytoczymy ją raz jeszcze. Mowa tu oczywiście o półfinale Ligi Mistrzów przeciwko Borussii Dortmund.

Los Blancos pewnie wygrali po trafieniach Morientesa i Karambeu. Ale tamten wieczór mógł potoczyć się zgoła odmiennie, gdyby nie dzisiejszy delegat boiskowy Realu, Agustín Herrerín, tak, tak, ten starszy pan, którego często widzicie przy tunelu, gdy piłkarze wybiegają na murawę. Przed pierwszym gwizdkiem arbitra Ultrasi tak mocno szarpali za kabel, którym bramka była przywiązana do trybuny, że ta złamała się i padła na murawę. Trzeba było dokonać zmiany, ale nikt nie przewidział takiego scenariusza i na stadionie nie było zapasowej bramki. Niemcy domagali się, żeby przyznać im zwycięstwo walkowerem i zakończyć mecz wynikiem 0:3. Wtedy do akcji wkroczył Agustín Herrerín w poszukiwaniu rozwiązania, którego nikt inny nie potrafił dostrzec. Wielu twierdzi, że La Séptimę wygrał przede wszystkim on, a nie bramki Morientesa i Karambeu w półfinale czy gol Mijatovicia w finale.

Tu podaj tekst alternatywny

Kiedy drużyny czekały na murawie na rozwiązanie, Agustín wziął sprawy w swoje ręce, wsiadł do vana DKV i z Bernabéu popędził z pełną prędkością do starego miasteczka sportowego w eskorcie dwóch radiowozów, żeby znaleźć inną bramkę i przywieźć ją na stadion. Przerywanie łańcuchów, wyciągnięcie bramki z magazynu, ciężka praca, żeby wnieść ją na vana, przywiązać i dowieźć na obiekt Królewskich. Agustín wracał vanem jak szalony i pędził przez Paseo de la Castellana. Dzisiaj dostałby z tysiąc mandatów po 500 euro i odebrano by mu prawo jazdy. Na stadionie trzeba było jeszcze rozbijać przejścia, żeby przepchnąć bramkę i móc dotrzeć z nią na murawę. To historia rodem z produkcji Hollywood, ale bez Herrerína nie byłoby tego awansu. Niemcy chcieli wygrać go w biurach UEFA, a Real wywalczył go vanem, przełamując łańcuchy siłą silnika DKV i przekraczając wszystkie przepisy drogowe. Wszystko trwało 75 minut, a gdy mecz mógł w końcu się odbyć, piłkarze Realu wypracowali dwubramkową zaliczką.

12:34 W Turynie są nasi przyjaciele z Águila Blanca, którzy będą na bieżąco donosili, co dzieje się na mieście, więc na pewno niczego dzisiaj nie przegapimy. Na razie Daniel informuje nas, że trochę kropi deszcz i jest około 13 stopni, więc warunki do gry nie są najgorsze, chociaż niektórzy polscy ligowcy mogliby być innego zdania. Pozdrawiamy Cię, Piotrze!

12:16 Wiadomo już, że Królewscy nie zagrają na biało. Dzisiaj ponownie przyjdzie nam zobaczyć piłkarzy w kolorze turkusowym, czyli trzecim komplecie strojów, który wszyscy dobrze pamiętamy z meczu o Superpuchar Hiszpanii na Camp Nou, gdy Asensio i Cristiano lutowali do bramki Ter Stegena tak, że łapaliśmy się za głowy. Na Juventus Stadium ma pojawić się też aż 2 000 kibiców Realu, a obiekt będzie pękał w szach, ponieważ spodziewany jest komplet widzów – 41 000 osób. Pewnie o kolejnych szczegółach dowiemy się niebawem, na razie musicie zadowolić się tylko takimi informacjami.

12:00 Zaczynamy od standardu, czyli tego, co na dzień dobry wiedzieć trzeba lub po prostu warto:
Zapowiedź meczu
Przewidywane składy
Konferencja prasowa Zinédine'a Zidane'a
Konferencja prasowa Luki Modricia
Kadra Realu
Kadra Juventusu
Bramki na dziś: wiadomo, jaki mecz
Młoda Alizée, czyli mokry sen użytkowników naszego forum

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!