Advertisement
Menu
/ as.com

Luxe: Bóg dał Brazylii najlepszych piłkarzy

Trener m.in. o zbliżającej się 1/8 finałów LM, powołaniu Gutiego oraz swoim kraju

Juventus

Vanderlei Luxemburgo odwiedził redakcję AS’a tuż po pobycie we Włoszech, dokąd pojechał, by na żywo obejrzeć ostatni mecz Juventusu, najbliższego rywala Realu w Lidze Mistrzów (22.2. i 9.3.). Juve przegrało na własnym stadionie z Sampodrią, jednak trener, mimo wszystko, nie bardzo wierzy w kolejną porażkę.

- Mecze, jakie rozegra między sobą Juventus i Real, to co innego i bardziej liczy się tutaj tradycja oraz historia, niż to, w jakich sytuacjach kluby te znajdują się obecnie. Juve, z którym my się spotkamy, nie będzie miało nic wspólnego z tą drużyną, którą widziałem przegrywającą na swoim stadionie. Nie zapominajmy, że w ostatnim meczu nie zagrał Nedved, który jest kontuzjowany... A co będzie, jeśli na mecz na Bernabéu będzie już w pełni zdrowy? Jestem pewien, że tak właśnie się stanie.

Luxemburgo bardzo poważnie myśli już o konfrontacji ze Starą Damą.

- Mówimy o znaczeniu, jakie ma wygrana z Juventusem na Bernabéu oraz o niedopuszczeniu do utraty żadnego gola. Powinniśmy jednak myśleć o wygraniu obydwóch meczów, nie tylko jednego. Jeśli zremisujemy lub przegramy u siebie, musimy być przygotowani, by zwyciężyć w Turynie. To poza domem zdobywa się tytuły i mistrzostwa. Tak też zrobiło w zeszłym roku Porto.

Raúl

W związku z jutrzejszym spotkaniem z Espanyolem, ponownie otwiera się polemika dotycząca powołania Gutiego oraz tego, za kogo ewentualnie miałby grać. Jak wiemy, w ankiecie przeprowadzonej kilka dni temu przez as.com 86% głosujących domagało się powołania Gutiego, zaś w kolejnej 63% wskazało, jakoby miejsce dla niego w podstawowej jedenastce zwolnić miał Raúl. Luxemburgo wypowiada się w tym temacie krótko:

- Jeśli Raúl zdobędzie dwa gole, znowu zrobicie ankietę i zobaczycie wyniki. Jestem pewien, że wtedy nikt nie będzie chciał, by Raúl usiadł na ławce. Futbol zmienia się w ciągu każdych 90 minut.

Ronaldo

Luxemburgo, udzielając wywiadu dla AS’a, bardzo wyraźnie skupiał się na graczach ze swojego kraju. Nie pominął więc także kwestii Ronaldo.

- Jeśli chodzi o futbol, Ronie ma piękną historię, która może być jeszcze piękniejsza. W 1994 był mistrzem świata, finalistą w 1998 i ponownie mistrzem w 2002. W przyszłym roku mógłby zdobyć swój trzeci puchar, trzeci z czterech, czyli więcej niż Pelé (mistrz w latach 1958, 60 i 70, jednak bez żadnego tytułu wicemistrza). Chcę, by Ronie miał wielką nadzieję i zaplanowałem mu osobisty cel: być największym graczem w historii. Rozmawiałem z nim o tym. To dobry chłopak, trzeba tylko wiedzieć, jak go traktować.

Robinho

Rozmawiając z Luxemburgo, niemożliwe byłoby również pominięcie tematu Robinho. Jedyne jednak, o czym mówi trener, to jego ogromne zalety.

- Co, jeśli jest tak dobry, jak mówią? Owszem, jest. Ciężko powiedzieć, czy w jakiś sposób wystraszy się gry w Europie, to bardzo osobista sprawa. Istnieją piłkarze bardzo otwarci, którzy mają pewne problemy na boisku, a zupełnie inaczej dzieje się z innymi, bardzo nieśmiałymi. Myślę jednak, że Robinho nie będzie miał tu problemów. Czy we Włoszech, czy też w jakimkolwiek innym kraju...

Brazylia

Fakt, że Brazylia jest niekończącą się fabryką piłkarskich talentów, jest dla Luxemburgo bardzo oczywisty:

- Pierwszy prezent, jaki robi się dziecku w Brazylii, to piłka. Jeśli są pieniądze, jest to dobra piłka, jeśli nie - gorsza. Ale zawsze piłka. To najtańsza rozrywka.

Ponadto trener żartuje:

- Bóg dotknął rękoma naszego kraju, byśmy mieli najlepszych piłkarzy świata.

Hiszpania

Kontynuując rozmowę w temacie opinii pozapiłkarskich, Vanderlei nie mógł ominąć także Hiszpanii.

- Tutaj w Hiszpanii ludzie żyją szczęśliwi, są bardzo podobni do Brazylijczyków. W moim kraju pieniądze nie przeszkadzają, by ludzie byli szczęśliwi. To normalne, że się widzi kogoś, kto jedzie na rowerze, bo nie ma samochodu i zatrzymuje się na plaży. Tam zaprasza się go do wspólnej gry w siatkówkę, a później do jednego z tych miejsc, w których gotuje się na wolnym powietrzu. Tacy ludzie spędzają dzień między pięknymi dziewczynami, bawią się, jedzą i nie potrzebne im są do tego żadne, najmniejsze pieniądze...

La Liga

W tym temacie trener nie przesadza z wielkimi oczekiwaniami, chociaż przyznaje, że wygrana z Realem Sociedad podczas 6-minutowego dokończenia meczu była ważna, by zmienić rytm gry drużyny.

- Real ma spore straty, jeśli chodzi o mistrzostwo i jedyne, co musi robić w każdej kolejce to grać i czekać. Wolę nie rozmawiać o Barcelonie. Po co budzić wroga?

Kończąc, Luxemburgo wspomniał, że rozmawiał trzy razy z Lorenzo Sanzem, przyznał także, że obserwował już dokładnie Cibeles.

- Już wyjaśnili mi, że to tam świętują zwycięstwa... Obym też mógł się tam kiedyś z nimi znaleźć.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!