Advertisement
Menu
/ TVP, as.com

Litości... Real - Bayer 1:1

<b>Królewscy, grając w piłkę całe kilkanaście minut, tylko zremisowali u...

Królewscy, grając w piłkę całe kilkanaście minut, tylko zremisowali u siebie z Bayerem Leverkusen. Podopieczni Garcii Remona, by zagrać w pucharowej fazie Ligi Mistrzów, muszą w ostatniej kolejce wygrać na wyjeździe z AS Roma.

Ciężkie jest życie gwiazd Realu Madryt. W sobotę dostają zasłużony łomot od Barcelony, a już we wtorek muszą grać z Bayerem Leverkusen, nieobliczalną drużyną, która co prawda może przegrać z każdym, ale również - z każdym wygrać.
Trener figurant, Garcia Remon, po beznadziejnym meczu kontra Barcelonie, nie zrobił żadnej zmiany w składzie. Nie zmienił nawet Beckhama, który obecnie prezentuje poziom A-klasowy. W drużynie gości, w porównaniu z ostatnim meczem ligowym (0:3 z Schalke), mieliśmy jedna zmianę - Babić zastąpił Freiera.
Pierwszy kwadrans meczu był tak nudny, jak komentarz Dariusza Szpakowskiego. Dopiero w 17 minucie groźnie uderzył Jacek Krzynówek. W 26 minucie bardzo słaby strzał z rzutu wolnego oddał David Beckham. 4 minuty później panu Bogu w okno strzelił Figo, do tego momentu rywalizujący z Becksem o miano najgorszego zawodnika na boisku. W 34 minucie świetną okazję zmarnował - jak by to powiedział Dariusz ?Majestria? Szpakowski - nie kto inny, tylko Jacek Krzynówek, który nie trafił do pustej bramki.
2 minuty później było już jednak 0:1. Nie pilnowany Jens Nowotny dośrodkował z prawej strony boiska, Andriej Woronin kapitalnie uderzył głową, piłka trafiła w poprzeczkę, błąd popełnił Samuel i świetny bułgarski napastnik Dimitar Berbatow (według p. Szpakowskiego ? Barbatow) wyprowadził Aptekarzy na prowadzenie. Królewscy mogli wyrównać stan gry, lecz świetnych okazji nie wykorzystali Raul i Ronaldo.

Na drugą połowę drużyny wyszły bez zmian. Zresztą Mariano Garcia Remon - o czym będzie niżej - nie opanował trudnej sztuki dokonywania zmian. Drugą odsłonę meczu Blancos zaczęli z dużym animuszem, lecz nie trwało to przesadnie długo. W 51 minucie nasi zawodnicy mogli znaleźć się w sytuacji beznadziejnej, bowiem dzięki żenującemu błędowi Waltera Samuela, dobrą okazję miał Krzynówek. 2 minuty później boisko opuścił baaaaaaardzo słabo grający Beckham, który na dodatek parę minut wcześniej został staranowany przez Roque Juniora.
Po chwili w roli środkowego napastnika wystąpił... Roberto Carlos, który dostał świetne podanie od Ronaldo. Ot, taka - rzadko widywana na polskich boiskach - wymienność pozycji. Następną okazję zmarnował nienajlepiej dziś grający Michel Salgado. W 66 minucie z trzech metrów nie trafił do bramki Moro. W 67 minucie beznadziejnie grający Guti dostał żółta kartkę od Alaina Hamera, choć nawet nie dotknął rywala. I tak - krok po kroku - dochodzimy do minuty 70. Właśnie wtedy Królewscy pokazali tę magię, którą swego czasu prezentowali dużo częściej... Figo kapitalnymi zwodami mijał rywali, podał do Zizou, ten cudownie odegrał mu futbolówkę, Portugalczyk idealnie obsłużył Raula (na zdjęciu obok Bernda Schneidera) i kapitan Królewskich pokonał Joerga Butta, zdobywając 49 bramkę w europejskich pucharach; tym samym zrównał się z Alfredo Di Stefano. Była to 70 minuta meczu...
4 minuty później pięknym uderzeniem popisał się Roberto Carlos, a po chwili Ronie trafił w słupek; wtedy niejeden kibic Realu mocno wierzył w zwycięstwo w dzisiejszym meczu. Ta wiara musiała się jeszcze zwiększyć w 79 minucie. Juan sfaulował Zidane?a (moim skromnym zdaniem, bardziej klarowna była sytuacja, gdy parę minut później Diego Placente faulował Raula...). Do piłki podszedł Figo, uderzył na bramkę, lecz jego strzał kapitalnie obronił Butt. Swoją drogą, chyba dobrym pomysłem byłoby powierzenie wykonywania jedenastek Zizou...
W ciągu ostatnich 10 minut nic się nie zmieniło. Królewscy, zdaje się, znów opadli z sił, a Berbatow i jego koledzy mieli swoje okazje, by pokonać Ikera Casillasa. Ponadto Garcia Remon niezamierzenie wprowadził akcent humorystyczny, chcąc wpuścić na boisko na sekundy przed zakończeniem meczu Santiago Solarego...

Gdyby Królewskim udało się wygrać ten mecz, byłoby wspaniale. Jednak zwycięstwo mogłoby tylko przesłonić prawdziwy obraz drużyny. A wesoły on nie jest. Obrona gra co najwyżej poprawnie - i najmniejsza zasługa w tym sprowadzonego za ciężkie pieniądze Argentyńczyka Samuela. Środek pomocy, z będącymi bez formy Beckhamem i Gutim, nie istnieje. Figo i Zidane robią wrażenie bardzo zmęczonych i stać ich tylko na pojedyncze zrywy. Podobnie ma się sytuacja z Ronaldo. Raul gra szalenie ambitnie, ale wciąż nie czyni tego na miarę swego talentu. Do tego dochodzi jeszcze trener, Mariano Garcia Remon, przy którym, reprezentujący znaną w całym świecie polską szkołę trenerską pp. Smuda czy Å?azarek, wypadają jak geniusze trenerki; itd., itd. Mógłbym jeszcze to i owo dodać na temat Florentino Pereza, tylko po co po raz n-ty powtarzać to samo? Jeżeli chodzi o gości z Leverkusen, to starali się grać rozważnie i liczyć na to, iż wykorzystają jakąś sytuację. Udało im się zremisować, więc chyba są zadowoleni. My możemy cieszyć się z tego, iż w Bayerze dobrze, choć nieskutecznie, zagrał Jacek Krzynówek.
Coż, wszystko rozstrzygnie się 8 grudnia w Rzymie. Nie będę pisał: bądźmy dobrej myśli, bowiem biorąc pod uwagę obecną formę Królewskich - zabrzmiałoby to cokolwiek idiotycznie. Mimo wszystko, jak zwykle: Hala Madrid!

PS Trzeba też, niestety, wspomnieć o rasistowskim zachowaniu niektórych kibiców. Madryccy ultrasi - gdy tylko do piłki dochodzili Juan bądź Roque Junior - naśladowali głosy małp. Podobna sytuacja miała miejsce podczas niedawnego meczu Hiszpania - Anglia. Jeden z polskich tygodników napisał: "Mamy brakujące ogniwo ludzkiej ewolucji". Szkoda, że owe "ogniwa" zasiadły na Santiago Bernabeu.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!