Wywiad z García Remónem

Czy znalazł Pan już czas, aby trochę głębiej przeanalizować to, co stało się na Camp Nou?
Trochę, ale nie za dużo. Dziś wieczorem obejrzę zapis meczu na video i zobaczymy co się stało. Jest to porażka, która nas boli, ale strata 3 punktów rani jeszcze szczególniej. Jutro gramy najważniejszy mecz w Lidze Mistrzów i nie możemy polec.

Wiemy, że nie lubi Pan personalizować, lecz oczywiste jest, że zawiódł środek pola.
Przecierpieliśmy wiele, jednakże zamierzam dokonać analizy na pewnej podstawie. Faktem jest, że Casillas rozegrał słabszy mecz na przestrzeni wielu lat. Obejrzałem poprzednie spotkania Realu Madryt z Barceloną i Casillas był zawsze wybijającą się postacią. Do czego zmierzam? Do tego, że nie broniliśmy tak źle. Przewaga Barcelony uwidoczniła się dopiero po strzeleniu nam gola, który był wynikiem naszego błędu. Problem był kiedy mieliśmy piłkę, a wszystko przez to, że graliśmy bardzo rozdzieleni. Guti był bardzo osamotniony i nie mogliśmy dobrze zarządzać piłką, kierować grą.

Dlaczego Barcelona inicjowała swoje ataki 30 metrów od bramki Casillasa, a Real czynił to w odległości 70 metrów od bramki bronionej przez Valdésa?
Ponieważ Barcelona zmusiła nas do głębokiej obrony i kiedy mieliśmy piłkę, szybko ją traciliśmy, nie mieliśmy miejsca do dalszego posuwania się naprzód.

Czemu rozbił Pan parę Zidane – Guti, która spisywała się nieźle i wprowadził na tę pozycję Beckhama?
Beckham gra na tej pozycji odkąd jest w Realu Madryt i nie jest ona dla niego nowością. Nie jest konieczne koncentrować się na jego osobie. Drużyna nie radziła sobie w środku pola, gdyż nie było piłek do napastników. Beckham musi złapać formę. Czemu zmieniłem parę Zidane – Guti? Bardzo proste. Po kilku bardzo wymagających spotkaniach dla obu piłkarzy, zdecydowaliśmy, że powinien na tę pozycję wejść Celades, a później wrócił Beckham. Nie zawsze będziemy grać tą samą parą środkowych pomocników, ponieważ dla piłkarzy takich jak Zidane jest to ogromny wysiłek.

A czemu Owen jest trzymany na ławce, skoro jest w wyśmienitej formie?
Nie mogą grać wszyscy. Jest siedmiu czy ośmiu, którzy nie mogą grać. Jeśli uznam, że ma zagrać, to zagra. Staram się wystawić najlepszy zespół spośród dwunastu czy trzynastu piłkarzy. Nie mam obowiązku satysfakcjonować wszystkich.

Atmosfera w szatni podupadła?
Jesteśmy bardzo poruszeni, ale nie możemy być tak dobrzy za strzelenie Albacete sześciu goli i tak źli za porażkę z Barceloną, aczkolwiek pewne jest, że to bardzo boli. Nie możemy mieć takiej huśtawki nastrojów.

Czy poprosi Pan o wzmocnienia?
Nie, ponieważ nadal ufam tej ekipie. Jest bardzo dobra i ma wystarczające umiejętności, aby walczyć o wszystko. Każdemu może przytrafić się coś złego i właśnie to nam się zdarzyło.

Co powiedział prezydent?
Dodawał nam wszystkim otuchy.