Advertisement
Menu
/ RealMadryt.pl

RealMadryt.pl w Madrycie: Wywiad z Jerzym Dudkiem, cz.1

Były bramkarz Realu Madryt m.in. o <i>El Clásico</i> i losowaniu LM

Jerzy Dudek stara się nie opuszczać rozgrywanych w Madrycie Klasyków i przyleciał do stolicy Hiszpanii również na dzisiejszy mecz. Polskiej peńi Realu Madryt, Águila Blanca, udało się zorganizować spotkanie z byłym bramkarzem Królewskich, w którym uczestniczyło kilkoro członków stowarzyszenia. Jerzy zgodził się również odpowiedzieć na pytania redakcji RealMadrid.pl i pierwszą część wywiadu możecie przeczytać poniżej.

Przyjechałeś na nasze spotkanie prosto z Santiago Bernabéu, gdzie kręciłeś dokument. Czy możesz zdradzić, o co chodzi?
Robimy mały dokument z mojego pobytu w Madrycie dla telewizji Canal +. Myślę, że wyjdzie fajny materiał. Być może część będzie wyemitowana jutro (wywiad przeprowadzono w sobotę - dop.red.) i część później, bo materiału mamy dość sporo.

Do Madrytu przyleciałeś na zaproszenie klubu czy było to związane właśnie z komentowaniem meczu i tym dokumentem?
Przy okazji tego, że będę komentatorem tego spotkania. Wcześniej NC+ złożyło mi propozycję, żebym został komentatorem i współpracował z nimi przy meczach takich jak Real - Barça czy Liverpool z Manchesterem United lub Chelsea. Ale ze względu na to, że tak nie za bardzo miałem czas, nie mogłem wcześniej brać w tym udziału. Teraz wybierałem się na mecz do Madrytu, więc pomyśleliśmy, żeby połączyć jedno z drugim i przyleciałem z telewizją Canal +. Spotkałem się ze znajomymi z Madrytu, dzisiaj mamy kolację, jutro oglądanie meczu i w poniedziałek będę wracać do kraju.

Czy odwiedzisz szatnię? Zmotywujesz byłych kolegów z zespołu przed meczem?
(Śmiech) Byłem na Gran Derbi, kiedy Real zremisował z Barceloną 1:1 (pierwszy półfinał Pucharu Króla minionego sezonu - dop.red.). Siedziałem akurat na trybunach, niedaleko prezydenta Florentino, który poprosił, żebym zszedł do szatni. Nie chciałem przeszkadzać chłopakom przed meczem, ale prezydent powiedział, że chce, abym do nich poszedł. Zszedłem się przywitać, akurat jak wychodzili na rozgrzewkę. Później porozmawiałem chwilę z tymi, którzy nie grali. I chyba przyniosło to pożądany skutek. Real grał bardzo dobrze, szkoda że nie wygrał. Teraz będę po raz trzeci na Gran Derbi - pierwszy mecz Real przegrał 1:3, później był remis 1:1, pora na zwycięstwo.

(Kelner przynosi nam jamón ibérico.)

A propos szynki - pisałeś na Facebooku, że Sergio Ramos jest suchy jak jamón ibérico. Skąd się wzięło takie porównanie?
Raz na miesiąc doktor robił nam badania, m.in. na poziom tłuszczu. Sergio Ramos jest zawodnikiem, który ma najmniejszy procent tłuszczu w organizmie. I się śmiejemy, że jest suchy jak szynka ibérico.

Cristiano chyba nie pobije.
Później przyszedł Cristiano... i rzeczywiście można powiedzieć, że jest “suchszy”. Chociaż Ramos nie ma sobie nic do zarzucenia, to chyba naturalne uwarunkowania, że obydwaj dobrze wyglądają.

Wspominałeś, że będziesz komentatorem meczu Realu z Barceloną. Przeglądałam komentarze i część kibiców Królewskich cieszy się, że wreszcie pojawi się ktoś, kto jest po naszej stronie. Dla niektórych to miła odmiana.
W redakcji Canal + jest dużo fanów Realu. Wiadomo, że Barcelona to jest nowa generacja kibiców. Troszeczkę idąca z modą. Jak Barcelona wygrywa, przybywa kibiców. Jednak Real Madryt to jest historia, to jest dużo więcej. W ostatnich dwóch, trzech sezonach Real już zniwelował tę różnicę sportową. I teraz prawdopodobnie będzie tylko lepiej.

I jedni, i drudzy kibice w Polsce są fanatycznie nastawieni, ale czasami jest tak, że tego nie ujawniają, nie chcą konfliktów. Jest wielu, wielu kibiców Realu w Canal +. Będę miał okazję do tego, żeby to jakoś pociągnąć.

Głównie nastawiam się na to, żeby komentować zagrania taktyczne, ruchy na boisku. Nie chcę się skupiać na tym, jakim kto jeździ samochodem, czy się ostatnio rozbił i czy to będzie miało wpływ na jego formę. Takie pozaboiskowe detale, które komentatorzy mają tendencje często przedstawiać. Nie chcę mówić, że będę polskim Krzyzewskim (trener koszykówki w USA, autor wielu filmów DVD o aspektach taktycznych tego sportu - dop.red.), ale będę komentował przede wszystkim poczynania piłkarzy na boisku.

Przed Twoim przyjściem przeglądałam hiszpańską prasę sportową. Dwa główne tematy to oczywiście El Clásico i piątkowe losowanie ćwierćfinałów Ligi Mistrzów. Jak oceniasz losowanie - okazja do zemsty, czy znów odpadniemy?

Myślę, że to nie jest ta sama Borussia i to nie jest ten sam Real. Real jest zdecydowanym faworytem. Doszłoby do wielkiej sensacji, większej niż rok temu, gdyby Borussi udało się wyeliminować Królewskich. Borussia wydaje się trochę wypalona, natomiast Real jest lekko na fali, głodny sukcesu.

Ogólnie, pary ćwierćfinałowe wydają się przesądzone, z jednym wyjątkiem. Nie wyobrażam sobie, że Manchester United będzie nagle Manchesterem z 1998 roku i wyeliminuje Bayern. Barcelona z Atlético… Mówi się, że podrażnione Atlético może wyrządzić krzywdę. Simeone wprowadza kolejny charakterystyczny element w tym zespole i drugie miejsce w lidze nie jest przypadkiem. To zespół, który gra bardzo agresywnie, ma dobrych piłkarzy, którzy potrafią grać z dużą intensywnością. Wynik nie jest przesądzony, liczy się dyspozycja dnia. Aczkolwiek w dwumeczu, moim zdaniem, minimalnie lepsza okaże się Barcelona. I w ostatniej parze nie byłbym pewny, czy Chelsea poradzi sobie z PSG. Wygrana z Arsenalem 6:0 budzi wielki szacunek, ale to mocno chimeryczny zespół. Mourinho wciąż pracuje nad charakterem tej drużyny. I tutaj widzę jedyną potencjalną niespodziankę, jaka może się zdarzyć - Chelsea nie przejdzie PSG.

I drugi temat z hiszpańskich dzienników, El Clásico. Wiadomo, że to pojedynek Cristiano z Messim, ale As i Marca podkreślają, że to również Diego López przeciwko Valdésowi, Xabi Alonso z Busquetsem. Gdyby ktoś z dwójki największych gwiazdrów w niedzielę nie błyszczał, kto może pociągąć grę?
Ronaldo ma taką tendencję, że podczas wielkich spotkań, kiedy jest kryty podwójnie, nie może rozwinąć skrzydeł. Zawodnikiem, który może wziąć na siebie ciężar gry i zrobić różnicę, jest Ángel di María, który czasami jest wręcz nieuchwytny. Może być kluczem do sukcesu. Jest również Gareth Bale. Może nie błyszczy jak w Tottenhamie, ale jeśli dostaje okazję, żeby się pokazać, robi to fantastycznie. A to niełatwe, bo ma w zespole kilku zawodników wykorzystujących te same atuty. Jest na przykład Cristiano, które strzela rzuty wolne, które Bale bił w Anglii. Więc na pewno Bale’owi nie jest łatwo cały czas błyszczeć.

Najważniejsze w takich spotkaniach jest to, żeby nie ulec prowokacji. To będzie bardzo intensywne spotkanie, obfitujące w prowokacyjne sytuacje.

O kogo boisz się najbardziej? Pepe, Ramos?
Wiadomo, żeby Pepe nie uległ prowokacji. Bo on tym żyje. To nie jest tak, że traci kontrolę, ale żyje tym, poświęca się dla swojego zespołu. Pepe i Sergio Ramos to dwóch zawodników, którzy mają najwięcej gorącej krwi. Oby nie ulegli prowokacjom Busquetsa czy Piqué, który przy rzutach rożnych potrafi tak uszczypnąć, żeby sędzia niczego nie widział.

Trzeba skupić się na tym, co drużyna ma do zaoferowania, bo moim zdaniem Real jest w tym sezonie lepszym zespołem. Świetnie radzą sobie w obronie, wyśmienicie w kontrataku. Polepszyli niesamowicie grę pozycyjną, co jest istotne w starciu z Barceloną. Atuty Barcelony wszyscy znamy - zdominowanie środka pola, otworzenie boków. Jeśli gra skupia się w środku pola, do boku ucieka Messi, uaktywnia się Alves.

Barcelona jest pod dużo większą presją. Remis jest dla obu stron wynikiem do wzięcia. Dla Barcelony to są cztery punkty straty, ale jednak nie siedem. Real Madryt natomiast utrzymałby czteropunktową przewagę. Dlatego remis jest jutro bardzo prawdopodobny. Aczkolwiek wygrana Realu pozwoliłaby wyeliminować bezpośredniego rywala w walce o mistrzostwo. Jeśli Barcelona przegra, to będzie dla nich koniec. Jeśli wygra, da sobie szansę. Z kolei w Madrycie powstałaby bardzo niekomfortowa sytuacja. Porażka w prestiżowym spotkaniu… byłoby ciężko kończyć sezon z tym moralnym ciężarem. Także obstawiam jutro remis.

Podobał Ci się José Mourinho, jako trener Realu Madryt. Carlo Ancelotti jest zdecydowanie innym szkoleniowcem.
Mourinho przez pierwsze dwa sezony, oczywiście. Później było mu trudniej. Doprowadził do bardzo kontrowersyjnej sytuacji, sadzając na ławce ikonę klubu. Myślę, że nie wszyscy trenerzy potrafią zmierzyć się z taką decyzją. Ale chyba miał rację, skoro przyszedł kolejny szkoleniowiec i też postawił na Lópeza. Ancelotti miał łatwiejsze zadanie niż Mourinho, bo Mourinho musiał się zmierzyć z pierwszą falą krytyki. Musiało mu być bardzo ciężko. Widzimy, jak reagują tutejsze media. Myślę, że po trzecim sezonie Mourinho pozostał mały niesmak, ale zawodnicy będą pamiętać te pozytywne rzeczy. Zdobyli mistrzostwo, wygrali Puchar i Superpuchar Hiszpanii.

Na pewno było pewne napięcie, które dzięki Ancelottiemu zostało zniwelowane. Wszyscy podkreślają, że Ancelotti dodaje dużo spokoju. To cechuje wybitnego trenera, który wchodzi do nowego zespołu - jest w stanie zobaczyć, czego brakuje drużynie, aby dalej mogła się rozwijać. Zamiast robić generalny remont i budować zespół pod siebie. Ancelotti zobaczył, że sytuacja jest napięta, że kontakty z mediami nie są takie, jakie być powinny, a to w Hiszpanii bardzo ważne. I dzisiaj widzimy trochę inny zespół. Gdy Real cieszy się po strzelonym golu, to cieszą się wszyscy, nie tylko Ronaldo z Marcelo lub Pepe. To pokazuje, że Ancelotti wykonał świetną robotę.

Co w takim razie drużyna zawdzięcza Mourinho?
Mourinho uświadomił zawodnikom, że trzeba wygrywać spotkania na wysokim szczeblu. Pamiętam mecze z Barceloną, gdzie nie wszyscy zawodnicy byli gotowi do takiej konfrontacji. On - zresztą razem z Cristiano - dawał innym wiele pewności siebie. Uświadamiał im, że gracze Barcelony to tacy sami piłkarze, jak ci w Madrycie. Pewność siebie, którą zostawił po sobie Mourinho, którą przeniósł na zawodników, jest dzisiaj widoczna i można mu za to dziękować.

Na koniec drobna niespodzianka. Słyszałeś o stowarzyszeniu byłych piłkarzy Realu Madryt?
Tak.

Miałam przyjemność je odwiedzić i porozmawiać o ich działalności, której częścią jest m.in. organizacja turniejów golfowych. Są zainteresowani nawiązaniem z Tobą kontaktu i pozyskaniem kolejnego byłego madridisty, który świetnie sobie radzi na polu golfowym. Jeśli nie masz nic przeciwko, podam im Twoje namiary.
Oczywiście, podaj. Pamiętam, że byli zawodnicy Realu grali turniej w golfa przeciwko Atlético. Wtedy byłem wprawdzie początkującym golfistą, ale jasne, skontaktuj nas.

Tyle z mojej strony. Dziękuję za rozmowę.
Dziękuję.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!