Advertisement
Menu
/ vavel.com

Castilla fundamentem przyszłego Realu Madryt

Adrián Orzáez podsumowuje sezon Castilli

Real Madryt Castilla na cztery kolejki przed końcem rozgrywek zapewnił sobie mistrzostwo w pierwszej grupie Segunda División B. Jednak zanim udało się to osiągnąć, trzeba było przezwyciężyć pewne trudności i znaleźć własny styl gry. W Madrycie postawiono na Alberto Torila, wykorzystując bożonarodzeniową przerwę w rozgrywkach poprzedniego sezonu. Działacze Królewskich wiedzieli, że urodzony w Peńarroyi (prowincja Kordowa) trener będzie właściwym kandydatem, szczególnie że świetnie sobie radził, prowadząc Juvenil A. Wybór tego szkoleniowca miał również duże znaczenie dla wielu utalentowanych piłkarzy, którzy byli odpowiedzialni za sukcesy Juvenilu A.

Talent Carvajala, Sarabii i Moraty pozwolił tym zawodnikom w poprzednim sezonie awansować do drugiego zespołu Królewskich. Wcześniej grali w Juvenilu A, który pod wodzą Torila, w sezonie 2009/2010 wygrał Ligę i Puchar Mistrzów. Umiejętności tych piłkarzy umożliwiły im zasłużony awans. Jednak Alejandro Menéndez nie potrafił wydobyć wszystkiego z tej drużyny. Forma Castilli przypominała sinusoidę i zespół przeplatał dobre występy z bardzo słabymi, co było efektem złej pracy trenera.

Gdy drużynę objął Alberto Toril, wszystko się zmieniło. Nie trzeba tutaj komentarza, liczby mówią same za siebie. Z nowym trenerem na ławce Castilla zanotowała 15 zwycięstw i 4 remisy i tylko brak doświadczenia zniszczył marzenia o awansie. Alcoyano zademonstrowało lepsze przygotowanie w tamtym momencie, było solidniejszą drużyną i pozbawiło złudzeń młodych piłkarzy Królewskich. Po tej porażce przed Torilem pojawiły się dwa wyzwania: przekonanie zawodników, że nadejdzie kolejna okazja na awans i uzupełnienie braków. Po zakończeniu sezonu wielu ważnych piłkarzy odeszło do klubów z Primera División - Sarabia, Juan Carlos, Fran Rico, odpowiednio do Getafe, Saragossy i Granady.

Te trzy luki w drużynie stanowiły największy problem dla Alberto Torila. Stanął przed zadaniem zrobienia takiej wymiany filarów zespołu, żeby od razu pojawiły się efekty i udało mu się to. Najbardziej płynną zmianą było zastąpienie Juana Carlosa przez Jeségo Rodrígueza. Młody napastnik miał na początku problemy z wywalczeniem sobie miejsca w drużynie, jednak odpowiednia motywacja Torila pomogła Jesému w osiągnięciu wysokiej formy. Pochodzący z Wysp Kanaryjskich zawodnik bardzo się zmienił pod okiem trenera Castilli. Wcześniej był większym indywidualistą i nie pracował tyle, ile obecnie w defensywie, a to jest elementem niezbędnym w dzisiejszym futbolu. Kiedy tylko Jesé zaczął grać na wysokim poziomie został wynagrodzony miejscem w podstawowym składzie, którego nie opuszcza do tej pory. Niewątpliwie wykorzystał swoją szansę.

W ciągu sezonu Alberto Toril i José Mourinho zamieniali rolami Tomása Mejíasa i Jesúsa Fernándeza. Kiedy Mou dawał jednemu z nich powołanie do pierwszego zespołu, drugi wychodził w podstawowym składzie Castilli. Częściej jednak na boisku pojawiał się Jesús, mimo zaufania, jakim klub darzy Mejíasa. Były bramkarz Numancii rozegrał 1537 minut, Mejías – 1440, a Isaac – 263. Tak naprawdę dopiero play-offy wskażą podstawowego bramkarza, który cieszy się nieco większym zaufaniem Torila. Nie będzie też żadnym zaskoczeniem, jeśli okaże się, że trener da szansę jednemu i drugiemu, ponieważ do rozegrania są dwa mecze. Ponadto, do bram drugiego zespołu puka już bramkarz Realu Madryt C – Pacheco.

Obrona miała w tym sezonie trzech głównych bohaterów: Carvajala na prawej stronie, Casado na lewej i Nacho na środku. To oni byli kluczowymi elementami obrony, a czasem nawet ataku, drużyny Castilli. Czwarte miejsce w tej formacji nie miało zdecydowanego lidera, dlatego występowało na nim kilku zawodników: Mendes (1301 minut), Gil (947), Iván González (1310). Mimo to, żaden z nich nie potrafił całkowicie przekonać do siebie szkoleniowca. Wyróżnić należy debiut Rubéna Molero, obiecującego zawodnika młodszych kategorii wiekowych. Najwięcej minut w obronie rozegrał Dani Carvajal – 2927, osiągając przy tym bardzo wysoki poziom. Nie ma godnego rywala w drużynie i znakomicie rozumie się z Juanfranem. Obaj piłkarze aż 14 razy asystowali przy golach kolegów, ciągle stwarzając zagrożenie pod bramką przeciwników. Carvajal gra pewnie i zdecydowanie w obronie, a także ma bardzo dobre warunki fizyczne, co sprawia, że zasługuje na przyszłość w pierwszej drużynie. Hiszpan zademonstrował także swoje możliwości ofensywne, zdobywając dwa gole i aż siedmiokrotnie asystując przy bramkach kolegów z zespołu. Nacho i Casado natomiast byli najlepszymi strzelcami wśród obrońców (obaj mają na koncie po trzy trafienia). Grali podobną liczbę minut – nieznacznie ponad 2800. Środkowy obrońca nie ma konkurencji w klubie, za to Casado musiał udowodnić swoją wyższość nad Ríosem – wychowankiem Sevilli. Piłkarz z Andaluzji wystąpił tylko w czterech spotkaniach (379 minut), ale zaprezentował w nich niezły poziom, szczególnie w ofensywie. Świetnie potrafi dośrodkować ze stałego fragmentu gry, co zaowocowało dwoma asystami. Mimo tego, rywalizację wygrywa Casado, który lepiej gra w powietrzu, co pozwala drużynie stwarzać zagrożenie z rzutów rożnych i wolnych. Tutaj można znaleźć krótkie podsumowanie występów obrońców.

W środku pola można odnotować duży skok jakościowy po przyjściu do drużyny Pedro Mosquery. Były zawodnik Getafe dał Castilli doświadczenie, który jest potrzebne, aby móc bardziej kontrolować grę. Spokój i dobre panowanie nad piłką tego pomocnika skutecznie łata dziurę po odejściu Frana Rico. Ponadto jego obecność na boisku pozwala Álexowi Fernándezowi grać tak, jak najbardziej lubi. Rudowłosy zawodnik potrafi zaskoczyć przeciwników dynamicznym wejściem w pole karne. Jest to zawodnik, do którego idealnie pasuje określenie „box-to-box”. Dzięki obecności Mosquery (1248 minut), Álex mógł częściej włączać się w akcje ofensywne, jednak mimo że grał aż 2410 minut, zdobył tylko jednego gola, za to niezwykle ważnego. Dał Królewskim zwycięstwo w Valdebebas nad Atlético Madryt. Przed przyjściem Moquery, Toril miał problem ze skomponowaniem odpowiedniego środka pola do kreowania gry. Brak Frana Rico i Pablo Sarabii był znaczący, a trener nie miał dobrych zmienników. Moquera uzupełnił jedną z tych luk. Omar (1200 minut) i Merchán (444 minuty) mają odpowiednie umiejętności, aby występować w podstawowym składzie, jednak nie wykorzystują swoich szans. Alarmujący jest przypadek Merchána, który ma już 22 lata i nie spełnia oczekiwań trenera. Jego czas w szkółce Realu Madryt, po 12 latach, dobiega już końca. Mniej niepokojący jest przypadek Omara. Pomocnik skończył niedawno 19 lat i przechodzi przez proces adaptacji w tej kategorii wiekowej. Jego styl gry przypomina styl zawodników grających w piłkę halową. Antonio Martínez opuścił klub w styczniu i dołączył do drużyny Mirandés. Mandi (1672 minuty) to zawodnik, na którego Toril stwiał w pierwszej części sezonu, zanim do Castilli dołączył Mosquera. Mandi ma bardzo dobre warunki fizyczne, co było przydatne w spotkaniach wyjazdowych, kiedy rywale stawiają na ostrą grę. Jednak pomocnik z Wysp Kanaryjskich słabiej radzi sobie z rozgrywaniem piłki, dlatego utracił miejsce w składzie na rzecz Mosquery. Tutaj można znaleźć krótkie podsumowanie występów pomocników.

Po sprzedaży do Saragossy Juana Carlosa, Castilla straciła znakomitego skrzydłowego. Do tego doszła strata Sarabii. Alberto Toril postanowił powoli wprowadzać do drużyny Jeségo Rodrígueza. Dzięki temu, trenerowi udało się stworzyć bardzo szybkie skrzydła i zabójczy środek ataku. Joselu ma na koncie 19 goli, Morata 12, Jesé 9, a Juanfran 4. Do tego należy dodać asysty: po 3 Joselu i Morata oraz po 7 Juanfran i Jesé.

To właśnie w nich jest pokładana nadzieja na przyszłość. Wkrótce poznamy odpowiedź na to, czy ci zawodnicy są gotowi, aby grać na wyższym poziomie czy też nie. Razem z Álexem, Nacho i Carvajalem są perełkami szkółki Realu Madryt. Oni są na najlepszej pozycji, żeby spróbować dostać się do pierwszego zespołu. Mają doświadczenie zebrane na okresie przygotowawczym pod okiem Mourinho. Wydaje się, że gdy portugalski trener stwierdzi, że ci piłkarze są gotowi, obdarzy ich zaufaniem. Do tej pory Mou nie liczył za bardzo na wychowanków, co znajduje potwierdzenie w ilości minut, jakie zawodnicy szkółki rozegrali w pierwszej drużynie.

Mimo wysokiego poziomu prezentowanego przez ofensywną czwórkę (Juanfran, Jesé, Morata , Joselu) na ławce pozostają alternatywy w postaci Denisa, Óscara Plano i Lucasa. Dzięki temu atak jest najlepiej obsadzoną formacją w Castilli. Niestety, Óscar nabawił się poważnej kontuzji w lutym, kiedy był w bardzo dobrej dyspozycji. Denis nie dostaje tyle szans, ile by chciał – do tej pory 1138 minut. W tym czasie były zawodnik Sportingu Gijón zdobył 6 goli i zanotował 2 asysty. Jego talent, szybkość i dobre uderzenie z dystansu dają gwarancję na to, że gdy pojawia się na boisku, stworzy zagrożenie pod bramką rywali i godnie zastąpi zmienianego kolegę. Lucas natomiast, podobnie jak Omar, rozgrywa dopiero swój pierwszy sezon w tej drużynie. Jednak parę razy pokazał się ze znakomitej strony, szczególnie podczas meczu z Marino, gdzie zaczarował obronę rywali, zdobywając wspaniałą bramkę. Ma w sobie wszystko, aby stać się pewnym punktem Castilli. Tutaj można znaleźć krótkie podsumowanie występów napastników.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!