Advertisement
Menu
/ Leszczu / NatanD. / RealMadryt.pl

Podsumowanie 13. i 14. kolejki Primera División

Pierwsza porażka Barcelony, sześć punktów przewagi Realu

Kolejka 13

CA Osasuna – Rayo Vallecano 0:0
Miejsce: Reyno de Navarra

Choć to przyjezdni z Madrytu sprawiali lepsze wrażenie, nie zdołali przypieczętować przewagi bramką i spotkanie zakończyło się remisem. Na pochwałę zasłużył Lassane Bangoura albo krócej Lass, który już od kilku tygodni jest wyróżniającym się zawodnikiem Rayo.

Villarreal CF – Real Betis 1:0 (Borja Valero 21’)
Miejsce: El Madrigal

Villarreal powoli staje na nogi. Po raz kolejny nie zawiódł Borja Valero, którego piękny lob dał Los Submarinos trzy punkty. Tymczasem coraz gorzej radzi sobie Betis. Drużynie obwołanej niedawno rewelacją ligi najwyraźniej skończyło się paliwo i w błyskawicznym tempie spada w tabeli. Co więcej, meczem z Villarrealem pobiła niechlubny rekord kolejnych minut bez strzelonej bramki. Niemoc strzelecka piłkarzy z Sewilli, wliczając to spotkanie, trwała już 472 minuty.

Real Sociedad – RCD Espanyol 0:0
Miejsce: Municipal de Anoeta

W starciu baskijsko-katalońskim podział punktów. Okazji bramkowych nie brakowało ani po jednej, ani po drugiej stronie, ale ostatecznie nikomu nie udało się umieścić piłki w siatce. Sporym osłabieniem dla Espanyolu było zejście już w 16. jednego z czołowych zawodników zespołu, Sergio Garcíi. Pod jego nieobecność w środku pola królował młody Słowak, Vladimir Weiss, bodaj najlepszy zawodnik spotkania.

FC Barcelona – Real Saragossa 4:0 (Pique 18’, Messi 43’, Puyol 54’, Villa 75’)
Miejsce: Camp Nou
 
Pomimo powrotu z reprezentacji kilka dni przed spotkaniem piłkarze Barcelony znowu zachwycali kibiców zgromadzonych na Camp Nou. Po Messim nie było widać tysięcy kilometrów lotu, a cegiełkę do zwycięstwa dołożyli także Carles Puyol i Gerard Pique, którzy kilka dni wcześniej grali na Kostaryce. Warto zwrócić uwagę, że Isaac Cuenca zaliczył kolejny występ w pierwszym składzie Blaugrany. Barcelona na Camp Nou – 30 bramek zdobytych, 0 straconych.
 
Sporting Gijón – Getafe CF 2:1 (Trejo 50’, Novo 89’ – Miku 34’)
Miejsce: El Molinón
 
Znakomita gra Sportingu w końcówkach obu połów. W doliczonym czasie gry pierwszej odsłony Oscar Trejo pozwolił Gijónowi  na zejście do szatni przy wyniku 1:1, a 2 minuty przed końcem spotkania Nacho Novo zapewnił 3 punkty gospodarzom. Nie najlepiej spisywał się portero Getafe, Moyá, który zawinił przy obu trafieniach. Piękną bramkę zdobył Miku, który przed oddaniem strzału założył „siatkę” obrońcy Gijónu.
 
Granada CF – RCD Mallorca 2:1 (Siqueira 54’, Martins 58’ – Victor 24’)*
Miejsce: Estadio Cármenes
 
Spotkanie w Granadzie znakomicie układało się dla gospodarzy. Prowadzili 2:1, kiedy z trybun w stronę sędziego liniowego pofrunęła… parasolka. Na policzku asystenta Closa Gómeza, Xaviego Aguilara powstała rana otwarta i główny arbiter zdecydował się na przerwanie meczu. Ostatnie 30 minut spotkania zostanie rozegrane 7 grudnia bez udziału publiczności. Granada została ukarana także grzywną w wysokości sześciu tysięcy euro.


Racing Santander - Málaga 1:3 (Arana 70' - Isco 40', Álvaro (sam.) 65', Seba Fernández 89')
Miejsce: El Sardinero

Nie był to udany powrót na trenerską ławkę w Hiszpanii Héctora Raúla Cúpera. Kantabryjczycy pod jego wodzą spisują się dramatycznie, za to chłopcy Pellegriniego po początkowym perturbacjach pokazują z meczu na mecz coraz więcej. Z taką grą skończyć się to może, a nawet musi, w pucharach. Pytanie, w jakim.

Atlético - Levante 3:2 (Pizzi 68', Adrián 74', Diego 82' - Xavi Torres 71', Rubén 92')
Miejsce: Vicente Calderón

Punkty potrzebne Rojiblancos jak tlen. Udało się, ale nie było łatwo. To spotkanie, w którym gospodarze musieli drżeć o wynik do końca pokazuje, ile kosztuje zdobywanie punktów drużynę Gregorio Manzano, również to, że pozycja Levante na tak wysokim miejscu to nie tylko splot szczęśliwych okoliczności.

Sevilla - Athletic Bilbao 1:2 (Navas 14' - Iraola 5', De Marcos 71')
Miejsce: Ramón Sánchez Pizjuán

Sevilla, jaka jest - każdy widzi. Potrafi wywieźć punkt z Camp Nou, by u siebie zdecydowanie przegrać z Athletikiem. Nierówność to także główny problem Sevilli w tym sezonie i zamiast dobijać (bezskutecznie) do czołówki, zespół trenera Marcelino musi zacząć oglądać się za siebie. A Baskowie pod wodzą Bielsy mogą z rewelacji rozgrywek szybciutko przejść na jedną z głównych (obok Realu Madryt i Barcelony oczywiście) sił ligi.

Valencia – Real Madryt 2:3 (Soldado 74' i 83' – Benzema 19', Ramos 71', Ronaldo 78')
Miejsce: Mestalla

Relacja z meczu


Kolejka 14

Rayo Vallecano – Valencia CF 1:2 (Tamudo 85’ – Jonas 21’, Tino Costa 56’)
Miejsce: Teresa Rivero

Dwa szybkie ciosy wystarczyły Nietoperzom do zwycięstwa. Prowadzenie objęli po pięknym strzale Jonasa w 21. minucie. Potem pomyśleli chyba, że chcą wygrać jak najmniejszym nakładem sił, więc spotkanie było trochę usypiające. Na kolejną bramkę czekaliśmy do 56. minuty, kiedy podanie Ferghouliego wykorzystał Tino Costa. Gospodarze odpowiedzieli trafieniem Raúla Tamudo – nawiasem mówiąc, hiszpański napastnik pomógł sobie ręką – ale trzy punkty i tak pojechały do Walencji.

Levante UD – Sporting Gijón 4:0 (Barkero 20’, Juanlu 47’, Koné 51’, 62’)
Miejsce: Ciutat De Valencia

Już się wydawało, że Levante podzieli los Betisu, kiedy lepsi od podopiecznych Juana Ignacio Martíneza okazywali się piłkarze Osasuny, Valencii i Atlético. Ci jednak postanowili zagrać na nosie wątpiącym w ich sportową klasę i podręcznikowo rozbili Sporting. Kolejne dwie bramki może sobie dopisać wypożyczony z Sevilli, Arouna Koné. Czyżby Levante nie było tylko efemerydą na szczycie hiszpańskiego futbolu, a nową realną siłą?

Getafe CF – FC Barcelona 1:0 (Valera 67’)
Miejsce: Coliseum Alfonso Pérez

Pierwsza porażka Blaugrany w tym sezonie i od razu tak kosztowna. Katalończycy przegrali jednak na własne życzenie. Tradycyjnie futbolówka częściej krążyła między nimi niż między rywalami, ale na posiadaniu piłki się kończyło. Gospodarze nie zamierzali jednak liczyć na łaskę mistrzów Hiszpanii i sami wzięli się do roboty. Na efekty czekali do 68. minuty. Wtedy to Víctora Valdésa po rzucie rożnym pokonał Juan Valera. Duma Katalonii ruszyła do ataku, ale bezskutecznie, choć dwukrotnie blisko wyrównania był Leo Messi. Najpierw jednak sędzia odgwizdał spalonego, później Argentyńczyk trafił w słupek.

RCD Mallorca – Racing Santander 2:1 (Marc Torrejón (sam.) 46’, Victor 58’ – Ariel 75’)
Miejsce: Ono Estadi
 
Na Majorce bez niespodzianki. Gospodarze pokonali outsidera ligi 2:1 i oddalili się od strefy spadkowej, do której przyzwyczaili się już piłkarze z Santander. Bohaterami meczu poza strzelcami bramek byli bramkarz Mallorki Aouate i wracający po kontuzji skrzydłowy gospodarzy Nsue.
 
RCD Espanyol – CA Osasuna 1:2 (Álvaro Vázquez 55’ – Lamah 43’, Nekounam 49')
Miejsce: Cornellá
 
Osasuna otrząsnęła się z goleady w Madrycie i dość niespodziewanie wskoczyła na wysokie siódme miejsce. Espanyol przeważał przez większość spotkania, ale skuteczność i szczęście Los Rojillos pozwoliło podopiecznym José Luisa Mendilíbara na pierwsze wyjazdowe spotkanie w tym sezonie. Świetny mecz Weissa nie wystarczył Espanyolowi na zdobycie choćby jednego punktu. Na Cornellá-El Prat drugą czerwoną kartkę z rzędu dostał wychowanek Osasuny Satrústegui.
 
Athletic Bilbao – Granada CF 0:1 (Ińigo López 31’)
Miejsce: San Mamés
 
Granada sprawcą kolejnej wyjazdowej niespodzianki! Po zwycięstwie na Estadio Ramón Sánchez Pizjuán  w Sewilli. W 30. minucie Íńigo López wykorzystał dobre dośrodkowanie Martinsa i wyprowadził gości na prowadzenie. Na utrzymanie świetnego wyniku zapracowała cała drużyna, w której wyróżniał się szczególnie szef defensywy – Diakhaté. Znakomity mecz stoperów gości, dzięki którym Bilbao nie było w stanie stworzyć dobrych sytuacji podbramkowych.

Málaga - Villarreal 2:1 (Toulalan 4', Isco 40' - Marco Ruben 15')
Miejsce: La Rosaleda

Świetny, szybki, trzymający w napięciu i ciekawy mecz kończył czternastą kolejkę La Liga w poniedziałek. Rozpędzona drużyna gospodarzy nie pozostawiła złudzeń nadal niemogącej podnieść się z kryzysu żółtej łodzi podwodnej.

Betis - Real Sociedad 2:3 (Pereira 80' i 85' - Aguirretxe 55', Vela 65', Ínigo Martínez 90')
Miejsce: Benito Villamarín

Niedziela w samo południe? Mecz czternastej drużyny z siedemnastą? To dobra rekomendacja, aby zasiąść przed telewizorami? Chyba nie. A jednak to spotkanie to kolejny przykład na to, że w futbolu zależność nie istnieje - emocjami z tego meczu możnaby obdarzyć jeszcze kilka w tej kolejce. Zaczęło się późno, bo na dobrą sprawę w minucie 80., ale końcówka wynagrodziła wszystko, a gol Martíneza był ozdobą nie tylko spotkania, ale całej kolejki.

Real Saragossa - Sevilla 0:1 (Negredo 23'
(k.))

Miejsce: La Rosaleda

Najlepiej mecz ten skomentował po jego zakończeniu trener gospodarzy, Javier Aguirre: "Różnicąmiędzy nami a nimi był karny". Zwycięstwo Sevilli ważne, ale wymęczone.

Real Madryt – Atlético Madryt 4:1 (Ronaldo 23' (k.) i 81' (k.), Di María 48', Higuaín 64' - Adrián 14')
Miejsce: Santiago Bernabéu

Relacja z meczu.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!