Advertisement
Menu
/ realmadrid.com

Cykl wywiadów RealCallejón

Hiszpan dla klubowej telewizji

Twoja przygoda z futbolem zaczęła się w klubie o nazwie Costa Tropical. Opowiedz mi, jak wyglądały te twoje pierwsze treningi, pierwsze mecze... Ile miałeś wtedy lat?
Siedem lub osiem. Miałem tam wielu przyjaciół, z którymi w dalszym ciągu utrzymuję kontakt. Javi, Raúl... Naprawdę spędzaliśmy razem wspaniałe chwile. Mieliśmy bardzo wymagającego trenera, Fernando Muńoza. Pod jego okiem bardzo dużo się nauczyliśmy. To właśnie tam wszystko się zaczęło. Zaczęliśmy marzyć, mieć nadzieję...

W wieku czternastu lat przechodzisz do Realu Madryt. Pamiętasz ten dzień, ten moment, kiedy po raz pierwszy nałożyłeś tę koszulkę?
Pamiętam mój pierwszy trening, który miał miejsce w starym miasteczku sportowym Realu Madryt na Castellanie... Prawie się zgubiliśmy, ponieważ ojciec odwoził mnie samochodem. Trochę się spóźniłem, ale wszystko było niesamowite. To było dla nas niczym spełnienie marzeń. To od zawsze była nasza drużyna, zawsze rozmawialiśmy o zawodnikach pierwszego zespołu. Trening w tej koszulce, z tym herbem na piersi - to było dla mnie coś szczególnego. To miało dla nas wszystkich ogromne znaczenie.

Czego nigdy nie zapomnisz ze swojego etapu w szkółce Realu Madryt? Jakiegoś meczu, treningu na Castallanie?
Mam wiele wspomnień. Mam w głowie wiele spotkań i wiele zwycięskich turniejów... Ponadto mogłem tam grać z takimi zawodnikami jak Granero, Adán... Miałem tam naprawdę wielu kolegów. Pamiętam również wspólną szkołę, do jakiej byliśmy zapisani. To były trzy pracowite lata, podczas których nawiązałem wiele przyjaźni, które utrzymuję do dzisiaj.

Kto był najlepszym piłkarzem, z jakim miałeś szansę grać w szkółce Realu Madryt? I nie chodzi mi tutaj, czy rzeczywiście coś osiągnął, tylko kto zrobił na tobie największe wrażenie.
Było ich wielu. Naprawdę, było wielu świetnych piłkarzy... Niektórzy bez wątpienia byli lepsi ode mnie. Jednak z powodu pewnych okoliczności nie mogli osiągnąć tego najwyższego pułapu.

Powiedziałeś mi, że największe wrażenie zrobił na tobie Iker Casillas.
Dla mnie to wzór do naśladowania. To kapitan Realu Madryt, kapitan reprezentacji... Wykazuje się wielką pokorą, jest dla wszystkich bliski, zawsze chce pomagać... Staram się na nim wzorować. Dokładnie obserwuję wszystko to, co robi, ponieważ chcę się od niego uczyć. Jego osobowość bardzo mi imponuje.

W czym pomogła ci przygoda w Espanyolu?
Dojrzałem, przede wszystkim jako człowiek. Ponadto mogłem się bardzo dużo nauczyć od trenera Pochettino. U jego boku zrozumiałem pewne rzeczy, których w wieku osiemnastu czy dziewiętnastu lat po prostu nie rozumiałem. Jestem mu bardzo wdzięczny.

Czym dla ciebie był fakt, że twoją osobą zainteresował się taki trener jak José Mourinho?
Nie mogłem w to uwierzyć. To było niczym sen. Patrzę teraz na to wszystko i wiem, że spełniły się moje marzenia. Na początku nie mogłem uwierzyć. Teraz widzę, że to prawda. Teraz muszę się odwdzięczyć zarówno jemu, jak i klubowi za to zaufanie. Przez te pięć lat, jakie mam w kontrakcie, postaram się pokazać z jak najlepszej strony. Udowodnię, że od dziecka jestem madridistą, że jestem ze szkółki i zawsze będę bronił tego herbu.

Kim jest dla Callejóna Mourinho?
Mourinho jest najlepszym trenerem na świecie. Jest bardzo bliski, ale jednocześnie bezpośredni. Zawsze mówi prosto w twarz. Myślę, że to jest bardzo ważne. Zawsze mówi wprost, nigdy nie owija w bawełnę. I nie ma tutaj różnicy, czy to dobra czy zła wiadomość - zawsze mówi ci to prosto w twarz. I tak trzeba robić. Myślę, że w ten sposób uczysz się najlepiej.

Jak myślisz, dlaczego przez wielu Mourinho jest postrzegany zupełnie inaczej?
Ponieważ go nie znają. Znają tylko jego wystąpienia przed prasą. Gdyby go lepiej poznali, to zdaliby sobie sprawę z tego, że zawsze jest gotowy stanąć w obronie tego klubu. Wiedzieliby, że jest bliską i wymagającą osobą. To wielki błąd, że ludzie właśnie tak go postrzegają.

Czym jest dla ciebie powrót do Realu Madryt?
Spełnieniem marzeń. Kiedy odchodziłem w wieku 21 lat, patrzyłem na kolegów przechodzących do pierwszej drużyny i sam siebie pytałem: "Dlaczego nie mógłbym tutaj grać?". Jednak życie ułożyło się inaczej. Odszedłem i spędziłem w Espanyolu trzy bardzo ważne lata, dzięki którym dojrzałem jako człowiek. Jednak teraz znów jestem tutaj i jestem z tego powodu bardzo dumny.

Wierzyłeś w to, że uda ci się wrócić?
Nie. Szczerze mówiąc, to nie. Myślałem, że moja przygoda w Espanyolu będzie dłuższa, ponieważ naprawdę dobrze się tam czułem. W klubie panowała przyjazna atmosfera. Jednak gdy pojawiła się szansa na powrót do Realu Madryt, do najlepszego klubu na świecie z najlepszymi piłkarzami, nie mogłem tego nie wykorzystać.

Jak się ma drużyna po remisie z Racingiem?
Nie chcieliśmy tego remisu, ale wciąż mamy wielkie nadzieje i wiemy, że to dopiero początek. Najważniejsze nie jest to, jak zaczynasz, ale jak kończysz. Teraz myślimy tylko o sobotnim meczu. Podejdziemy do niego jak do finału. Na Santiago Bernabéu po prostu musimy wygrać - dla nas samych i dla kibiców.

Wiesz, że Real Madryt generuje wiele wiadomości... Każdy ruch, każda deklaracja, każde zdjęcie, każde słowo... Teraz się mówi, że szatnia Realu Madryt jest podzielona.
Jeśli ktoś twierdzi, że nasza szatnia jest podzielona, to znaczy, że jej w ogóle nie zna, że nie zna tych zawodników. W tym zespole jesteśmy rodziną. To tak jak na statku - wszyscy zmierzamy w tym samym kierunku.

Czy to najlepsza szatnia, w jakiej kiedykolwiek był Callejón?
Tak, bez wątpienia. W wielu szatniach dało się czuć ten szacunek... Ale tutaj jest najlepiej.

Co myślisz, gdy słyszysz, że w drużynie istnieje jakaś rywalizacja narodowościowa?
To nie ma sensu. To prawda, że w drużynie mamy różne narodowości, ale wszyscy świetnie się rozumiemy. Ponadto gdy ktoś nie zna hiszpańskiego, to staramy się mu jak najlepiej pomóc. Integracja jest najważniejsza.

Kto ci pomógł najbardziej po dołączeniu do tej drużyny?
Jeśli miałbym być szczery, to musiałbym powiedzieć, że wszyscy. Ale faktem jest, że niektórych znałem jeszcze ze szkółki. Najbardziej pomogli mi Arbeloa, Iker, Granero, Ramos... Ale naprawdę od początku mogłem liczyć na każdego. Nie mam na co narzekać.

Remis z Racingiem był potknięciem, ale mimo to na wczorajszym treningu widać było, że w drużynie panuje dobra atmosfera.
To chyba jasne, że nikt nie lubi ani przegrywać, ani remisować. Tym bardziej Real Madryt, który ma za zadanie zawsze wygrywać. Ale oczywiście nigdy się nie poddamy. Musimy mieć tę świadomość, że jesteśmy w Realu Madryt i zawsze musimy wychodzić po to, aby wygrywać. W każdym meczu musimy grać na sto procent, aby zdobywać po trzy punkty.

W sobotę czeka was bardzo ważny mecz.
Musimy sobie uzmysłowić, że te trzy punkty są dla nas fundamentalne. Po prostu musimy wygrać.

To prawda, pupilku José Mourinho.
(Śmiech). Dlaczego tak mówisz?

Ponieważ nieraz widziałem, jak ci doradzał w kwestii ubrania, żebyś zmienił jakąś koszulkę...
Tak, tak. Zmiana spodni też była wskazana.

Co chciałbyś przekazać kibicom?
Że jesteśmy Realem Madryt, że mamy wielki zespół. Bez wątpienia jeden z najlepszych na świecie. Że w każdym meczu będziemy wychodzić po to, aby wygrać, aby bronić tego herbu. Damy z siebie wszystko, aby zdobyć w tym sezonie wszystkie trzy tytuły.

Jakie są twoje cele na ten sezon?
Jeśli chodzi o cele zespołowe, to bez wątpienia zdobycie trzech tytułów. A osobiście chcę się rozwinąć jako piłkarz, jako człowiek. Jeszcze bardziej dojrzeć. Chcę udowodnić na boisku, że mój transfer miał sens. Chcę udowodnić, że mogę tutaj grać i że będę bronił tego herbu aż do śmierci.

RealMourinho
RealCasillas
RealRamos
RealHiguaín
RealAlonso
RealGranero
RealAdán
RealMarcelo
RealCristiano
RealPepe
RealCarvalho

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!