Advertisement
Menu
/ rafalstec.blox.pl

Inter poharatany, Real w końskim zdrowiu

Rafał Stec o metodach treningowych Mourinho i Beníteza

- Kiedy piłkarze padają jeden za drugim, kiedy gromadnie zmieniają się w chronicznych pacjentów, kibice zazwyczaj psioczą na pecha, ewentualnie tłumaczą pomór nadwrażliwością członków swoich idoli. Trenerowi czasem pomór wręcz sprzyja, bo pozwala usprawiedliwić niepowodzenia lub dodaje chwały po zwycięstwach - pisze na swoim blogu redaktor Rafał Stec.

- On zostaje uznany za winnego plagi rzadziej. A winny bywa - wyniszczać zdrowie piłkarzy mogą jego metody treningowe. Minionego lata natknąłem się przypadkiem na jednego z lekarzy Interu, który powiedział mi, że mediolański klub zanalizował swoją dokumentację medyczną z ostatnich kilkunastu lat, by zbadać, pod czyim przywództwem kadra cieszyła się dobrym zdrowiem, a pod czyim szatnię toczyły choróbska.

- Wyszło, że piłkarze najłagodniej znosili ćwiczenia José Mourinho. A najciężej znoszą ćwiczenia Rafaela Beníteza - co rusz dopadają ich mniejsze lub większe urazy. Był początek sezonu, mój rozmówca nie umiał jeszcze rozstrzygnąć, czy podupadli na zdrowiu wskutek zmiany metod, czy wskutek niewłaściwych metod. A może cierpią po wycieńczającej wiośnie, podczas której musieli przetrwać do finałów wszystkich rozgrywek?

- Mijają tygodnie, gracze Interu wciąż padają. Najczęściej nie wytrzymują im mięśnie (przede wszystkim dwugłowy uda, także podczas zgrupowań reprezentacji narodowych), mechaniczne uszkodzenia wywołane starciami z rywalem prawie się nie zdarzają. Położyło ich już blisko 30 kontuzji przeciążeniowych, ponad miesiąc leczył się Diego Milito, jako ostatni nie wytrzymali bramkarz Júlio César oraz Esteban Cambiasso. Wśród ofiar był nawet uchodzący za niezniszczalnego Javier Zanetti.

- Benítez lubi zagonić ludzi do siłowni, każe im też biegać. Wywrócił sportowe życie mediolańczyków do góry nogami, bo jego poprzednik wierzył tylko w trening z piłką. Ze swojego fundamentalizmu w tej kwestii Mourinho słynie, zawodnicy uwielbiają jego zajęcia, bo właściwie zawsze w coś grają. Stały asystent Portugalczyka - współpracujący z nim w Porto, Chelsea, Interze i Realu Madryt specjalista od przygotowania fizycznego Rui Farias - tłumaczy, że mięśnie muszą się adaptować tylko do zachowań boiskowych, więc poza boiskiem szarpać nimi nie ma sensu. „Widział ktoś pianistę, który biega wokół fortepianu zamiast uderzać w klawisze?” (...)

Dokończenie felietonu przeczytać można tutaj.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!