Advertisement
Menu
/ as.com

Pepe: Zawodnicy z ataku nie mają czasu, aby wracać do obrony

Portugalczyk w wywiadzie dla dziennika <i>AS</i>

Taktyka ekipy jest coraz bardziej kwestionowana. Dlaczego trener nie potrafi sobie z tym poradzić?
Teraz bardzo łatwo jest wskazywać palcem trenera. Projekt jest dobry i w niego wierzymy. Przechodzimy przez nieco gorsze chwile. Na początku wszystko nam wychodziło.

Jakim trenerem jest Pellegrini? Jest rozmowny?
Tak, bardzo dużo z nami rozmawia. Chce, aby jego drużyny grały ładnie, utrzymywały się przy piłce. Ale prawdą jest, że teraz niewiele nam z tego wychodzi.

Dlaczego idei Pellegriniego nie da się przelać na boisko? Nie jest dobrym motywatorem?
Nie, nie. Ma doświadczenie i bardzo dobrze zna tę ligę. Bardzo dużo od nas wymaga - od każdego z osobna. W każdym szuka tego, co najlepsze. Ale prawdą jest, że na boisku nie umiemy zagrać tego, czego od nas wymaga. To kwestia porozumiewania się, musimy być czujniejsi. Winny za to wszystko nie jest tylko trener - ale z drugiej strony odpowiedzialność nie powinna spadać także tylko na zawodników. Musimy się zjednoczyć i razem z tego wyjść.

Czy jesteś jednym z ważniejszych głosów w szatni?
Cóż, przyszedłem tutaj z mniejszego klubu, ale zawsze wymagana tam była bardzo silna mentalność.

Tracicie coraz więcej bramek. Dlaczego linia obrony nie potrafi przejść bardziej do przodu, aby zmniejszyć przestrzeń pomiędzy poszczególnymi formacjami?
Trzeba to mieć na uwadze... Trener powtarza nam, że nie musimy bronić wieloma zawodnikami. Mówi nam, że jeśli będziemy dobrze zorganizowani, to możemy bronić trzema defensorami - jeden z bocznych obrońców zawsze włącza się do ataku. W ten sposób możemy liczyć na więcej rozwiązań w ofensywie. Ale na to potrzeba czasu. Jeszcze kilka tygodni temu mieliśmy najmniej straconych bramek w lidze.

Jak ustawiona powinna być linia obrony?
Wszystko zależy od konkretnej akcji, od danej chwili. Jeśli nasi napastnicy naciskają na stoperów rywala, to cała obrona musi się przesunąć dużo bardziej do przodu.

Ale w praktyce cofacie się i tworzycie tym samym zbyt dużą przestrzeń pomiędzy liniami.
Za defensywę nie odpowiada tylko czwórka obrońców, ale cały zespół. Było nam ciężko, gdyż w drużynie mamy wielu zawodników, którzy lubują się w grze ofensywnej. A jeśli rywal zamknie się na swojej połowie, to czasami zawodnicy z ataku nie zdążą wrócić się do obrony. To skomplikowane.

Właśnie dlatego macie takie problemy z rywalami, którzy stawiają na skrzydła?
Nad tym właśnie teraz pracujemy - nad odpowiednim podwajaniem krycia. Trener jest na dobrej drodze do rozwiązania tego problemu.

Zatem jest to kwestia koordynacji?
Tak. Musimy się ze sobą porozumiewać na boisku, być bardziej zorganizowani i wiedzieć, kto w danej chwili za co odpowiada.

Po lekkim skręceniu kostki wracasz na mecz z Getafe. Co czujesz, widząc te zdjęcia? (Zdjęcia z zajścia z Casquero z poprzedniego meczu z Getafe. Pepe nawet na nie nie patrzy, odwraca je i rzuca na ziemię).
Nie chcę tego oglądać!

Widziałeś nagrania z tego zajścia w telewizji?
Wiele razy.

Co wtedy czułeś?
Dla mnie to jest już tylko przeszłość. Zapłaciłem za to, pauzując przez dziesięć ligowych meczów. Teraz muszę udowodnić na boisku, kim naprawdę jestem.

Co zrobisz, gdy spotkasz się z Casquero? Przywitasz się z nim?
Nie wiem. Muszę się zachowywać w sposób normalny. Tak, przywitam się z nim - jakby to był zwykły mecz. Mam do niego wielki szacunek.

A jak on na to odpowie?
To już jest zupełnie inna sprawa. Ja ze swojej strony zrobię wszystko, aby było normalnie. Nie wiem jednak, na co mogę liczyć z jego strony.

Rozmawiałeś z nim przez telefon?
Człowieku, ten temat jest już dawno zamknięty!

Zrozum, że te pytania są wręcz obowiązkowe. Myślisz, że zawodnicy Getafe będą cię prowokować, abyś znów stracił nerwy?
Nawet jeśli tak będzie, to muszę się wykazać odpowiednią mentalnością.

W meczu z Milanem znów wykonywałeś agresywne ruchy, podchodząc do kłócących się Ronaldinho i Raúla. Wciąż ciężko ci jest utrzymywać nerwy na wodzy?
Proszę... Podbiegłem do nich tylko po to, aby ich rozdzielić i porozmawiać z Ronaldinho. Chciałem bronić kolegę z drużyny.

Co powiedziałeś Ronaldinho?
Aby się uspokoił, gdyż w ten sposób niczego nie osiągnie.

Zmieńmy temat. Myślisz, że tak liczne kontuzje są konsekwencją ciężkich treningów w Irlandii?
Za nic w świecie. Swego czasu miałem w Porto po trzy sesje treningowe dziennie i bardzo dobrze mi one robiły. To nie ma żadnego wpływu.

Dlaczego nie zmagasz się już z problemami mięśniowymi, jakie miałeś przez te dwa pierwsze sezony w Madrycie?
Cóż, to ma duży związek z tym, że do gry w Realu Madryt jestem już teraz całkowicie zaadaptowany. To wielki klub i wszystko było dla mnie nowe. Bardzo odczułem tę zmianę. Teraz czuję się tutaj jak w domu.

I tylko z tego powodu tak jest?
Jest coś jeszcze. W Brazylii wykryto, że mam lekką asymetrię biodra. W Porto regularnie to kontrolowałem. W Madrycie natomiast już tak bardzo nam tym nie pracowałem i dawało mi się to we znaki.

Jak sobie z tym poradziłeś?
Zrobiono mi specjalne wkładki. Noszę je na dwóch stopach, ale ta prawa ma lekkie wybrzuszenie, aby zniwelować różnicę.

Jak duża jest ta asymetria?
Myślę, że około 13 milimetrów. Lepiej jednak byłoby zapytać o to lekarza. Odkąd tylko zacząłem używać wkładek, nie miałem już z tym problemów.

Dlaczego kwestia przedłużenia twojego kontraktu została wstrzymana?
(Śmiech). Czuję się dobrze i zachowuję w tej kwestii spokój. Mój obecny kontrakt obowiązuje jeszcze kilka lat. Kiedy nadarzy się odpowiedni moment...

Jak to się rozwiąże?
To nie jest moment, aby o tym rozmawiać. Zarówno dyrekcja, jak i ja sam mamy na głowie wystarczająco ważnych rzeczy. Priorytetem są dla mnie La Liga, Liga Mistrzów i rewanż w Copa del Rey.

Zapiszesz się w historii Realu Madryt?
To chyba marzenie każdego piłkarza - kariera pełna sukcesów w Realu Madryt. Czuję się tutaj tak, jakby to był piękny sen. Chcę, aby trwał on jak najdłużej.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!