Advertisement
Menu
/ RealMadryt.pl, acb.com

Liga ACB: O włos od porażki

Real Madryt 71:67 Lagun Aro

Lagun Aro GBC – kolejny przeciwnik na długiej drodze do mistrzostwa i, z całym szacunkiem do ekipy z San Sebastián, kolejny, którego powinno pokonać się bezproblemowo, bez zbędnych emocji. Ten mecz był jednak szczególny, bowiem drużyna Ettorego Messiny debiutowała przed własną publiką, w Palacio Vistalegre.

Mocną stroną gospodarzy z samego początku były rzuty z półdystansu. Niemal perfekcyjnie pojedynek rozpoczął Dariusz Ławrynowicz – trafił wszystkie trzy rzuty, zebrał piłkę i zaliczył blok. Litwin szybko jednak opuścił parkiet, ulegając ciągłej rotacji włoskiego trenera. Nie licząc kontuzjowanego Travisa Hansena i, pełniącego drugo-, a nawet trzecioplanową rolę Vladimira Dašicia, obecność na boisku zaliczył każdy członek szerokiego składu. To tego Ettore Messina zdążył nas już przyzwyczaić.

Jeszcze przed przerwą znakomicie zza obwodu wstrzelił się Jorge Garbajosa, notując trzy celne rzuty i dając zespołowi duży komfort, w postaci dziesięciopunktowej przewagi (33:23). Co prawda Hiszpan dwóch pierwszych rzutów w meczu nie trafił, ale kiedy tylko zyskał pewność siebie, był nie do zatrzymania, stając się najlepiej punktującym.

Koszykarze Lagun Aro trzymali się w pierwszej kwarcie blisko przeciwnika, lecz gdy tylko ten odskoczył im na więcej niż pięć punktów, zaczęli panikować, przestając grać tak śmiało.

Real Madryt nadal realizował filozofię Messiny – obrona, przede wszystkim –, bardzo nierówno zachowując się w ofensywie. O zdobywanie punktów zatroszczyć się musiał rozgrywający, Pablo Prigioni. Po dziesięciu kolejnych minutach, kiedy zawodnicy przyjezdni nauczyli się wykorzystywać brak centra pod madryckim koszem, ekipa w białych koszulkach mogła poczuć niepewność o końcowy wynik.

Los Blancos ponownie odskoczyli, jednak dwie trójki Michała Ignerskiego wprowadziły w grę zespołu Messiny sporo nerwowości. Dystans, dzielący obie drużyny, wynosił już tylko jeden punkt (62:61)!

Atak Lagun Aro zdecydowanie przewyższał ten madrycki, prezentując szeroką paletę ofensywnych rozwiązań i sposobów na zdobywanie punktów. Real Madryt to głównie akcje indywidualne, nie zawsze przynoszące pozytywne zakończenie.

Prowadzenie jakoś udawało się utrzymać, choć była to rzecz niezwykle trudna. Kiedy z ławki rezerwowej ponownie wstał Ignerski, piłka błyskawicznie powędrowała w jego ręce, a on ponownie trafił za trzy, z tego samego miejsca, doprowadzając do remisu (67:67). Do końca pozostała minuta.

Żaden z zespół nie spożytkował tego czasu na zwycięską akcję. Na 5,6 sekundy przed syreną na linii rzutów osobistych stanął Prigioni, bezdyskusyjne bohater meczu, nie raz puszczający w zapomnienie, wstydliwą dla Madrytu, niemoc w ataku. Tym razem także nie zawiódł – wykorzystał obie próby, podobnie jak chwilę później Louis Bullock. Zwycięstwo zostało w Vistalegre.

Drużyna jeszcze raczkuje, nie ma własnego stylu, brak jej zgrania, ale widać potencjał, któremu, do dojrzenia, brakuje jedynie (lub aż) czasu. Założenia defensywne, szczególnie w strefie obwodowej, wykonywane były poprawnie, co skutkowało wytrącaniem przeciwników z całkiem dobrej, odważnej i pozbawionej kompleksów gry. Pozwalało to także zachować, przez większy okres gry, bezpieczny dystans na tablicy wyników, tak istotny przy dość ograniczonych zagraniach ofensywnych.


71 – Real Madryt (14+23+16+18): Prigioni (20), Ławrynowicz (12), Garbajosa (15), Vidal (5), Bullock (13) – Veličković (4), Llull (2), Kaukėnas (-), Hervelle (-).

67 – Lagun Aro GBC (14+14+16+23): Panko (20), Sánchez (7), Doblas (4), Ignerski (12), Barbour (6) – Hopkins (4), Detrick (-), Uriz (2), Miralles (7), San Epifanio (-), López (5).

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!